Co się stanie...
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
3 minuty temu
#jezioro
Nawet na wodzie Rosjanie nie mają zbytniej wyobraźni.
Jakiś ekspert na sali, który objaśni co tu się odbronisławkomorowczyło?
uderzenie całkiem udane
Dla swojej połówki...
Musi jeszcze popracować nad odbiciem...
To się k🤬a chyba zdziwisz.
...grubość pokrywy lodowej
...a wyszedł...
...backflip
...backflip
Wrzucam jeszcze jeden i ostatni opis ryby, bo widzę, że się spodobał tekst o goliacie. Tym razem Karp, według mnie chyba najlepszy tekst tego gościa z facefiuta.
Karp ( Cyprinus Carpio ) tego dopasionego sk🤬esyna zna chyba każdy grubas w naszej galaktyce. Występują niemal w całej Europie, a nawet na kontynencie gdzie hamburgery rosną na drzewach jak jabłka. O tych dop🤬lonych testosteronem i ruską metą kabanach pisał nawet Arystoteles. Siedziąc podobno na kamieniu, drapiąc się po jajach i skubiąc popękane pięty rozkminił, że można je wykorzystać jako ryby hodowlane. I tak też się stało. Jednak karp to przede wszystkim obiekt pożądania grupy pojebów zwanych karpiarzami. Wyp🤬alaja takie ilości siana na sprzęt do połowu tej ślamazarnej p🤬dy, że Arystoteles przewraca się w grobie. Przynętą na karpia są tzw. kulki proteinowe. To nic innego niż mieszanka wszelkiego rodzaju c🤬jostw, które znajdą pod ręką. Od zużytych tamponów i mączki rybnej, po tajne mikstury od których włosy rosną im na grzybach. Toczą potem z tego kulki jak babole z nosa. To chyba największa dziedzina wędkarska na świecie. Karpiarze tworzą kółka wzajemnej adoracji i pod zdjęciami wielkich sk🤬ysynów ściągają sobie skóry jak pod foty Kim Kardashian z wypietą sraką. Jednak największą atrakcją są ich wojenki internetowe. Nie o to kto ma większego fiuta w zwisie lecz kto złowił najbardziej żylastego i dop🤬lonego karpiszona i na jaką kulkę proteinowa. Jeśli łowca zdradzi o jakim zapachu kulki złowił 40kg sk🤬ysyna jest większa afera niż afera paliwowa. Chore pojeby wyprzedają domy, samochody i cały swój życiowy dorobek żeby wykupić wszystkie jebiące kulki. Jeśli pójdzie fama, że k🤬ysyn został złowiony na proteinę o zapachu sera spod napleta. Wszyscy hucznie zaczynają hodowlę twarogu pod skórami. Najgorzej jest jednak podczas trwania świat Bożonarodzeniowych. Chore sk🤬ysyny zaczynają modły, żeby jak najwięcej karpi wróciło do wody. I większość wraca, ale formie poświątecznego gówna w kiblu. Na widok karpia na wigilijnym stole wyp🤬alają im bialka, a z oczu i z dupy tryska krew. W najlepszym przypadku dostają padaczki i puszczają zwieracze. Kiedy się uprą, żeby złowić swoją zyciówkę potrafią koczować w krzokach całymi tygodniami z brodami do jajec i taka ilością komarowych up🤬leń od których zwykły śmiertelnik dostał by udaru mózgu.
Karp ( Cyprinus Carpio ) tego dopasionego sk🤬esyna zna chyba każdy grubas w naszej galaktyce. Występują niemal w całej Europie, a nawet na kontynencie gdzie hamburgery rosną na drzewach jak jabłka. O tych dop🤬lonych testosteronem i ruską metą kabanach pisał nawet Arystoteles. Siedziąc podobno na kamieniu, drapiąc się po jajach i skubiąc popękane pięty rozkminił, że można je wykorzystać jako ryby hodowlane. I tak też się stało. Jednak karp to przede wszystkim obiekt pożądania grupy pojebów zwanych karpiarzami. Wyp🤬alaja takie ilości siana na sprzęt do połowu tej ślamazarnej p🤬dy, że Arystoteles przewraca się w grobie. Przynętą na karpia są tzw. kulki proteinowe. To nic innego niż mieszanka wszelkiego rodzaju c🤬jostw, które znajdą pod ręką. Od zużytych tamponów i mączki rybnej, po tajne mikstury od których włosy rosną im na grzybach. Toczą potem z tego kulki jak babole z nosa. To chyba największa dziedzina wędkarska na świecie. Karpiarze tworzą kółka wzajemnej adoracji i pod zdjęciami wielkich sk🤬ysynów ściągają sobie skóry jak pod foty Kim Kardashian z wypietą sraką. Jednak największą atrakcją są ich wojenki internetowe. Nie o to kto ma większego fiuta w zwisie lecz kto złowił najbardziej żylastego i dop🤬lonego karpiszona i na jaką kulkę proteinowa. Jeśli łowca zdradzi o jakim zapachu kulki złowił 40kg sk🤬ysyna jest większa afera niż afera paliwowa. Chore pojeby wyprzedają domy, samochody i cały swój życiowy dorobek żeby wykupić wszystkie jebiące kulki. Jeśli pójdzie fama, że k🤬ysyn został złowiony na proteinę o zapachu sera spod napleta. Wszyscy hucznie zaczynają hodowlę twarogu pod skórami. Najgorzej jest jednak podczas trwania świat Bożonarodzeniowych. Chore sk🤬ysyny zaczynają modły, żeby jak najwięcej karpi wróciło do wody. I większość wraca, ale formie poświątecznego gówna w kiblu. Na widok karpia na wigilijnym stole wyp🤬alają im bialka, a z oczu i z dupy tryska krew. W najlepszym przypadku dostają padaczki i puszczają zwieracze. Kiedy się uprą, żeby złowić swoją zyciówkę potrafią koczować w krzokach całymi tygodniami z brodami do jajec i taka ilością komarowych up🤬leń od których zwykły śmiertelnik dostał by udaru mózgu.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie