Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#matma

Tylko dla polibudy
korosor • 2014-06-11, 15:45
-Dlaczego większość użytkowników sadistica jest prawiczkami?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
-bo zera się nie mnożą

Własne, wymyślone na matmie w gimbazie... jestem taki mądry!
słabe-czekam na pocisk i shitstorm, jeżeli dobre, to na c🤬ja w dupę
Korki
d................s • 2014-04-24, 9:13
13 letnia Kasia wróciła z korepetycji od Pana Wiesława, który uczył matematyki.
-I jak było?-spytała mama Kasi
-Sześć na dziewięć
zamiast xd
b................a • 2014-02-09, 1:40
co piszą studenci uczelni technicznej zamiast "xd" na końcu śmiesznego zdania?

- "dx"

pozdro dla kumatych...

c🤬j z gifem
Twierdzenie Sasiaka
PixLord • 2014-01-23, 9:40
Mój pierwszy temat, więc ładnie proszę o odpie*dolenie się.

Na jednej uczelni w Gdyni, moim pięknym mieście, jeden ze studentów przeszedł do legendy wśród wykładowców i studentów. Mowa o panu Sasiaku (jego nazwisko w rzeczywistości brzmi inaczej, ale żeby się nie przyj🤬, że go ośmieszam czy coś, chociaż sam uważam, że jest zajebisty). Generalnie podobnych historii z "mamtowdupizmem" Sasiaka w roli głównej jest od zaj🤬ia, ale ta mi najbardziej zapadła w pamięć:
Ćwiczenia z matmy. Wszyscy w pierwszych ławkach, gdyż zajęcia były z jedną z bardziej wymagających babek. Sasiak, jak na porządnego studenta przystało, p🤬lnął się w kimę na ławkach z tyłu sali, zaznaczając swą obecność wystającymi z ławki nogami. Wykładowczyni już i tak miała w niego wyj🤬e ale jak zaczał jej przeszkadzać donośnym chrapaniem to się nieco wk🤬iła (o co nie jest trudno). Ciężko westchnęła, rozłożyła tablice i zaczęła pisać jakieś zajebiste równianie (jakiś wielomian, czy inne chu*stwo, nie wiem, nie znam się). Zaj🤬a tym całą tablicę, zostawiając mu mały kwadracik wielkości 10/10 cm wolnej przestrzeni na wynik i mówi do reszty "budzić mi go". No to dwóch kumpli wstało, podchodzi do Sasiaka sączącego bąble z nosa i próbuje go przywrócić do życia. Ten, gdy się obudził chciał się pierw nap🤬lać, że go ktoś budzi, po czym jak mu powiedziano o co chodzi stwierdził, żeby pani sp🤬alała. Ale kumple go nakłonili, żeby polazł. No dobra, to wstał, podchodzi do tablicy, patrzy zaspanymi, krowymi oczami na tablice po czym na babkę i się pyta
"co mam z tym zrobić"?
"Wynik proszę podać"
nie minęło parę sekund....
"Siedem"
I poszedł dalej spać. Babeczka nie zdążyła mu wytłumaczyć, że to nie siedem, ale i tak miał ją w dupie. Od tamtej pory wśród wykładowców krąży ta tajemnicza "odpowiedź na wszystko" i wywołuje kupę śmiechu.

Nie było bo szukałem, jak chu*owo szukałem to mam to gdzieś.
prawdziwa historyjka z dnia szkolnego ;)
b................a • 2013-01-28, 15:59
Kilka dni temu naszej matematyczce umarl ojciec, ogolnie zaloba itp. ubrana na czarno. Mam taki zwyczaj ze zawsze witam sie tekstem "czesc dziewczyny"z dwiema kolezankami ktore siedza za mna. Tak sie zdarzylo ze pewnego dnia owe kolezanki mialy czarne koszulki, obie. No to standardzik "Czesc dziewczyny..." i czarna dusza sadola nakazala mi dodac "... co wy tak na czarno? umarl ktos w rodzinie?", a ze siedze w pierwszej lawce to nauczycielka wszystko slyszala. W ogole nie skojarzylem jak to mowilem ;D Jej mina bezcenna, sam chcialem sie zapasc pod ziemie. No ale to jeszcze nie wszystko. 2 dni pozniej, temat na lekcji "prawdopodobienstwo", nauczycielka dyktuje zadanie "W urnie znajduja sie..." a ja glupi na cala klase dokonczylem za nia "... prochy dziadka"... znowu k🤬a nie pomyslalem. Wtedy juz wygladala jakby chciala mnie zabic :DDD
Dwóch kumpli, funkcja Dirichleta i funkcja g(x)=1/x spotykają się w barze przy piwku. Ten drugi zagaja:
- A jak tam u Ciebie z kobietami?
- No całkiem dobrze… Umówiłem się ostatnio z f(x)=69.
- f(x)=69?!?! Z tą labadziarą?!?!
- Labadziarą?! Słyszałem, że podobno jest stała w uczuciach…
- Stała w uczuciach?!?! Wiesz, co mówią o niej w lokalnej przestrzeni?! Że ciągła w każdym punkcie!!!
A funkcja Dirichleta na to:
- Wiesz co, stary… Mnie to różniczki nie robi….
1. Łączenie złej wiadomości z jeszcze gorszą wiadomością.
"Zobacz tato, jaka powódź w Teksasie. Co przy takim nieszczęściu znaczy jeden mierny z matmy. Pikuś!"

2. Łączenie złej wiadomości z dobrą wiadomością.
"Oj mamo, no mam tego miernego z matmy. Ale za to jestem w ciąży!"

3. Metoda polityczna.
"Tato, masz rację. W naszym kraju jest spisek. Zmienili twojemu synowi ocenę z matmy na mierny".

4. Metoda hobbystyczna.
"Tato, w zoologicznym są twoje ulubione rybki! Aha, a z matmy mam jednak mierny".

5. Metoda na przestraszenie.
"Mama, nie zdałem matmy! Jedynka! He he, żartowałem. Mierny."

6. Metoda porównawcza.
"Z matmy jest co prawda mierny, ale za to piątka z wuefu!"

7. Metoda porównawcza 2.
"No dostałem mierny z matmy, ale syn tego z klatki obok też dostał mierny.

8. Metoda sportowa.
"Tato, pokonałem matematyczkę 2:0"