📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
13 minut temu
#kradzież
bez użycia karty
24-letni Anthony Miranda pewnie weźmie sobie tę nauczkę do serca. Mężczyzna próbował okraść nieznajomego, który okazał się być mistrzem mieszanych sztuk walki. Rabuś skończył z licznymi siniakami i przestrzeloną kostką.
Nietypowy napad miał miejsce w południowo-zachodniej części Chicago. 24-letni Miranda podszedł do jednego z samochodów i poprosił siedzącego w środku mężczyznę o zapalniczkę. Kiedy ten odsunął szybę, 24-latek wyciągnął broń i zażądał portfela. Następnie przeklinając i cały czas celując w głowę kierowcy, kazał mu wysiąść z auta. I wtedy się zaczęło...
Właściciel samochodu, który okazał się być mistrzem mieszanych sztuk walki z wieloma tytułami na koncie, błyskawicznie obezwładnił napastnika. Nabił mu przy tym "parę" siniaków, bo 24-latek nie chciał się poddać. Jakby tego było mało, podczas całej akcji przypadkowo wypalił rewolwer, którym wymachiwał Miranda i postrzelił go w kostkę. Chwilę później poturbowanym, niedoszłym rabusiem "zaopiekowała się" policja.
"Ofiara" napadu nie chce ujawniać swojej tożsamości. Mężczyzna przyznał, że jest zawodnikiem UFC i ma doświadczenie wojskowe. - Nie czuję się jak bohater. To sprawa wyszkolenia. Nie bałem się. Jeżeli jesteś dobrze wyszkolony, to wiesz, że masz szansę przeżyć - wyznał jednej z gazet. Nie ucierpiał w potyczce.
Jak donosi Chicago Tribune, 24-letni Anthony Miranda był wielokrotnie skazywany za napady z bronią w ręku. W 2010 roku wyszedł z więzienia.
A tu zdjęcie sprawcy po walce
źródło: policyjni.pl
Nietypowy napad miał miejsce w południowo-zachodniej części Chicago. 24-letni Miranda podszedł do jednego z samochodów i poprosił siedzącego w środku mężczyznę o zapalniczkę. Kiedy ten odsunął szybę, 24-latek wyciągnął broń i zażądał portfela. Następnie przeklinając i cały czas celując w głowę kierowcy, kazał mu wysiąść z auta. I wtedy się zaczęło...
Właściciel samochodu, który okazał się być mistrzem mieszanych sztuk walki z wieloma tytułami na koncie, błyskawicznie obezwładnił napastnika. Nabił mu przy tym "parę" siniaków, bo 24-latek nie chciał się poddać. Jakby tego było mało, podczas całej akcji przypadkowo wypalił rewolwer, którym wymachiwał Miranda i postrzelił go w kostkę. Chwilę później poturbowanym, niedoszłym rabusiem "zaopiekowała się" policja.
"Ofiara" napadu nie chce ujawniać swojej tożsamości. Mężczyzna przyznał, że jest zawodnikiem UFC i ma doświadczenie wojskowe. - Nie czuję się jak bohater. To sprawa wyszkolenia. Nie bałem się. Jeżeli jesteś dobrze wyszkolony, to wiesz, że masz szansę przeżyć - wyznał jednej z gazet. Nie ucierpiał w potyczce.
Jak donosi Chicago Tribune, 24-letni Anthony Miranda był wielokrotnie skazywany za napady z bronią w ręku. W 2010 roku wyszedł z więzienia.
A tu zdjęcie sprawcy po walce
źródło: policyjni.pl
Ale instynkt go zgubił.
W karczmie ;]
Nie zawsze się udaje
sprytny inaczej
Dobry żart kolegi
przez rozbitą szybę.
Za gazeta.pl:
a oni go nie potrafią znaleźć...
no i k🤬a za prąd jeszcze
źródło: policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,10191252,Najbardziej_rozpoznawal...
Cytat:
Ścigany Rafał Schmidla wygląda naprawdę groźnie i spodziewaliśmy się, że jest poszukiwany w związku z jakimś poważnym przestępstwem. Jak się jednak okazało, mężczyzna na swoim sumieniu ma... kradzież prądu. Grozi za to do pięciu lat więzienia.
a oni go nie potrafią znaleźć...
no i k🤬a za prąd jeszcze
źródło: policyjni.gazeta.pl/Policyjni/1,91152,10191252,Najbardziej_rozpoznawal...
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie