Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#komenda

TBŚ - sprawa Tomasza Komendy
wormgoro • 2018-05-25, 15:07
Poniżej wideo z programu TBŚ dotycząca topowego dziś tematu Tomasza Komendy.
Wrzucam bo jak wynika z zeznań głównym świadkiem była babka która zobaczyła jego zdjęcie w programie 997 (myślę jednak że mogło chodzić o ten program) bo mowa o 4 portretach pamięciowych i zastanawiam się do którego według niej był podobny.

Tu sprawa

"Miała znajomości w policji i w prokuraturze. W przeszłości nieraz rzucała oskarżeniami, które później okazywały się fałszywe. "Gazeta Wyborcza" ustaliła, kim jest Dorota P. – sąsiadka, która rozpoznała w Tomaszu Komendzie sprawcę gw🤬tu i zabójstwa w podwrocławskich Miłoszycach. Zaskakujące, że do tej pory nikt w wymiarze sprawiedliwości nie próbował sprawdzić, kim jest osoba stawiająca tak poważne zarzuty.

Tuż po wyjściu na wolność, po 18 latach w więzieniu, Tomasz Komenda mówił reporterowi programu "Uwaga" w TVN, że największy żal ma do sąsiadki, bo to "od niej wszystko się zaczęło". 23-latek został aresztowany w maju 2000 r. – alibi dawało mu kilkanaście osób, ale sąsiadka złożyła obciążające go zeznania. Stwierdziła, że rozpoznała Tomasza Komendę na podstawie rysopisu, jaki zobaczyła w programie "997".

Żródło

Akcja od 10:44



Jak nie pójdzie do kosza (a może nie pójdzie z uwagi na 14:57) proszę o wgranie na serwer filmu bo nie działa zgrywanie z youtuba w tym dziale.
Poszukiwany listami gończymi... remontował komendę
w................n • 2016-08-24, 18:33
A koledzy mówili "najciemniej pod latarnią"

Limanowa. 39-letni mieszkaniec powiatu nowotarskiego od kilku dni pracował przy remoncie limanowskiej komendy, jak się okazało był poszukiwany przez policję trzema listami gończymi.
W Komendzie Powiatowej Policji w Limanowej od kilku tygodni trwa remont.

- Do ekipy remontującej zaledwie kilka dni temu dołączył 39-latek mieszkaniec powiatu nowotarskiego - mówi rzecznik KPP w Limanowej, Stanisław Piegza. - Jak każdy pracownik podlegał weryfikacji. Tym bardziej była ona potrzebna, gdyż policjanci dysponowali informacjami, że przeszłość tego człowieka nie jest zbyt przejrzysta. Te informacje potwierdziły się, bo wyszło na jaw, że 39-latek jest poszukiwany trzema listami gończymi przez sąd i prokuratury w kraju. Mężczyzna ten ma do odbycia karę ponad roku pozbawienia wolności.

Po czynnościach policyjnych i wezwanych do komendy pracowników Państwowej Inspekcji Pracy, 39-latek trafił do zakładu karnego.
Noc w nawiedzonej komendzie
U................y • 2014-09-01, 22:13
Siema sadole, przedstawialiśmy wam już zdjęcia ze schronów czy filmy z elektrowni i opuszczonego przedszkola. Tym razem poszliśmy sprawdzić czy prawdą jest legenda głosząca o nawiedzeniu komendy w Konstancinie przez byłego kata UB lub NKWD.



Aby mieć pewność, że niczego nie przeoczymy użyliśmy 4 kamer stale rejestrujących obraz chwilę przed oraz po północy. Trzy z nich rozlokowane zostały na każdym poziomie komendy w miejscu najbardziej aktywnym paranormalnie, a czwartą kamerę zabraliśmy ze sobą. Dodatkowo między piętrami ustawione zostało radio mające automatycznie nadawać jeśli w pobliżu znajdzie się źródło dźwięku. Dzięki temu byliśmy wstanie szybko zareagować.

Najbardziej aktywnym paranormalnie miejscem były schody na pierwsze piętro oraz pokój z balkonem. Podczas sesji z medium ustalono ze w pomieszczeniu pomieszkuje zjawa z ogoloną głową nosząca szary wojskowy płaszcz i oficerskie buty. Podczas jednego z wielu nocnych dyżurów, policjant z 30 letnim stażem usłyszał huk, jakby ktoś zeskoczył z parapetu a następnie kroki po schodach. Kiedy w dyżurce ktoś zaczął naciskać na klamkę, przestraszony funkcjonariusz podjął broń z kasy pancernej przeładował i wycelował w drzwi. Jednak nikt nie wszedł
do środka.

Ukradli policyjny samochód spod samej komendy.
K................c • 2014-02-04, 17:18


Akcja miała miejsce w Augustowie dnia 04-02-2014

"Mundurowi nie chcą wdawać się w szczegóły. Kradzież miała miejsce najprawdopodobniej w biały dzień. Auto kupiono w 2010 roku.
W poniedziałek z placu manewrowego znajdującego się przy komendzie augustowskiej policji ktoś ukradł fiata bravo. To pojazd policyjny, tyle że nie jest oznakowany.

- Był w błękitnym kolorze - mówi Paweł Jakubiak, oficer prasowy miejscowej komendy. - Pochodził bodajże z 2010 r.

Ale w inne szczegóły wdawać się nie chce.

- Wyjaśniamy wszelkie okoliczności tego zdarzenia - dodaje. - Czynności w tej sprawie prowadzi również Wydział Kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.

Kradzież miała miejsce najprawdopodobniej w biały dzień. Jak to możliwe, że pod samą komendą mogło do czegoś takiego dojść? Odpowiedź na to pytanie nie jest na razie znana."

Jak to się mówi... pod latarnią najciemniej
Policjanci pobili poznaniaka
Megatr0n • 2013-07-09, 20:51
Niektórym mundurowym naprawdę odp🤬la, dalej żyją w świecie Zmilitaryzowanego Oddziału Milicji Obywatelskiej.


Gazeta.pl napisał/a:

Policjanci pobili i skopali mieszkańca Poznania, za co dostali zarzuty i zostali zawieszeni przez komendanta. Po miesiącu - już bez rozgłosu - wrócili do pracy.
Przed rokiem w jednym z klubów na poznańskim Starym Rynku bawili się antyterroryści z Łodzi ściągnięci do ochrony Euro 2012. Byli w cywilu, po służbie, gdy zaatakowała ich grupa mężczyzn. Jeden z pobitych policjantów wskazał potem na kick boksera Łukasza Rafałkę. Miał go rozpoznać po tatuażu, bo zdjęcie sportowca, notowanego za oszustwa i narkotyki, figurowało w policyjnym albumie.

Nie bił policji, był z córką w domu

Nazajutrz antyterroryści z Poznania zatrzymali Rafałkę na jednym z parkingów. - Rzucili na ziemię, zaczęli kopać, uderzyli w głowę kolbą od pistoletu - opowiadał nam Rafałko. Przewieziono go do komendy wojewódzkiej, gdzie był rażony paralizatorem, bity pięściami po twarzy i kopany. Na ciele doliczył się blisko 60 śladów po uderzeniach.

Rafałko okazał się tymczasem niewinny, bo kiedy w klubie wybuchała awantura, był w domu z sześcioletnią córką. Policjant, którego miał ponoć zaatakować, pomylił się, przeglądając album ze zdjęciami.

Po wyjściu z komendy Rafałko powiadomił o pobiciu prokuraturę i dziennikarzy. Policja twierdziła wtedy, że już na komendę trafił poturbowany.

Do innych wniosków dochodzi na początku roku prokuratura w Szamotułach. Pięciu antyterrorystom, którzy zatrzymywali Rafałkę, stawia zarzuty pobicia i przekroczenia uprawnień. I dodaje, że jego relacja o biciu, kopaniu i rażeniu paralizatorem "została w toku śledztwa potwierdzona".

- Rozmawiałem z komendantem wojewódzkim. Podejmie decyzję o zawieszeniu policjantów - mówi nam rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. Krzysztof Jarosz, wtedy szef wielkopolskiej policji, dodaje: - Nie ma przyzwolenia na jakiekolwiek łamanie praw obywatela, bicie ludzi.

Może budzić pytania

Sprawa ma jednak ciąg dalszy. Kilka tygodni temu zawieszeni policjanci zostają wezwani na okazanie, a gdy mają pokazać dokumenty, wyciągają legitymacje służbowe. Skąd je mają, skoro zostali zawieszeni? - Byli zawieszeni, ale tylko na miesiąc. Potem wrócili do służby - mówi nam dzisiaj Borowiak.

Przepisy o policji przewidują, że policjanta z zarzutami można zawiesić najwyżej na trzy miesiące. Ale zostawiają też furtkę - w uzasadnionych przypadkach policjant może być zawieszony nawet do końca procesu.

Dlaczego w sprawie Łukasza Rafałki policjantów najpierw zawieszono, a po miesiącu, już po cichu, przywrócono do pracy? Policja najpierw zasłoniła się prokuraturą, która w ciągu tego miesiąca sama nie zdecydowała się zawiesić funkcjonariuszy.

Michał Franke, szef prokuratury w Szamotułach, takim tłumaczeniem jest zaskoczony: - Możemy zawiesić policjantów, jeśli jest to niezbędne, by zapewnić prawidłowy tok śledztwa. W tej sprawie nie było takiej potrzeby. Ale policja nie musi się na nas oglądać. Powinna ocenić, czy zawieszenie jest wskazane ze względu na dobro służby.

- A jest wskazane? - pytamy.

Franke: - Nie chcę zajmować stanowiska. Ale zgadzam się, że jeśli najpierw policjantów się zawiesza, a potem odwiesza, to może to budzić pytania. Tym bardziej że w ciągu tego miesiąca nic się w sprawie nie zmieniło.

Inaczej widzi to rzecznik policji. - Komendant w ciągu tego miesiąca nie otrzymał nowych informacji, które mogłyby wpłynąć na przedłużenie zawieszenia. To jego suwerenna decyzja - mówi Borowiak.

Krzysztof Jarosz, który zawieszał policjantów, nie jest już szefem wielkopolskiej policji. Od miesiąca dowodzi komendą wojewódzką w Katowicach.


Padnij
konto1981 • 2011-10-15, 15:39
Prawidłowo wykonana komenda padnij:)