Buble w polskiej Ekstraklasie
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:55
#lech
Rysiek tym razem na masce samochodu
Dlaczego NASA wysyła swoich astronautów na treningi na Stadion Legii?
- Bo to jedyne miejsca na ziemi bez atmosfery!
- Bo to jedyne miejsca na ziemi bez atmosfery!
zacnie wyszło
Utwór z płyty "Patriotyzm"
Dość barwny tekst o tym co się działo w czasie II WŚ.
W skrócie ukraińscy nacjonaliści wymordowali około 50-60tys Polaków w ramach czystki etnicznej.
A mówi się zazwyczaj tylko o hitlerowcach...
Dla ciekawych więcej info:
Wikipedia
Zdjęcia i opis na Hardzie
Dość barwny tekst o tym co się działo w czasie II WŚ.
W skrócie ukraińscy nacjonaliści wymordowali około 50-60tys Polaków w ramach czystki etnicznej.
A mówi się zazwyczaj tylko o hitlerowcach...
Dla ciekawych więcej info:
Wikipedia
Zdjęcia i opis na Hardzie
Zmarł członek załogi Jaka-40, który lądował w Smoleńsku godzinę przed katastrofą Tu-154. Wojskowy, który kwestionował wyniki polskich i rosyjskich badań tragedii z 10 kwietnia, najprawdopodobniej popełnił samobójstwo.
Mężczyzna zginął dziś w nocy. Policjanci z Komendy Stołecznej wstępnie stwierdzili, że było to samobójstwo i wykluczyli udział osób trzecich. W rozmowie z naszym reporterem aspirant Mariusz Mrozek stwierdził, że zgon mężczyzny bada już prokuratura w Piasecznie.
Kilka miesięcy po katastrofie mężczyzna publicznie twierdził, że kontrolerzy ze Smoleńska złamali przepisy. Rosjanie mieli wydać załogom jaka, tupolewa i rosyjskiego iła komendy schodzenia nie na 100, ale na niedopuszczalną na smoleńskim lotnisku wysokość 50 metrów. Mężczyzna mówił też o tym, że przed katastrofą tupolewa słyszał dwa wybuchy. Nie umiał jednak powiedzieć, jaka była ich przyczyna.
Prokuratorzy zajmujący się badaniem katastrofy smoleńskiej już w 2010 roku zabezpieczyli nagrania z magnetofonu pokładowego Jaka, które rzekomo mają zawierać zapis sprzecznych z przepisami komend. Do tej pory nie przedstawili jednak żadnych wyników badań tych taśm.
Gdyby okazało się, że Rosjanie rzeczywiście wydawali komendy mówiące nie o 100, ale o 50 metrach, rzuciłoby to nowe światło na badanie przyczyn katastrofy. Co więcej, świadczyłoby to również o tym, że stenogramy rozmów załogi tupolewa z wieżą kontroli lotów zawierają błąd. Zdanie wypowiadane przez kontrolera brzmi w nich bowiem: "A, polski sto jeden, i od stu metrów być przygotowanym do odejścia na drugi krąg."
Popełnili mu samobójstwo
Ciekawe czy nasi czy Rosjanie
Materiał bezczelnie ukradziony z: rmf24.pl
Mężczyzna zginął dziś w nocy. Policjanci z Komendy Stołecznej wstępnie stwierdzili, że było to samobójstwo i wykluczyli udział osób trzecich. W rozmowie z naszym reporterem aspirant Mariusz Mrozek stwierdził, że zgon mężczyzny bada już prokuratura w Piasecznie.
Kilka miesięcy po katastrofie mężczyzna publicznie twierdził, że kontrolerzy ze Smoleńska złamali przepisy. Rosjanie mieli wydać załogom jaka, tupolewa i rosyjskiego iła komendy schodzenia nie na 100, ale na niedopuszczalną na smoleńskim lotnisku wysokość 50 metrów. Mężczyzna mówił też o tym, że przed katastrofą tupolewa słyszał dwa wybuchy. Nie umiał jednak powiedzieć, jaka była ich przyczyna.
Prokuratorzy zajmujący się badaniem katastrofy smoleńskiej już w 2010 roku zabezpieczyli nagrania z magnetofonu pokładowego Jaka, które rzekomo mają zawierać zapis sprzecznych z przepisami komend. Do tej pory nie przedstawili jednak żadnych wyników badań tych taśm.
Gdyby okazało się, że Rosjanie rzeczywiście wydawali komendy mówiące nie o 100, ale o 50 metrach, rzuciłoby to nowe światło na badanie przyczyn katastrofy. Co więcej, świadczyłoby to również o tym, że stenogramy rozmów załogi tupolewa z wieżą kontroli lotów zawierają błąd. Zdanie wypowiadane przez kontrolera brzmi w nich bowiem: "A, polski sto jeden, i od stu metrów być przygotowanym do odejścia na drugi krąg."
Popełnili mu samobójstwo
Ciekawe czy nasi czy Rosjanie
Materiał bezczelnie ukradziony z: rmf24.pl
Legenda freestylu powraca w wielkim stylu
Polscy raperzy już trzęsą portkami
Polscy raperzy już trzęsą portkami
Z cyku "Sadol bawi, Sadol uczy".
Po części zniesmaczony całą tą magią mediów, promowaniem kogo popadnie w TV itp., itd. oraz po przeczytaniu tego tematu
sadol.pl/zmarl-jerzy-kulej-vt126354,15.htm1276891
chciałbym Wam przedstawić jednego z najwybitniejszych polskich bokserów.
Chodziłem do podstawówki, która to mieściła się dosłownie kilkadziesiąt metrów od miejsca zamieszkania Leszka Drogosza. Od małego wiedziałem zarówno ja, jak i większość kolegów kim on jest. Zawsze mieliśmy szacunek dla jego osoby. Zawsze wiedzieliśmy co to za postać. W przeciwieństwie do większości Polaków.
Chciałbym i Wam go przedstawić.
Leszek Melchior Drogosz (ur. 6 stycznia 1933 w Kielcach)
Leszek Drogosz (z prawej) w walce z mistrzem olimpijskim, Jánem Zacharą, 4 lipca 1952
Polski bokser, trzykrotny mistrz Europy, brązowy medalista olimpijski, wielokrotny medalista mistrzostw Polski, zwany „Czarodziejem ringu”, aktor niezawodowy. Stoczył 354 walki z czego wygrał 340.
Tak samo jak Kulej posiada swą gwiazdę w Alei Gwiazd Sportu we Władysławowie.
Czyli wcale nie mniej zasłużona postać dla polskiego pięściarstwa niż Kulej, nie mniejszy talent, równie wielka postać. Tylko nie zagrał ważnych ról w filmach sławnych reżyserów więc nie posiadł takiej sławy jak Kulej. Jednakże zagrał u Wajdy w "Polowaniu na muchy" oraz "Krajobrazie po bitwie" drobne epizody - odpowiednio milicjanta oraz Tolka. Grał u boku Daniela Olbrychskiego rolę boksera Jarka Walczaka w filmie "Bokser", u boku Leona Niemczyka w "Znakach na drodze" rolę Stefana Jaksonka.
Pierwsze treningi bokserskie rozpoczął w 1948 roku. Dwa lata później został w Szczecinie mistrzem Polski juniorów w wadze papierowej. W wieku 19 lat zadebiutował w barwach narodowych podczas międzypaństwowego meczu w Budapeszcie pomiędzy reprezentacją Polski B a Węgrami. W nagrodę za dobrą postawę w walce z doświadczonym Solyomą otrzymał dzieła Włodzimierza Lenina i Karola Marksa.
W 1953 roku reprezentował Polskę podczas mistrzostw Europy w Warszawie. Walczył w wadze lekkopółśredniej – w pierwszym starciu pokonał po zaciętej walce Wiktora Miednowa, następnie zwyciężył Belga Marcela van der Keere i Rumuna Francisca Ambrusa. W finale wygrał z Terrym Milliganem, zdobywając złoty medal. Sukces ten powtórzył dwa lata później w Berlinie Zachodnim, kiedy to po raz drugi został mistrzem kontynentu, pokonując w decydującej walce Węgra Pala Budaiego. Swój trzeci złoty medal mistrzostw Europy, tym razem już w wadze półśredniej, wywalczył w 1959 roku w Lucernie. W półfinale zwyciężył Bruno Guse, zaś w pojedynku finałowym wygrał z Carmelo Bossim.
Drogosz trzykrotnie reprezentował Polskę podczas igrzyskach olimpijskich. W 1952 roku w Helsinkach dotarł do ćwierćfinału, w którym przegrał z późniejszym finalistą, Włochem Sergio Caprarim. Cztery lata później w Melbourne przegrał w pierwszej walce z Wladimirem Jengibarjanem. W 1960 roku wywalczył w Rzymie brązowy medal olimpijski w wadze półśredniej, przegrywając w półfinale wskutek kontrowersyjnego werdyktu z Jurijem Radoniakiem.
W swojej karierze reprezentował barwy Stali SHL Kielce, Legii Warszawa, z którą trzykrotnie w latach 1954–1956 zdobył drużynowe mistrzostwo Polski, ŁTS Łabędy i Błękitnych Kielce. Ponadto osiem razy wywalczył tytuł indywidualnego mistrza kraju: 1953 (waga lekkopółśrednia), 1954, 1955, 1958, 1960, 1961, 1964 i 1967 (waga średnia).
W latach 1952–1960 wystąpił 33 razy w reprezentacji Polski, wygrywając 31 razy i dwa razy przegrywając. W karierze pięściarskiej stoczył 377 walk, z których wygrał 363 i przegrał 14. Po jej zakończeniu był trenerem Błękitnych Kielce i Igloopolu Dębica. Jego wychowankami byli m.in. dwukrotny medalista mistrzostw Europy i olimpijczyk Witold Stachurski oraz Alfons Stawski, olimpijczyk, późniejszy trener Błękitnych Kielce. Ponadto w latach 1990–1994 Drogosz był radnym kieleckiej rady miasta.
Zwycięzca (nadzwyczajnego, gdyż odbytego dopiero w 1988) plebiscytu na najlepszego sportowca Polski „Przeglądu Sportowego” w 1953. W 1954 roku otrzymał tytuł Zasłużonego Mistrza Sportu, zaś w 1996 Zasłużonego Działacza Kultury Fizycznej. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi (1953), Krzyżem Kawalerskim (1960) i Oficerskim (2001) Orderu Odrodzenia Polski. Siedmiokrotnie – w 1952, 1953, 1958, 1959, 1961, 1962 i 1966 – został wybrany najpopularniejszym sportowcem Kielecczyzny w plebiscycie „Słowa Ludu”. Na początku 2001 roku zajął pierwsze miejsce w konkursie „Echa Dnia” na najlepszego sportowca województwa kieleckiego XX wieku. Jego brat, Henryk, był motocyklistą.
źródło: Głównie pl.wikipedia.org/wiki/Leszek_Drogosz
Leszek Drogosz wciąż żyje, warto o nim pamiętać...
Tak, mówcie że suchar, że zero sadyzmu ale w momencie gdy odchodzi jeden wielki pięściarz warto pamiętać o innych. Aby pamięć o wybitnych polskich sportowcach nie rodziła się wraz ze śmiercią jednego i umierała za życia drugiego.
Pamiętajmy o nich zanim odejdą, miejmy świadomość wielkości naszych rodaków. Poznajcie ich za życia... zanim umrą.
Po części zniesmaczony całą tą magią mediów, promowaniem kogo popadnie w TV itp., itd. oraz po przeczytaniu tego tematu
sadol.pl/zmarl-jerzy-kulej-vt126354,15.htm1276891
chciałbym Wam przedstawić jednego z najwybitniejszych polskich bokserów.
Chodziłem do podstawówki, która to mieściła się dosłownie kilkadziesiąt metrów od miejsca zamieszkania Leszka Drogosza. Od małego wiedziałem zarówno ja, jak i większość kolegów kim on jest. Zawsze mieliśmy szacunek dla jego osoby. Zawsze wiedzieliśmy co to za postać. W przeciwieństwie do większości Polaków.
Chciałbym i Wam go przedstawić.
Leszek Melchior Drogosz (ur. 6 stycznia 1933 w Kielcach)
Leszek Drogosz (z prawej) w walce z mistrzem olimpijskim, Jánem Zacharą, 4 lipca 1952
Polski bokser, trzykrotny mistrz Europy, brązowy medalista olimpijski, wielokrotny medalista mistrzostw Polski, zwany „Czarodziejem ringu”, aktor niezawodowy. Stoczył 354 walki z czego wygrał 340.
Tak samo jak Kulej posiada swą gwiazdę w Alei Gwiazd Sportu we Władysławowie.
Czyli wcale nie mniej zasłużona postać dla polskiego pięściarstwa niż Kulej, nie mniejszy talent, równie wielka postać. Tylko nie zagrał ważnych ról w filmach sławnych reżyserów więc nie posiadł takiej sławy jak Kulej. Jednakże zagrał u Wajdy w "Polowaniu na muchy" oraz "Krajobrazie po bitwie" drobne epizody - odpowiednio milicjanta oraz Tolka. Grał u boku Daniela Olbrychskiego rolę boksera Jarka Walczaka w filmie "Bokser", u boku Leona Niemczyka w "Znakach na drodze" rolę Stefana Jaksonka.
Pierwsze treningi bokserskie rozpoczął w 1948 roku. Dwa lata później został w Szczecinie mistrzem Polski juniorów w wadze papierowej. W wieku 19 lat zadebiutował w barwach narodowych podczas międzypaństwowego meczu w Budapeszcie pomiędzy reprezentacją Polski B a Węgrami. W nagrodę za dobrą postawę w walce z doświadczonym Solyomą otrzymał dzieła Włodzimierza Lenina i Karola Marksa.
W 1953 roku reprezentował Polskę podczas mistrzostw Europy w Warszawie. Walczył w wadze lekkopółśredniej – w pierwszym starciu pokonał po zaciętej walce Wiktora Miednowa, następnie zwyciężył Belga Marcela van der Keere i Rumuna Francisca Ambrusa. W finale wygrał z Terrym Milliganem, zdobywając złoty medal. Sukces ten powtórzył dwa lata później w Berlinie Zachodnim, kiedy to po raz drugi został mistrzem kontynentu, pokonując w decydującej walce Węgra Pala Budaiego. Swój trzeci złoty medal mistrzostw Europy, tym razem już w wadze półśredniej, wywalczył w 1959 roku w Lucernie. W półfinale zwyciężył Bruno Guse, zaś w pojedynku finałowym wygrał z Carmelo Bossim.
Drogosz trzykrotnie reprezentował Polskę podczas igrzyskach olimpijskich. W 1952 roku w Helsinkach dotarł do ćwierćfinału, w którym przegrał z późniejszym finalistą, Włochem Sergio Caprarim. Cztery lata później w Melbourne przegrał w pierwszej walce z Wladimirem Jengibarjanem. W 1960 roku wywalczył w Rzymie brązowy medal olimpijski w wadze półśredniej, przegrywając w półfinale wskutek kontrowersyjnego werdyktu z Jurijem Radoniakiem.
W swojej karierze reprezentował barwy Stali SHL Kielce, Legii Warszawa, z którą trzykrotnie w latach 1954–1956 zdobył drużynowe mistrzostwo Polski, ŁTS Łabędy i Błękitnych Kielce. Ponadto osiem razy wywalczył tytuł indywidualnego mistrza kraju: 1953 (waga lekkopółśrednia), 1954, 1955, 1958, 1960, 1961, 1964 i 1967 (waga średnia).
W latach 1952–1960 wystąpił 33 razy w reprezentacji Polski, wygrywając 31 razy i dwa razy przegrywając. W karierze pięściarskiej stoczył 377 walk, z których wygrał 363 i przegrał 14. Po jej zakończeniu był trenerem Błękitnych Kielce i Igloopolu Dębica. Jego wychowankami byli m.in. dwukrotny medalista mistrzostw Europy i olimpijczyk Witold Stachurski oraz Alfons Stawski, olimpijczyk, późniejszy trener Błękitnych Kielce. Ponadto w latach 1990–1994 Drogosz był radnym kieleckiej rady miasta.
Zwycięzca (nadzwyczajnego, gdyż odbytego dopiero w 1988) plebiscytu na najlepszego sportowca Polski „Przeglądu Sportowego” w 1953. W 1954 roku otrzymał tytuł Zasłużonego Mistrza Sportu, zaś w 1996 Zasłużonego Działacza Kultury Fizycznej. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi (1953), Krzyżem Kawalerskim (1960) i Oficerskim (2001) Orderu Odrodzenia Polski. Siedmiokrotnie – w 1952, 1953, 1958, 1959, 1961, 1962 i 1966 – został wybrany najpopularniejszym sportowcem Kielecczyzny w plebiscycie „Słowa Ludu”. Na początku 2001 roku zajął pierwsze miejsce w konkursie „Echa Dnia” na najlepszego sportowca województwa kieleckiego XX wieku. Jego brat, Henryk, był motocyklistą.
źródło: Głównie pl.wikipedia.org/wiki/Leszek_Drogosz
Leszek Drogosz wciąż żyje, warto o nim pamiętać...
Tak, mówcie że suchar, że zero sadyzmu ale w momencie gdy odchodzi jeden wielki pięściarz warto pamiętać o innych. Aby pamięć o wybitnych polskich sportowcach nie rodziła się wraz ze śmiercią jednego i umierała za życia drugiego.
Pamiętajmy o nich zanim odejdą, miejmy świadomość wielkości naszych rodaków. Poznajcie ich za życia... zanim umrą.
Kolejne dzieło braci M.
Czyli o tym, jak powstała Europa, oraz dlaczego grecy mieszkają tak daleko nas.
"A miało być tak pięknie"
Czyli o tym, jak powstała Europa, oraz dlaczego grecy mieszkają tak daleko nas.
"A miało być tak pięknie"
Najlepszego rapera Polski!
LRP!
Wieczny props!
LRP!
Wieczny props!
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie