Takim gimbusem to i ja bym się przejechał
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 21:47
#gimbus
Takim gimbusem to i ja bym się przejechał
Musiało zaboleć...
Ja nie połknę ? no to się skończyło zabawnie
Jak było to
Jak było to
No cymbał, no k🤬a cymbał
Panie Boże dzięki Ci za selekcję naturalną
Panie Boże dzięki Ci za selekcję naturalną
Mówiąc szczerze to trochę mu współczuje, a może jednak nie
Rozmowa gimbów w autobusie. Rasa rurkowiec-pedałkowiec-włosonalakierowiec-idiota
<GIMB1>No, a Somersby ma 4,5%
<GIMB2>Ale duże, czy małe?
<GIMB1>No, a Somersby ma 4,5%
<GIMB2>Ale duże, czy małe?
jak połowa sadoli
To się chłopak zdziwił
Parę dni temu przyszedłem sobie kulturalnie do domu, wchodzę do swojego pokoju, a na kompie siedzi mój młodszy brat (lat 14).
Ja - Schodzisz.
Brat - No dobra poczekaj tylko ktoś napisał na forum klasowym.
Zaglądam, a tam jego koleżanka z klasy pytała się o zadanie, jak je zrobić etc.
Mój brat odpisał jej w komentarzu:
"P🤬l nie rób", po czym ta dziewczyna polike'owała mu to, odpisując "ok".
W tym momencie mój brat się odwrócił do mnie i powiedział z dumą:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
"Widzisz jak się suczki słuchają
"
Ja - Schodzisz.
Brat - No dobra poczekaj tylko ktoś napisał na forum klasowym.
Zaglądam, a tam jego koleżanka z klasy pytała się o zadanie, jak je zrobić etc.
Mój brat odpisał jej w komentarzu:
"P🤬l nie rób", po czym ta dziewczyna polike'owała mu to, odpisując "ok".
W tym momencie mój brat się odwrócił do mnie i powiedział z dumą:
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
"Widzisz jak się suczki słuchają
Historyjka pożyczona z piekielnych, opowiada o studentce i młodym wilku
"Jestem studentką drugiego roku medycyny. Chyba sporo osób wie, jak jest ze stypendiami - mimo pomocy rodziców byłoby "trochę" ciężko, więc znalazłam sobie robotę, mianowicie udzielam korepetycji z języka angielskiego. Pomagam głównie dzieciom z podstawówek. Historia jest o piątoklasiście.
Jest to chłopiec - niech będzie Bartek - uczący się z nieszczególnymi rezultatami, chodzi do mnie na korki już 10 miesięcy i jak w mordę strzelił jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby odrobił pracę domową czy nauczył się słówek, mimo że to, co zadaję, dla ucznia przeciętnego nigdy nie przekracza 15 minut niezbyt wytężonej pracy.
Nie powiem, żeby ta godzina z Bartusiem była czymś, o czym marzyłam przez resztę tygodnia, ale to, co ostatnio usłyszałam, zdjęło mnie z nóg.
Otóż stałam na przystanku, kiedy usłyszałam rozmowę owegoż Bartusia z kimś, kto mi wyglądał na jego kolegę z klasy. Usłyszałam swoje nazwisko, więc postanowiłam po chamsku podsłuchać. Wyglądało to mniej więcej tak:
K(olega): Będziesz dzisiaj na facebooku?
B(artuś): Nie ma ch*ja, dzisiaj idę na anglika do tej dupy.
K: I co, jak tam z nią?
B: A ch*jowo jak zawsze.
K: Przypędza cię do galopu?
B: Jak ch*j, niby nie jest tego dużo, ale jak można coś robić, jak ci laska przez godzinę cycki w mordę wpycha!
K: Ciągle do ciebie startuje?
B: No, ona chyba nie ogarnia, że nie może liczyć na jeb*nko, ja już mam dupę!
W tym momencie głośno odchrząknęłam. Obydwaj "kobieciarze" zaklęli i zmyli się z przystanku bez słowa, może dlatego, że na korepetycje zawsze zakładam dość luźne, zapięte pod szyję koszule, a może dlatego, że nie jara mnie pedofilia."
Enjoy!
"Jestem studentką drugiego roku medycyny. Chyba sporo osób wie, jak jest ze stypendiami - mimo pomocy rodziców byłoby "trochę" ciężko, więc znalazłam sobie robotę, mianowicie udzielam korepetycji z języka angielskiego. Pomagam głównie dzieciom z podstawówek. Historia jest o piątoklasiście.
Jest to chłopiec - niech będzie Bartek - uczący się z nieszczególnymi rezultatami, chodzi do mnie na korki już 10 miesięcy i jak w mordę strzelił jeszcze nigdy się nie zdarzyło, żeby odrobił pracę domową czy nauczył się słówek, mimo że to, co zadaję, dla ucznia przeciętnego nigdy nie przekracza 15 minut niezbyt wytężonej pracy.
Nie powiem, żeby ta godzina z Bartusiem była czymś, o czym marzyłam przez resztę tygodnia, ale to, co ostatnio usłyszałam, zdjęło mnie z nóg.
Otóż stałam na przystanku, kiedy usłyszałam rozmowę owegoż Bartusia z kimś, kto mi wyglądał na jego kolegę z klasy. Usłyszałam swoje nazwisko, więc postanowiłam po chamsku podsłuchać. Wyglądało to mniej więcej tak:
K(olega): Będziesz dzisiaj na facebooku?
B(artuś): Nie ma ch*ja, dzisiaj idę na anglika do tej dupy.
K: I co, jak tam z nią?
B: A ch*jowo jak zawsze.
K: Przypędza cię do galopu?
B: Jak ch*j, niby nie jest tego dużo, ale jak można coś robić, jak ci laska przez godzinę cycki w mordę wpycha!
K: Ciągle do ciebie startuje?
B: No, ona chyba nie ogarnia, że nie może liczyć na jeb*nko, ja już mam dupę!
W tym momencie głośno odchrząknęłam. Obydwaj "kobieciarze" zaklęli i zmyli się z przystanku bez słowa, może dlatego, że na korepetycje zawsze zakładam dość luźne, zapięte pod szyję koszule, a może dlatego, że nie jara mnie pedofilia."
Enjoy!
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie