Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#kiosk

Hrabina
Paryski_jebaka • 2015-10-23, 14:37
Ciekawy opis sytuacji, która spotkała pewną pani pracującą w kiosku:

Pani hrabina jest prawdziwą hrabiną. Mówiła mi o tym moja nieżyjąca babcia. Zresztą nietrudno poznać dobre wychowanie. Jest cudownie bezwiekowa i świetnie zakonserwowana, nienagannie umalowana, włos zawsze zrobiony, a styl ubierania gustownie wyważony. Przychodzi od zimy co niedziela po gazety dla swojej przyjaciółki, którą odwiedza w szpitalu.
Tym razem nie było jednego z czasopism i szukałyśmy jakiegoś zamiennika, kiedy do kiosku weszło kilku młodych chłopaków, głośno się śmiejąc, przekrzykując i okraszając wypowiedzi soczystymi przekleństwami. Spojrzałam na klientkę, która nic sobie nie robiła z ich niewłaściwego zachowania, mimo to zareagowałam:
- Można ciszej? I bez mięsa?
Ucichli nieco, ale tylko na chwilę. Odezwałam się znowu:
- Ale panowie, co jest? Ciszej i wyrażać się, proszę.
- A co, boi się pani, że babcię brzydkich wyrazów na starość nauczymy?
Wtedy hrabina obróciła się i patrząc mu prosto w oczy, z uśmiechem powiedziała:
- Przed wojną papa miał koniuszych. Nie dość, że śmierdzieli, to jeszcze używali wulgarnego języka, nawet w obecności dam. Dziadek by ich szpicrutką przećwiczył, ale papa miał miękkie serce. Kiedyś zapytałam go, dlaczego ważą się tak odzywać w obecności mamy i moim, a papa powiedział:
- Bo pies ich matki j****, córeczko i innego języka nie znają, jak szczekać
W kiosku
djtommy • 2014-10-31, 16:10
W kiosku.

- Dzień dobry panie Darku!
- Jaki on tam, k🤬a, dobry?
- A co się stało?
- Nie widzisz pan? Ludzi żywcem murują! Ode wschodu budowa, od zachodu budowa, ode południa i północy, wszędzie budowa! I hałas od rana, że łeb urywa! Walą tymi młotami, szlifują, wylewają betony, ryją koparami, a wszystko pod mojemi oknami! Spać nie da rady, bo już od siódmej raban, jak w płonącym burdelu!
- To chyba dobrze? Stolyca nam pięknieje!
- Piękna to ona była, ale przed wojną. A pan coś dzisiaj taki wesołek?
- Panie, cała nasza rodzina się cieszy! Córka dostała kredyt na mieszkanie! Wreszcie się ode mnie wyprowadzi i będzie na swoim.
- I z czego się pan cieszysz? Że córcia wp🤬liła się w długi? I na jakim swoim? Raczej na bankowym! Do starości będzie zap🤬lać na te chałupe bez względu na stan zdrowia i stan cywilny. Ale z jednego możesz się pan cieszyć: w końcu się od pana wyprowadziła!
- Pan to z największej radości tragiedyję uczyni! A co? Miała wynająć mieszkanie od obcych ludzi? Napychać komuś kieszenie?
- Panie, p🤬lisz pan, jak rasowy prostaczek spod K🤬szewa. Znaczy co? Bank jest cacy, a na ten przykład Jan Kowalski to kawał c🤬ja? Ja myślę, że jest dokładnie odwrotnie. Nikt tak pana ślicznie nie wyr🤬a, jak bank. Ile masz pan lat?
- W grudniu będzie równe pięćdziesiąt.
- I jak się pan czujesz?
- Gdyby nie ten kręgosłup, to całkiem całkiem.
- To znaczy?
- Dźwigać nie mogie, siedzieć nie mogie, tylko chodzić mogie i leżeć mogie, ale leżeć to tylko na twardym.
- To chiba tylko do kryminału się pan nadajesz, bo do roboty ni c🤬ja! W kryminale pochodzisz pan po spacerniaku i poleżysz na twardej pryczy. He, he. he...
- Aleś pan dowcipny!
- A córunia ile ma latek?
- Trzydzieści.
- A na ile lat wzięła kredyt?
- Na czterdzieści.
- A pan jak się będziesz czuł za dwadzieścia lat? Bo chiba nie lepiej niż dzisiaj?
- Strach pomyśleć...
- No właśnie! Zdrowia nie starczy, a może i życia, na spłacenie kredytu. Nikt o tym, k🤬a, nie myśli, bo młodzi we swojej naiwności są przekonani, że będą cały czas silni, piękni i sprawni. A tu c🤬ja do dupy nie słodkiej wódki - powiedział alfons do prostytutki! I co się robi? Dzieci będą zap🤬lać na niespłacone mieszkanko? Dzieci pójdą w p🤬du! Wyjadą do Kanady albo Szczecina, a ty, dziadu, męcz się sam!
- Już mnie pan nie dołuj... Wzięli kredyt i trudno...
- Wreszcie zaczynasz pan myśleć, ale mądry Polak po szkodzie. I jeszcze jedno panu powiem. A co będzie, jeśli szanowna córeczka za, powiedzmy, lat dziesięć zechce rozwieść z ukochanym mężulkiem? Kto zostanie z bankowym długiem? I co ze wpłaconymi pieniędzmi?
- Chiba się nie rozwiodą...
- Panie, p🤬lisz pan jak potłuczony! A pan się nie rozwodził?
- Rozwodziłem.
- A dlaczego się pan rozwiódł?
- Bo okazało się, że moja Krysia miała gacha.
- No widzisz pan, japko pada niedaleko jabłonki. Córcia też może poderwać sobie jakiegoś gacha i co wtedy?
- A idź pan w diabły!
- Na razie nie wybieram się do piekła. Za to dzisiaj jadę ze swoim kolegom na k🤬y do Pułtuska.
- A dlaczego do Pułtuska?
- Panie, bo jak k🤬a z Pułtuska da panu dupy, to żadna k🤬a na świecie tak panu nie da!
- To znaczy jak?
- Za darmo! Ha, ha, ha! Do widzenia.

zaj🤬e z fb
Dziadek kupuje doładowanie
M................n • 2013-05-08, 14:17
Sklep.

Pan [P] w wieku około 40 lat, nie taki więc znowu starszy, chciał kupić doładowanie do telefonu. Kiedyś było sporo o takich sytuacjach, nie spodziewałam się jednak, że to się dalej zdarza

[P] Doładowanie do nokii za 10zł poproszę.
[Ja] Do jakiej sieci?
[P] No do nokii.
[Ja] Nokia to marka telefonu, a doładowanie może być np. do orange, play...
[P] Nie do orange ani play, to jest nokia!
[Ja] A może mi Pan pokazać telefon? Sprawdzę jakiego doładowania Pan potrzebuje.
[P] Nie mam go przy sobie, ale do nokii ma być! Obojętnie jakie.
[Ja] Hm. To może tak. Ma Pan samochód?
[P] Mam.
[Ja] Załóżmy, że ma Pan samochód marki Opel, np. w gazie. Jak Pan podjeżdża na stację, to prosi Pan o jakiekolwiek paliwo do Opla, czy o zatankowanie gazu?
[P] A. Rozumiem. T-mobile.

tak, zaj🤬e z piekielni.pl
Nekrolog
cezar43 • 2013-02-27, 11:42
Pewien facet przychodzi codziennie do kiosku, prosi o gazetę, rzuca okiem na pierwszą stronę i natychmiast zwraca gazetę kioskarzowi. Któregoś dnia zaciekawiony kioskarz nie wytrzymał:
- Czego pan tak szuka na pierwszej stronie i ciągle nie znajduje?
- Nekrologu.
- Ależ proszę pana, nekrologi są w tej gazecie drukowane na przedostatniej stronie.
- Ten na który ja czekam, będzie na pierwszej.
blondynka
K................s • 2012-12-20, 22:29
Podchodzi blondynka do kiosku:
-Poproszę bilet za złotówkę.
-Broszę bardzo.
-Ile płacę ?
Kapitan Bomba - kiosk
S................e • 2012-09-16, 14:21
Uważaj kogo chcesz w c🤬ja zrobić.