Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#matematyka

W sklepie
R................i • 2016-05-25, 14:33
W sklepie:

- Po ile są podręczniki "Matematyka dla idiotów"?
- 16,99 PLN
- Poproszę 3 sztuki.
- Należy się 74,97 PLN

Matematyka w służbie fekaliów.

Z punktu widzenia pracownika:

Załóżmy, że codziennie przez 10 minut sramy w robocie.

Załóżmy również, dla uproszczenia, że pracownik etatowy zap🤬la średnio 20 dni w miesiącu.

Przez 12 miesięcy daje nam to 240 dni pracy.

10 minut dziennie przez 240 dni pracy daje nam równiusieńkie 40 godzin srania. Czyli srając przez 20 dni pracy w miesiącu po 10 minut dziennie mamy wypłacony w danym roku tydzień sraniogodzin.

A teraz z perspektywy pracodawcy:

Załóżmy, że przeciętny pracownik sra w robocie tylko 2-3 dni w tygodniu. To oznacza, że przeciętnemu pracownikowi wypłacamy tylko pół tygodnia srania w robocie na rok.

Zatem, jeśli w roku są 52 tygodnie, a pół tygodnia ktoś nam przesiedział na kiblu, to co 104 pracowników zatrudniamy jednego, który siedzi cały czas i sra za pieniążki, które mu co miesiąc przelewamy.

Matematyka mówi, że w firmie, w której murzynię, jest przynajmniej 10 osób, którym płacimy tylko i wyłącznie za miotanie gównem w rury.

I tym optymistycznym akcentem, życzę wszystkim miłego srania w robocie!
Matematyczny sóhar
myself7 • 2016-02-03, 23:33
Nauczyciel matematyki zwraca klasówki w pewnej
wyjątkowo tępej klasie.
- Muszę z przykrością stwierdzić, że 60% z was nie ma
najmniejszego pojęcia o matematyce.
Na to jeden z uczniów:
- Przesadza pan profesorze! Tylu to nas nawet nie ma w tej klasie.
Matura to jednak nie bzdura.
Sledziu_w • 2016-01-05, 14:12
Cześć,
jeżeli myślicie, że obowiązkowa matura z matematyki to bzdura, to zapraszam do zapoznania się z ciekawym absurdem, którego miałem ostatnio okazję doświadczyć.

Historia jest prawdziwa i traktuje o zespole sprzątającym wieczorami jedno z kin w centrum wsi Opole, a dokładnie o jego kierowniczce.

Dziewczyna młoda, dwudziestoparoletnia, nie podeszła do matury, szkoły średniej też nie skończyła - powiecie: "A na cholerę sprzątaczce średnie i matura, przecież to tylko ma mopem machać?".
Okazuje się, że taki pogląd nie do końca pokrywa się z prawdą. A w szczególności, gdy taka osoba zostaje (po znajomości rzecz jasna) kierownikiem zespołu.

Od czasu kiedy nasza kierownicza (dajmy jej Karyna, coby przekaz uprościć) objęła swoje stanowisko, przy wypłatach brakowało kilku złotych. Na pewno zdajecie sobie sprawę, że sprzątanie kina nie jest intratnym biznesem, ale zawsze można coś dorobić na takich nockach. Przeważnie brakowało nam z 5-6 złotych, ale sprawa stała się poważniejsza, gdy jednej z zatrudnionych zabrakło +/- 40zł. Karyna stwierdziła, że ona się pomylić nie mogła, nie będzie liczyć jeszcze raz i chusteczka ją obchodzi to, że jej pracownica ma problem.

Po tym wszystkim zespół zaczął podejrzewać, że Karyna po prostu zbiera kasę dla siebie licząc na to, że nikt nie będzie się rzucać o małe kwoty, a te 40zł były jakimś większym skokiem na kasę, bo zabrakło jej na nowe, białe kozaki.
Prawda okazała się jednak jeszcze mroczniejsza niż spotkanie z Przedwiecznym i zmroziła nam krew w żyłach.
A wszystko zaczęło się od tego, że ktoś rzucił hipotezę, że Karyna liczy pół godziny za 3zł (stawka godzinowa to 10zł).

Przechodząc do sedna - wykonaliśmy stosowne obliczenia i okazało się, że Karyna nie ogarnia matematyki. podliczając godziny w następujący sposób:

1h 30m -> 1,30 (zamiast 1,50)
3h 30m -> 3,30 (zamiast 3,50)
30 m-> 0,30 (zamiast 0,50)

Kalkulator podlicza jedności do setki, nie do sześćdziesiątki, stąd w takim systemie z każdych trzydziestu minut ulatnia się jakieś 10 minut, czyli +/- 1,66zł. Jeżeli ktoś przychodzi do kina przez 24 dni w miesiącu to traci 240 minut swojej pracy... czyli równo 40zł.

Nigdy bym na to nie wpadl, no ale czego spodziewać się po osobie, która w Sylwestra lata wypita po kinie z równie wstawionymi znajomymi, drąc się wniebogłosy, będąc jednocześnie w pracy i to na kierowniczym stanowisku...

Reasumując - kiedy następnym ktoś przy Was będzie wyśmiewał ogłoszenia o pracę dla sprzątaczki ze średnim wykształceniem albo obowiązek zdawania matematyki na maturze, to przypomnijcie mu tę historię.
Dowcip Matematyczny
T................r • 2016-01-04, 16:26
Zadanie:
Jeśli prostytutka przyjmuje stu mężczyzn w ciągu miesiąca, to ilu średnio mężczyzn obsłuży na dzień?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Trzech i trzech w okresie!
Nowoczesna edukacja
Vesemirr • 2015-12-30, 21:48


Film na pewno zasługuje na kategorię "Czarne Filmy", bo pokazuje że będziemy za niedługo w czarnej dupie jeżeli nie przejrzymy na oczy.

Humorystyczne-Brukselsko pokazana przyszłość w szkolnictwie.