
Zainspirowany cytowaną poniżej wypowiedzią postanowiłem podzielić się historyjką z lat 90.
Mój znajomy z liceum miał inne nazwisko niż ojciec. No i była taka sytuacja, że zinterpretował wiersz, praca na 2 strony, dostał pałę z komentarzem "kompletny brak zrozumienia przesłania autora".
Ponieważ chłopak miał swoje za kołnierzem, przy okazji "wezwania rodziców do dyrekcji" ojciec poprosił, żeby w gabinecie dyrektora stawiła się też nauczycielka języka polskiego, ponieważ zamierza podać w wątpliwość jej kompetencje.
Rozmowa o przewinieniach typu petarda w toalecie - standardowo. A potem przyszła kolej na polonistkę. Zaproszono ją do pokoju, wchodzi cała w nastroju bojowym i pyta, o co chodzi. Ojciec znajomego na to wyciąga tę pracę domową z interpretacją wiersza i wywiązuje się mniej więcej taki dialog:
[O]jciec: Chciałbym prosić o zmianę tej niesprawiedliwie wystawionej oceny.
[P]olonistka: To ja tu jestem od oceniania, poza tym pański syn źle zinterpretował wiersz.
[O]: Proszę pani, mój syn napisał interpretację co najmniej na 4. Na piątkę to może nie, bo jeden wers rzeczywiście ma nieco inną wymowę.
[P]: Proszę pana, ja skończyłam studia podyplomowe z literaturoznawstwa, pisałam pracę magisterską o interpretacji poezji, a pan?
[O]: Nie...
[P]: ... To ja panu wytłumaczę (tutaj długi wywód na temat co podmiot liryczny, kogo podmiot liryczny, dlaczego podmiot liryczny - i ogólnie cały stek lirycznego p🤬lenia).
[P]: Czy teraz pan rozumie?
[O]: Mogę pani coś pokazać?
[P]: Proszę bardzo.
Ojciec kolegi wyciąga sfatygowaną kartkę papieru złożoną na cztery i w milczeniu daje do wglądu. Była to kopia wniosku do Związku Literatów Polskich o rejestrację pseudonimu artystycznego, pod którym został wydany między innymi tomik poezji zawierający rzeczony wiersz.
[P]: ...
Jaczuro napisał/a:
Słowa klucze i heja, rozprawka dookoła tych samych utartych schematów. Uznasz, że wiersz może mieć inne przesłanie? Może ma drugie albo trzecie dno? Kolejne znaczenie? Albo Ty postrzegasz go inaczej bo k🤬a masz takie prawo? Albo chcesz podyskutować, poznać różne opinie i punkty widzenia? To cie k🤬a nawet sam nauczyciel wyśmieje przy całej klasie. Pała, albo 2- za chęci, trzeba było pisać wedle schematu jak każdy lemming.
Mój znajomy z liceum miał inne nazwisko niż ojciec. No i była taka sytuacja, że zinterpretował wiersz, praca na 2 strony, dostał pałę z komentarzem "kompletny brak zrozumienia przesłania autora".
Ponieważ chłopak miał swoje za kołnierzem, przy okazji "wezwania rodziców do dyrekcji" ojciec poprosił, żeby w gabinecie dyrektora stawiła się też nauczycielka języka polskiego, ponieważ zamierza podać w wątpliwość jej kompetencje.
Rozmowa o przewinieniach typu petarda w toalecie - standardowo. A potem przyszła kolej na polonistkę. Zaproszono ją do pokoju, wchodzi cała w nastroju bojowym i pyta, o co chodzi. Ojciec znajomego na to wyciąga tę pracę domową z interpretacją wiersza i wywiązuje się mniej więcej taki dialog:
[O]jciec: Chciałbym prosić o zmianę tej niesprawiedliwie wystawionej oceny.
[P]olonistka: To ja tu jestem od oceniania, poza tym pański syn źle zinterpretował wiersz.
[O]: Proszę pani, mój syn napisał interpretację co najmniej na 4. Na piątkę to może nie, bo jeden wers rzeczywiście ma nieco inną wymowę.
[P]: Proszę pana, ja skończyłam studia podyplomowe z literaturoznawstwa, pisałam pracę magisterską o interpretacji poezji, a pan?
[O]: Nie...
[P]: ... To ja panu wytłumaczę (tutaj długi wywód na temat co podmiot liryczny, kogo podmiot liryczny, dlaczego podmiot liryczny - i ogólnie cały stek lirycznego p🤬lenia).
[P]: Czy teraz pan rozumie?
[O]: Mogę pani coś pokazać?
[P]: Proszę bardzo.
Ojciec kolegi wyciąga sfatygowaną kartkę papieru złożoną na cztery i w milczeniu daje do wglądu. Była to kopia wniosku do Związku Literatów Polskich o rejestrację pseudonimu artystycznego, pod którym został wydany między innymi tomik poezji zawierający rzeczony wiersz.
[P]: ...