U bram nieba stoi kolejka. Piotr mówi:
- kto pomagał większej ilości osób wejdzie pierwszy.
Na to facet:
- ja całą swoją rodzinę utrzymywałem z mojej pensji!
Drugi:
- ja i swoją i jeszcze rodzinę żony z mojej pensji utrzymywałem.
Na to Piotr:
- Panowie możecie już sobie odpuścić. Idzie polski przedsiębiorca.
Rozmowa na imprezie sylwestrowej.
- Dlaczego postawiliście wózek z dzieckiem na szafie?
- Gdy wózek będzie stał na podłodze to nikt nie usłyszy, że dziecko z niego wypadło.
Rozmowa między facetem a panną po grze wstępnej.
- Będzie mleczko.
- Nie...
- ... serek?
- Też nie.
- To co?
- Baton czekoladowy.
- No nie...
- A potem lemoniada.