Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#hotel

Hotelowy grzyb
Konto usunięte • 2013-09-19, 21:17
Co mówi grzyb do recepcjonistki w hotelu?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
-Mushroom?
Hotel
Logika • 2013-08-03, 21:33
Przychodzi Hitler do hotelu. Recepcjonistka zadaje mu pytanie:
-czy chciałby pan może pokój?
-nie-odpowieda Hitler
Statek na klifie
Konto usunięte • 2013-08-01, 11:10




Statek wycieczkowy na klifie to nie Photoshop. Sun Cruise Resort & Yacht, bo tak nazywa się ta atrakcja, to prawdziwy hotel. Statek-hotel znajduje się na wschodnim wybrzeżu Korei Południowej. Statek waży nieco ponad 30 tysięcy ton, jest długi na 165 metrów i wysoki na 45m. W jego wnętrzu znajduje się 211 kajut, restauracje, klub nocny, basen z wodą morską, boisko do siatkówki, siłownie oraz pole golfowe. Hotel zaprojektowany tak, aby oddawał wrażenie realistycznego rejsu bez choroby morskiej. Zainstalowane na statku głośniki wydają z siebie dźwięk rozbijających się fal.



Wieża ciśnień w Szczytnie
GKC • 2013-06-26, 10:19
Od 1908 roku działająca wieża ciśnień, a następnie pięknym zabytek. Obecnie jedna z najbrzydszych wież w naszym kraju "doceniona" przez portal bryła.pl. W 1999 roku została sprzedana do rąk prywatnych, ponieważ miasto nie miało pieniędzy na utrzymanie, ani renowację. Początkowo plan był całkiem rozsądny. Zagospodarowanie zabytku, rozreklamowanie, przyciągnięcie turystów. Ale wyszło jak zawsze. Zamiast apartamentowca na którego szczycie znajdowałaby się kawiarnia z tarasem widokowym, jest betonowy kloc, który przysłania to, co kiedyś cieszyło oczy i urozmaicało krajobraz. Może gdyby projekt został ukończony, miałoby to jakieś korzyści, jednak mija już czternasty rok od wprowadzenia planu w życie.

Stary widok od strony jeziora Dużego Domowego:



Plan zabudowania:



Wieża zasłonięta jest z każdej strony przez szkołę,
budynek straży pożarnej, oraz niedoszły apartamentowiec:



Więcej zdjęć dodam w komentarzach.

Źródła:
Szczytno - Wieża ciśnień
Mazury / Szczytno - Projekt rewitalizacji wieży ciśnień w Szczytnie
Najbrzydsza wieża w Polsce stoi w Szczytnie?
Tropiciele Makabrył: wieża w Szczytnie
Wujek
Polscy inżynierowie pracują nad pierwszym na świecie podwodnym hotelem. Jego prototyp ma stanąć w Gdyni, ale chęć udziału w budowie pełnowymiarowego obiektu wyraziły już władze Malediwów. Obiekt ma być odporny nawet na trzęsienia ziemi i falę tsunami, która mogłaby zalać pobliski ląd



Na świecie znajdują się już restauracje i lokale umieszczone pod wodą, ale hotelu zbudowanego w ten sposób na razie nie znajdziemy. Pomysł budowy takiego obiektu zrodził się w 2010 roku w głowach inżynierów z Politechniki Gdańskiej związanych ze spółką Deep Ocean Technology z Gdyni. Właśnie tam prowadzone są prace nad nietypową konstrukcją.

Nowoczesny, ważący ok. 3 tys. ton obiekt przypomina dekoracje z filmów o Jamesie Bondzie albo wielkich produkcji z gatunku science fiction. Hotel ma składać się z dwóch dysków, z których jeden znajdzie się ok. 10 m pod wodą. Tam właśnie powstanie ok. 20 luksusowych pokoi. Nad nimi, na powierzchni wody, w bliźniaczym dysku zostanie wybudowane m.in. lądowisko dla helikopterów i duży basen. Przewidziano tam również miejsce na restaurację i centrum SPA.

Trzęsienie ziemi mu niestraszne

Na początku roku polscy inżynierowie otrzymali 19 mln milionów złotych unijnej dotacji, którą przeznaczą na budowę modelu doświadczalnego (jego całkowity koszt to ok. 35 mln zł). Ale choć prototyp w Gdyni nie jest jeszcze gotowy, do Deep Ocean Technology zwracają się już bardzo poważni klienci zainteresowani kupnem konstrukcji.

Pierwszy hotel Water Discus - bo taką nazwę otrzymała nowoczesna konstrukcja - ma powstać przy jednej z tropikalnych wysp Malediwów. Jak podaje CNN, tamtejsze ministerstwo turystyki dało w zeszłym tygodniu zielone światło dla tego ambitnego projektu. A to jeszcze nie koniec. Kolejna taka budowla mogłaby powstać w Emiratach Arabskich - w Dubaju już trwają negocjacje w sprawie lokalizacji obiektu.

Konstrukcję wsparto na pięciu wytrzymałych, osadzonych na dnie filarach. Dzięki zastosowanym rozwiązaniom i systemom bezpieczeństwa Water Discus ma być odporny nawet na trzęsienia ziemi i falę tsunami, która mogłaby zalać pobliski ląd.

A jak się znudzi, przeniosą go w inne miejsce

"Tego typu kompleks może powstać w dowolnej części świata. Każdy zamówiony projekt będzie indywidualnie dostosowany do potencjalnych użytkowników i lokalnych warunków, takich jak kształt nabrzeża czy głębokość wody na obszarze rafy koralowej" - przekonują specjaliści z Deep Ocean Technology. Co ciekawe, w przypadku zmiany warunków środowiskowych czy ekonomicznych moduły hotelu będzie można przenieść w inne miejsce.

Zaprojektowany przez Polaków podwodny hotel mógłby wyglądać tak:


Niezwykły budynek wart ponad 50 mln dolarów (w standardowej wersji, bo można go jeszcze rozbudowywać o kolejne moduły) jest projektem polskiej firmy wspieranej przez szwajcarskich inwestorów. Instalacja pierwszych podwodnych dysków ma ruszyć już w 2014 roku.

Mroczny hotel Holmesa
Konto usunięte • 2013-06-16, 14:25
Pożyczone z innego portalu.

Rok 1893 w Chicago to czas światowej wystawy Columbian Expedition i prezentacji współczesnych cudów techniki takich jak elektryczność, koło diabelskie czy zoopraksiskop (pierwowzór kinematografu) Eadwearda Muybridge’a – wszystko w rytmie beztroskiego ragtime’u. Aż trudno uwierzyć, że tuż obok tych wspaniałości rozegrały się sceny, które z cywilizowanym światem nie maja nic wspólnego.



Pochodzący z New Hampshire Herman Mudgett, alias dr H.H. Holmes, na czas wielkiej wystawy wybudował w dzielnicy Englewood w Chicago trzypiętrowy hotel liczący 60 pokoi. Wnikliwie nadzorował budowę i co chwilę zmieniał wykonawców, dzięki czemu tylko on dogłębnie znał plan hotelu, jak się później okazało, pełnego osobliwości – drzwi prowadzących donikąd, pokoi bez okien, zapadni i ukrytych przejść.

Przez cztery lata, w tajemnicy, Holmes więził gości (głównie kobiety), torturował ich i zabijał. Niektóre z pokoi funkcjonowały jak komory gazowe – gaz ulatniał się ze znajdujących się w pomieszczeniach palnikach. Inne miały wbudowane w ściany lampy lutownicze, które służyły do podpalania ofiar. W większości pokoi znajdowały się specjalne zsuwnie, którymi ciała przemykały do piwnic… prosto do krematorium i dwóch pieców, gdzie Holmes palił zwłoki. Gdyby ktoś chciał uciec – nic z tego. W hotelu funkcjonowały prymitywne dzwonki alarmowe, które natychmiast informowały właściciela o próbach wymknięcia się z budynku.

Podziemia labiryntu śmierci również skrywały sceny niczym z horroru. W pokojach całych we krwi, z ustawionym na środku stołem do sekcji zwłok, Holmes przeprowadzał swoje medyczne eksperymenty. Wokół naczynia z truciznami, ludzkimi kośćmi (żyłka przedsiębiorcy kazała Holmesowi część z nich sprzedawać szkołom medycznych dla zysku…), kadzie z kwasem i doły z wapnem palonym, które rozpuszczały ludzkie zwłoki… Niewyobrażalny fetor, walające się ludzkie szczątki, kępki kobiecych włosów… – proza życia codziennego dra Holmesa.



Morderca nie ograniczał się jedynie do gości hotelu. Podobnie traktował pracowników. Zwabiał ofiary oferując pracę młodym kobietom z okolicznych miejscowości. Nakazywał im zachowanie w tajemnicy lokalizację i nazwę hotelu, tłumacząc to zawziętą konkurencją, która gotowa jest wykorzystać każdą informację, by ukraść mu klientów. Co więcej, Holmes szukał ofiar także przez ogłoszenia matrymonialne. Której nie skusiłaby oferta „bogatego biznesmena”?… tak chciwego, że swoje „żony” torturował do momentu aż wyjawiały mu miejsce przechowywania ewentualnych kosztowności… Bywało, że kobiety zostawały jego wspólniczkami, tak jak Minnie Williams, z którą wspólnie wypróbowywał na ofiarach skonstruowaną przez siebie ławę do rozciągania kończyn (zawsze ciekawiło go, ile jest w stanie wytrzymać ludzkie ciało). Później także i Williams zaginęła w hotelu w „tajemniczych okolicznościach”.

Holmes oszustw uczył się już podczas studiów medycznych na University of Michigan, skąd wyrzucono go za kradzieże zwłok. Modyfikował ciała zmarłych tak, by wyglądały na ofiary wypadków, przez co mógł wyłudzać ubezpieczenie. To przez liczne kanty policja wpadła na jego ślad i, uzyskując nakaz przeszukania hotelu, przez przypadek odkryła sceny makabrycznych przestępstw.

Holmes zabił co najmniej 27 osób (do tylu się przyznał), ale mogły to być nawet setki niczego nie podejrzewających gości. I nawet gdy skazano go na karę śmierci przez powieszenie (za zabójstwo współoszusta, gdy ten wydał go policji), Holmes nie okazał skruchy. Twierdził, że jest opętany przez szatana. „Nie mogłem zdusić w sobie potrzeby mordowania, tak jak poeta nie może powstrzymać w sobie inspiracji do tworzenia” – mówił podczas spowiedzi tuż przed śmiercią.



I choć „bestię z Chicago” pochowano pod dwoma tonami betonu, krąży legenda, że nie przestawał mścić się z zaświatów. Wiele osób zaangażowanych w jego proces zginęło niedługo po nim w niewyjaśnionych okolicznościach. Między innymi lekarz, który stwierdził jego zgon; sędzia, który skazał go na śmierć czy ksiądz, który spotkał się z nim przed egzekucją.

Sam budynek hotelu, zwany „Murder Castle”, doszczętnie spłonął… oczywiście również w niewyjaśnionych okolicznościach. W 1938 roku na jego miejscu stanął gmach poczty. Jeżeli jakieś miejsce w Chicago zasługuje na miano nawiedzonego, to z pewnością jest to skrzyżowanie ulic 63. i Wallace…

~Anna Samoń
Thomas Jefferson
Konto usunięte • 2013-06-02, 8:12
Czyli jaką postawę powinien przyjąć prezydent w sytuacji takiej jak np. znana nam niedawno awantura o 5zł

Cytat:

Podczas wiceprezydentury pewnego dnia zatrzymał się w Baltimore i wstąpił do głównego hotelu w mieście. Zsiadł z konia, zakurzony, z batem w ręku wszedł do recepcji. Właściciel ocenił wygląd Jeffersona i myśląc, że ma do czynienia ze zwykłym farmerem powiedział: „Nie mamy dla pana pokoju”. Wiceprezydent niedosłyszał i powtórnie zapytał o pokój – ponownie słysząc odmowę. Kiedy Jefferson odjechał, jeden z bogatszych gości hotelu oświadczył, że człowiek, który opuścił hotel, to wiceprezydent USA. Właściciel hotelu wysłał natychmiast służących, aby odnaleźli Jeffersona i zaproponowali najelegantszy apartament. Wiceprezydenta odnaleźli w sąsiednim hotelu i przekazali zaproszenie. Ten jednak powiedział: „Przekażcie swemu panu, że wysoko cenię jego intencje, lecz skoro nie ma miejsca dla brudnego farmera, nie powinien mieć go dla wiceprezydenta”.



Źródło Wikipedia
Seks turystyka
BongMan • 2013-05-28, 23:23
Sex turystyka po polsku: Na dwutygodniowe wakacje wysyła się klientów samolotem opłaconym w jedną stronę do hotelu opłaconego na dwie doby. I niech się p🤬lą...