Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#media

Putin, Kim Dzong Un i kilku innych przywódców drwiąco spogląda z plakatów i jednoznacznym gestem przyciąga uwagę widza. Pokazanie środkowego palca lub ‘gestu Kozakiewicza’ w Światowy Dzień Wolności Prasy przypomina, że są kraje, w których króluje propaganda, a dziennikarze giną broniąc prawa do rzetelnej informacji.

3 maja 2013 r. aktywiści pozarządowej organizacji Reporters Sans Frontières (RSF; Dziennikarze Bez Granic) rozwiesili w paryskim metrze 5 kontrowersyjnych plakatów, podpisanych jednym hasłem "Sans liberté de l'information, pas de contre-pouvoir" ("Brak wolności informacji, to brak głosu opozycji"). Kreacje przygotowała agencja BETC (Paris).











Władimir Putin (Rosja), Mahmud Ahmadinedżad (Iran), Baszar Al-Assad (Syria), Kim Dzong Un (Korea Północna) i Xi Jinping (Chiny), których stosunek do pracy dziennikarzy trafnie zwizualizowali graficy komputerowi, należą do grona 39 przywódców odpowiedzialnych za prześladowanie osób związanych z mediami i internautów. Listy zarzutów, skierowane bezpośrednio do każdego z nich, zebrano w zakładce Predators (Ludobójcy) na stronie internetowej organizacji fr.rsf.org/ .

Witryna zbudowana jest w bardzo przejrzysty sposób. Przedstawia nie tylko raporty dotyczące represji w poszczególnych krajach świata i wyniki obserwacji 150 korespondentów RSF rozsianych na pięciu kontynentach. Jednym z najważniejszych działów jest również tzw. Press Freedom Barometr 2013 (Barometr Wolności Prasy), publikujący na bieżąco dane liczbowe. Stan z 28 maja 2013 r. informuje o śmierci 23 dziennikarzy, 9 internautów i reporterów obywatelskich oraz o uwięzieniu kolejnych 338 osób związanych z mediami. Co istotne, barometr pokazuje tylko te morderstwa i zatrzymania, których motywem była wykonywana przez dziennikarza praca.

Organizację Reporters Sans Frontières powołało do życia w 1985 r. czterech dziennikarzy z Montpellier we Francji: Robert Ménard, Rémy Loury, Jacques Molénat i Émilien Jubineau. Szybko nabrała ona wymiaru międzynarodowego. Dziś ma status konsultanta przy Organizacji Narodów Zjednoczonych i UNESCO, a swoje działania koncentruje wokół trzech obszarów: cenzura w internecie, nowe media oraz zapewnienie wsparcia materialnego, finansowego i psychologicznego dziennikarzom pracującym w niebezpiecznych miejscach.

tekst Małgorzata Szwarc, skopiowane ze strony - kampaniespoleczne.pl/kreacje,5845,srodkowy_palec_do_dziennikarzy,1
Atak mediów na Radwańską
Konto usunięte • 2013-07-05, 4:46
Nagonka na Radwańską czas start...

otóż dziś sobie przeglądałem mój ulubiony portal TVN24, który zawsze rzetelnie nazywa sprawy po imieniu (np nazywa Kaukaskich terrorystów "rebeliantami") i trafiłem na coś ciekawego:



Patrzę na to i myślę "No i c🤬j. Przecież podała rękę". No ale czytam i tylko coraz bardziej kiwam głową z zażenowaniem:

Cytat:

Niegrzeczne zachowanie

"Zdaję sobie sprawę, że Lisicki nie jest specjalnie popularna wśród innych zawodniczek, ale zachowanie Radwańskiej było niegrzeczne" - ćwierknął dziennikarz "Daily Mail" Alex Kay.

Zachowanie Polki nie spodobało się również słynnemu Bradowi Gilbertowi, byłemu trenerowi Andre Agassiego, Andy'ego Roddicka i Andy'ego Murraya, który zawsze deklarował sympatię do Radwańskiej. "Agi Rad poszła od razu do szatni i nie poczekała na Boom Boom (taki jest pseudonim Lisicki - red.)".

Humorystycznie do całego zdarzenia podszedł Christopher Clarey z "International Herald Tribune" i "New York Timesa". "Długi mecz. Szybki uścisk rąk" - napisał na Twitterze.

"Zostanie zapamiętane na lata"

"To podanie ręki zostanie zapamiętane na lata" - wieszczy z kolei na swoim profilu dziennikarz "New York Timesa" Ben Rothenberg.

Część dziennikarzy pocieszała Polkę, że zagrała dobry mecz. - Wolałabym grać źle i wygrać - odpowiedziała na komplementy.



Moja reakcja? ŻAŁOSNE! ŻAŁOSNE K🤬A!

Wiecie dlaczego? Ponieważ teraz mamy atak jaka to Radwańska niewychowana, jak słoma jej z butów wystaje, a to podanie ręki przejdzie do historii itp. I tu k🤬a c🤬j! Bo w tenisie zdarzały się takie akcje, że czasem nawet piłkarze wydają się bardziej kulturalni - ile razy łamano rakiety, ile razy rzucano rakietami w sędziów, publiczność, ball menów... ILE RAZY W OGÓLE NIE PODANO RĘKI. K🤬a, taki Marat Safin to chyba z 50 razy nie podawał ręki po przegranych pojedynkach, sędziów obrzucał plugawymi epitetami i nic! Tego nie zapamięta publiczka. No ale podanie ręki z krzywym spojrzeniem już tak -_-

I żeby nie było, że p🤬lę dla samego p🤬lenia - w tenis ziemny nap🤬lam już od ponad 15 lat, byłem zawodnikiem PZT i grałem również na zawodach rangi ITF i wiem z pierwszej ręki jak to jest nap🤬lać 4 godziny tylko po to, żeby dostać w dupę i nie być w stanie osiągnąć życiowego sukcesu.

Otóż można mówić, że tak, powinna się uśmiechnąć "bo wypada", tak powinna zaczekać "bo wypada" ale tak może mówić tylko laik, który nigdy nie grał i nie zna smaku PRAWDZIWEJ porażki. Nie przegranie na osiedlowym turnieju, a przegranie na zawodach do których się przygotowywało CAŁE ŻYCIE i poświęciło dla tych chwil bardzo dużo.

Teraz zaczyna się p🤬lenie w TVN przez pseudo-redaktorów, że:
Cytat:

"Już w trakcie spotkania można się było przekonać, że Polka jest rozstrojona psychicznie. W pewnym momencie Radwańska, która z reguły podchodzi do gry "na zimno", rzuciła rakietą, co praktycznie jej się nie zdarza."



No to teraz wyłuskam, dlaczego bronię w tej sprawie Radwańskiej:

Otóż Radwańska nie gra w tenisa od wczoraj, nie jest Janowiczem, który dopiero zaczyna swoją przygodę ze sportem. Osobiście ją pamiętam na mistrzostwach Polski które odbywały się w 1999 roku bo to były pierwsze mistrzostwa które oglądałem na kortach KKT Wrocław. Radwańska konkretnie walczy o pozycję w raningu WTA od 2005 roku, a od 2007 jest w czołówce. I to właśnie wiek jest głównym "clue" - lata lecą, nowi, świeży zawodnicy ciągle przychodzą, a tytułu Wielkoszlemowego jak nie było tak i nie ma...

Bardzo możliwe, że dziś widzieliśmy ostatni raz w historii Radwańską tak daleko w Wielkim Szlemie - na syntetycznych nawierzchniach przegrywa w Williams, a i Szarapowa sobie radzi na tej nawierzchni, mączka to domena Rosji... pozostaje trawa, która ze wszystkich nawierzchni jest największą k🤬ą - piłka najlepiej lata na syntetyku, na mączce lata najwolniej, a na trawie najszybciej i jest bardzo nieprzewidywalna... na trawie de facto wygrywa nie ten kto jest najsilniejszy czy najzwinniejszy, a ten kto potrafi wytrzymać mocne uderzenie i grać serwis-siatka.

Wszystkie "asy" pokroju Szarapowej czy Williams odpadły i zostało i Radwańska trafiła na przeciwniczki, które były na jej siły. I ona o tym wiedziała i chciała wygrać - po prostu. Nie ma w tym żadnej magii - ona chciała wygrać i jako pierwsza Polka (i Polak) sięgnąć przynajmniej po srebrny talerz (nagroda za drugie miejsce)...

Nie udała się ta sztuka, ale nie można powiedzieć, "że może za rok" bo to już nie te lata - możliwe, że już nigdy nie przebije się do "połówki". Po takim "szkicu sytuacyjnym" pewnie i wy rozumiecie, że nerwy były ogromne i zawód łamie serce.

Takie zawody z tak ułożonymi przeciwnikami zdarzają się niezwykle rzadko, to była duża szansa Radwańskiej i jej nie udało się jej wykorzystać, mimo, że czekała na tą chwilę całe życie - oczywiście, że są nerwy i rzucanie rakietami - przecież gra idzie o ogromną stawkę...

A tu k🤬a wyskakują p🤬dy, które nigdy nie były nawet notowane w ITF (szczebel przed ATP) z tekstem "ten uścisk zapamiętamy na długo" Wg mnie to skandal, że tacy ludzie mają jeszcze pracę i strasznie się dziwię, że trener Agassiego, który też miał odpały czy Roddicka, który nie raz, nie dwa bulił grzywny, pieprzy, że Radwańska nie ładnie się zachowała

TVN24 też k🤬a pokazał "klasę" - powinni stworzyć potężny front i bronić Radwańskiej na wszystkie sposoby, ale c🤬j, lepiej powielać newsy i tweety ludzi, którzy nie wiedzą nic o sporcie...


No ale to pewnie cicha zemsta za sadistic.pl/agnieszka-radwanska-o-telewizji-tvn-vt192904.htm

No i na koniec powiem dlaczego tak mało mówi się o Radwańskiej - otóż Radwańska była już w pierwszej 30 WTA w 2007 roku, ale wtedy dostawaliśmy ochłapy newsów. Tak trwało aż do 2010-2011 kiedy to Radwańska stała się jedną z czołowych zawodniczek i nie dało się już tylko wspominać. Dlaczego zapytacie. Dlaczego Małysz już po swym pierwszym wygranym turnieju był wyniesiony na wyżyny, Janowicz po przebiciu się do III rundy został "objawieniem", a Radwańska po staniu się 20 rakietą świata zyskała tylko parę newsów?
Otóż dlatego, że tata Radwańskiej jasno dał do zrozumienia i PZT i mediom, żeby się p🤬lili, bo kiedy był czas pomagać i promować to oni mieli wyj🤬e, ale teraz kiedy pojawiły się sukcesy to nagle wielka radość i wsparcie. Radwańscy wyrzucili praktycznie wszystkie pieniądze na budowę kortu i wyjazdy na zawody, tenis był pierwszym i ostatnim priorytetem w rodzinie i cudem udało się Radwańskiej przebić do wielkiego sportu. Jaka w tym czasie była pomoc Polskiego Związku Tenisowego czy rządu lub mediów? ŻADNA. Dlatego przez długi okres za granicą w magazynach rozpisywali się o Radwańskiej, a u nas pisano o pogodzie... Polska :/

Na koniec łapcie pokaz "kulturwy" tenisowej w 2010 roku i porównajcie ten filmik z nagonką jaką teraz robią za krzywe spojrzenie...



9:12
Oto kilka korporacji, które tworzą nam 'okno na świat', a na najwyższych stołkach zasiadają (bądź zasiadali, gdyż artykuł nie należy do najnowszych) przedstawiciele narodu semickiego.



Jeśli kogoś interesuje cały artykuł to znajdzie go pod linkiem na końcu tego posta.
Ja chciałem tylko zwrócić uwagę, na to co wszyscy teoretycznie wiedzą - że nad tysiącami stacji tv, portali internetowych i gazet władzę sprawuje garstka ludzi.

Wikipediowe listy aktywów w/w firm:

AOL TIME WARNER (od 2009 roku dwie firmy - AOL i Time Warner)
en.wikipedia.org/wiki/List_of_assets_owned_by_Time_Warner
en.wikipedia.org/wiki/List_of_acquisitions_by_AOL

Walt Disney Corp.
en.wikipedia.org/wiki/List_of_assets_owned_by_Disney

Bertelsmann
en.wikipedia.org/wiki/List_of_assets_owned_by_Bertelsmann

VIACOM
en.wikipedia.org/wiki/List_of_assets_owned_by_Viacom

News Corp.
en.wikipedia.org/wiki/List_of_assets_owned_by_News_Corporation

Vivendi
en.wikipedia.org/wiki/List_of_assets_owned_by_Vivendi

Temat znaleziony na theunjustmedia.com
(http://theunjustmedia.com/Media/Six%20Jewish%20Companies%20Control%2096%25%20of%20the%20World%E2%80%99s%20Media.htm )
Mariusz Max Kolonko: dlaczego w Polsce niektóre media stygmatyzują wolnych, patriotycznych obywateli?

Od pół roku Mariusz Max Kolonko stara się podbić internet programem "Mówię Jak Jest", w którym komentuje bieżące kwestie dotyczące Stanów Zjednoczonych i nie tylko. Popularny dziennikarz był gościem czatu na Onecie, gdzie zapowiedział, że zrewolucjonizuje YouTube w Polsce i na świecie. – Pokażemy, jak się robi telewizję. Just wait and watch – powiedział Kolonko.

Kolonko w czacie na Onecie zapowiedział zmiany w programie "Mówię Jak Jest". Ma pojawić się wersja anglojęzyczna, pojawią się także nowe programy z terenu. – Uruchomimy w końcu profesjonalne kamery i pokażemy establishmentowi, jak się robi telewizję. Zrewolucjonizuję YouTube nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Just wait and watch – podkreślił autor.

Popularny dziennikarz nie zostawił suchej nitki na polskich mediach. – YouTube to przyszłość telewizji, choć menadżerowie w Polsce tego jeszcze nie łapią. Oni w ogóle niewiele łapią. Świat się zmienił, a oni nie. Zasnęli na którymś odcinku "M jak Miłość" - ocenił.

- Czytam w polskiej prasie artykuł jakiegoś dupka: "narodowcy wyszli na ulice". Jak jakieś hitlerjugend. Kto te bzdury pisze? Kim jest ten pajac dziennikarski, który rozumie świat na opak? Kto go zatrudnia? W Ameryce tacy "narodowcy" to zwykli mieszkańcy Ameryki. Dlaczego w Polsce niektóre media stygmatyzują wolnych, patriotycznych obywateli? Nic dziwnego, że w rankingu Wolności Prasy jesteśmy za wszystkimi państwami cywilizacji zachodniej i mamy rating jak Trynidad i Tobago – zaznaczył dziennikarz.

Przeczytaj zapis czatu z popularnym dziennikarzem!

Kolonko w rozmowie z użytkownikami Onetu zdradził również, skąd się wzięła nazwa popularnego na YouTubie kanału "Mówię Jak Jest". - Przed laty zakładałem bloga i komputer zapytał mnie: jak chcesz ten blog nazwać, o czym chcesz na tym blogu mówić. Wpisałem: chcę Mówić Jak Jest - i tak zostało – wyznał.

- Sukces Max TV polega na tym, że szanujemy niszowego widza, o którym establishment medialny nie tylko zapomniał, ale go nie zauważa i nie szanuje. Tymczasem, to oni są dziś najbardziej aktywnym odbiorcą mediów – stwierdził dziennikarz.


Źróło

Jak to jest, że tylu Polaków nie rozumie czegoś, co rozumie nawet Polak mieszkający na obczyźnie?
A może właśnie dlatego to rozumie, bo nie mieszka w Polsce?
Hipokryzja Mediów
Konto usunięte • 2013-05-17, 16:39
Krótki filmik o polskiej telewizji.

W internecie, mediach, prasie i na ustach polityków lewicy przewija się cały czas „problem Węgier“, jakim jest rzekomo władza prawicy. Co chwilę padają takie stwierdzenia, jakoby prawicowy rząd Orbana doprowadzał do pogromów mniejszości, załamywał gospodarkę, nie dbał o ludzi, czy też, że jest „faszystowski“. O tym, dlaczego się takie kłamstwa opowiada, postanowili poinformować Inteligenci Węgierscy, w liście do obywateli Europy.

W liście tym, inteligencja kraju węgierskiego zwraca uwagę na problem, jakim jest stosunek mediów zagranicznych (oraz krajowych) do ich partii rządzącej. Jak wiadomo, media na świecie mają kierunek ideowy demoliberalny, lewicowy, proLGBT i prokosmopolityczny. I ten fakt przytaczają Węgrzy, zaznaczając, że jest to skrajna nieprawda, jakoby na Węgrzech się źle działo. Uważają, iż media i ideowcy demoliberalni nie potrafią znieść porażki, jaką w kraju korony z przekrzywionym krzyżem ponieśli. Węgry bowiem stanowią idealny przykład tego, że koncepcje liberalne, demolewicowe, nie są ani najlepsze, ani jedyne na świecie. List podpisało kilkuset przedstawicieli inteligencji krajowej, a skierowany jest on do wszystkich państw Europy. I, oczywiście, list ten przemilczano w krzyku medialnym.

To, że media kłamią na temat prawicy, nie jest żadną nowością, ani specjalnym zdziwieniem. Nie mając niczego innego, poza populistycznym jazgotem i kłamstwem, budują swoje poparcie w społeczeństwie ironią, sarkazmem, nieprawdą i głupotą. Zaskakuje jednak to, że tak bardzo… podobnie… wygląda sytuacja, jaką przeżywają Węgrzy, do naszej sytuacji medialnego naporu w Polsce.

M.K.
www.facebook.com/Narodowykatol

Do Obywateli Europy – list otwarty z Węgier

Drodzy nasi Przyjaciele!

Od wyborów 2010 roku przeciwko Węgrom planowo prowadzona jest kampania dyskredytacji. W jej ramach wielkonakładowe gazety, telewizje i inne media prawie każdego dnia publikują fałszywe i tendencyjne, służące kompromitacji wiadomości. Zabiegi te starają się wmówić opinii publicznej, która nie zna węgierskiej rzeczywistości, że na Węgrzech demokracja została wypaczona, mniejszości są prześladowane, nie ma wolności prasy, zwykli ludzie zmuszeni są żyć w strachu, szaleją antysemityzm i uprzedzenia, a skrajnie prawicowa elita szykuje się już do wprowadzenia totalitarnej dyktatury.

Wiadomości takie nie mają najmniejszego związku z rzeczywistością. Na Węgrzech panuje demokracja, nikt z powodu swego pochodzenia nie cierpi żadnej dyskryminacji, każdy może swobodnie publikować swoje poglądy. Nowa węgierska Konstytucja, uchwalona z dwudziestoletnim opóźnieniem po upadku komunistycznej dyktatury, zastąpiła starą, której korzenie sięgały stalinizmu i jest w zgodzie z europejskimi normami oraz z najpiękniejszymi tradycjami ponadtysiącletniej węgierskiej państwowości.

Drodzy Przyjaciele!

Z coraz większym niepokojem śledzimy te wiadomości. Nasze zaniepokojenie wynika z faktu, iż w XX wieku nie raz doświadczyliśmy, że za propagandową kampanią kompromitacji kraju okrzykniętego zbrodniczym może iść dosłownie wojskowa interwencja. Nie chcielibyśmy podzielić losu krajów okrzykniętych winowajcami, dlatego prosimy Was, abyście osobiście poznawali faktyczne węgierskie warunki, a jeśli to niemożliwe, robili to za pośrednictwem osób godnych zaufania i z jak największej ilości źródeł.

W demokratycznych wyborach 2010 roku zwyciężył centroprawicowy, konserwatywny obóz, zdobywając większość konstytucyjną 2/3 mandatów. Zwycięstwo to było możliwe, gdyż przygniatająca większość społeczeństwa miała dosyć szkód, jakie wyrządziły socjalistyczne i liberalne rządy o postkomunistycznej mentalności.

Tę potężną duchową przemianę nazywamy „rewolucją dwóch trzecich”, gdyż doprowadziła do takiej społecznej zmiany, która w konstytucyjnych ramach umożliwiła zamknięcie przejściowego, postkomunistycznego okresu. W tym nadzwyczaj dwuznacznym okresie panoszyła się lewica, której dewiza brzmiała: „Może to niemoralne, ale legalne”.

Drodzy nasi Przyjaciele!

Coraz więcej naszych rodaków żyjących na emigracji donosi z Niemiec, Anglii oraz innych krajów, jak choćby USA, że praktycznie każdego dnia pytani są o sytuację na Węgrzech, proszeni są o wytłumaczenie przerażających wieści, które podają miejscowe media. Nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na każdy przypadek takich fałszywych oskarżeń. Po części dlatego, że nie starczyłoby nam czasu, ale też dlatego, że media te nie są skłonne zamieszczać naszych poglądów.

Winniście jednak być świadomi, że kampania ta nie przeciw Węgrom jest skierowana. W rzeczywistości kampania ta jest reakcją panującej w międzynarodowych mediach lewicowej i liberalnej warstwy inteligencji na ich miażdżącą klęskę, zadaną im przez węgierskich wyborców, jest reakcją na konserwatywną rewolucję na Węgrzech. Kręgi socjalistów i liberałów obawiają się, że konserwatywna rewolucja może przybrać szerszy, europejski rozmiar, dlatego pragną zniszczyć owoce węgierskiej przemiany i dlatego podjęły przeciw nam kampanię dyskredytacji.

W czasie najgłębszego kryzysu wszak wyznaliśmy, że „wierzymy w siłę miłości i solidarności”. Wiara ta dała nam siłę nie tylko do tego, by zamknąć chaotyczny okres postkomunizmu, ale i do tego, by obronić owoce naszego wyboru. W niespotykanych w Europie rozmiarów, półmilionowych manifestacjach potwierdziliśmy przekonanie, że obronimy wybrany przez nas rząd przed z zewnątrz spadającymi nań atakami.

Drodzy nasi Przyjaciele!

Prosimy, uwierzcie, że naród Powstania i walki o wolność z ’56 roku również i dziś wie, do jak wielkich cudów zdolne są prowadzić sprawiedliwa demokracja, narodowa suwerenność, pilna praca, wzajemne cierpliwość i zrozumienie.

Prosimy, przekonajcie się osobiście o prawdziwości naszych twierdzeń!

Na koniec prosimy, przekażcie każdemu obywatelowi Unii Europejskiej przesłanie Węgrów: W dalszym ciągu niezachwianie wierzymy w siłę miłości i solidarności!

Budapeszt, kwiecień 2013r.

Podpisali:

Dr. Andrasofszky Barna, Albert Gábor, Balassa Sándor, Bándy Péter, dr. Bárdi László, Bayer Zsolt, dr. Békeffy Magdolna, Bencsik András, Bencsik Gábor, dr. Bíró Zoltán, Callmeyer Ferenc, Császár Angela, Csete György, Csizmadia László, dr. Csókay András, Dörner György, Erkel Tibor, Fricz Tamás, dr. Galgóczy Gábor, dr. Gedai István, dr. Gyulay Endre, dr. Hámori József, Hampel Katalin, Huth Gergely, Jókuthy Zoltán, Juhász Judit, dr. Kellermayer Miklós, dr. Kisida Elek, Kondor Katalin, dr. Kováts-Németh Mária, dr. Körmendi Béla, dr. Lentner Csaba, dr. Marton Ádám, May Attila, Méry Gábor, Monspart Sarolta, Náray-Szabó Gábor, Osztie Zoltán, Palkovics Imre, dr. Papp Lajos, Pataki Attila, Pozsgai Zsolt, Pozsonyi Ádám, Schulek Ágostonné, dr. Szabó József, dr. Szakter Mátyás, Szalay Károly, Szarka Eszter, Szarka István, dr. Szíjártó István, Szőnyi Kinga, Szűcs Julianna, Takács Zsuzsa, Tamás Menyhért, Tóth Gy. László, dr. Tóth Kálmán, Turcsány Péter, Weinwurm Árpád, dr. Weinzierl Tamás, Zárug Péter, Zsoldos Ferenc, dr. Gortvay István

oraz 2000 podpisów przedstawicieli inteligencji zaangażowanych w Ruchu Duchowej Obrony Kraju, powstałym z inicjatywy Forum Solidarności Obywatelskiej CÖF
NC+ i wolne media
TomdeX • 2013-04-05, 0:31


Dziwne, że tutaj na sadisticu nie było jeszcze podobnego tematu...

Może zacznijmy od początku...

nc+ – polska satelitarna platforma cyfrowa powstała w wyniku strategicznego partnerstwa Grupy ITI (N-ka) i Groupe Canal+.

Przez prezesa-żabojada została okrzyknięta innowacją w dziedzinie telewizji. Fuzja miała miejsce 21 marca, w okolicach 25 marca zostały wysyłane listy dla posiadaczy N-ki, że albo przechodzi się automatycznie na wyższy pakiet na gorszych warunkach niż nowi abonenci dodatkowo przy dłuższej umowie albo masz kilka dni na wypowiedzenie umowy. Co ciekawe termin na wysłanie wypowiedzenia nie był pogrubiony, a co najlepsze był napisany słownie - dziewiętnasty kwietnia, aby starsi ludzie nawet nie zwracali na to uwagi.
W liście było także bardzo ciekawe zdanie, że migruje się do nc+ i będzie się płacić identyczny rachunek, niestety, to kłamstwo, bo na drugiej kartce, było jasne napisane, że zapłaci się więcej za pakiet.

Po tak skandalicznym liście powstała grupa na FB - Anty NC+ (student z Poznania postanowił go założyć po tym, jak z oficjalnego kanału NC+ na facebooku usuwano jego posty) w ciągu kilkunastu godzin miał już kilka tysięcy "Lubię to!".
Prezens NC+ Julien Verley powiedział, że abonenci nie zrozumieli oferty i nie ma zamiaru zmieniać oferty, bo niedługo ten bum medialny ucichnie... nie miał racji.

W ciągu kilku dni liczba osób przekroczyła 30 tysięcy i żabojad opublikował list na fejsie Anty NC+, że chciałby się z nim spotkać, na to jednak student nie przystał grzecznie odmówił w liście i na dzień dzisiejszy, profil Anty NC+ Liczy blisko 70 tysięcy niezadowolonych klientów.

Czy NC+ kupuje lajki na Allegro?

Co ciekawe, liczba "fanów" rośnie w zależności od liczby fanów Anty NC+, ale tak żeby było zawsze ich więcej. Czyżby kolejna zagrywka marketingowa, która jest bezsensu?

W każdym razie sprawa trafiła do UOKiK i prawdopodobnie ITI zostanie ukarana za te listy, klienci Canal+ nie mają co na nie czekać, bo dostawa została wstrzymana.


Czemu w telewizji o tym cicho?

Proste ITI to spółka, która jest właścicielem TVN! Co najlepsze dzisiaj w Szkle Kontaktowym podobno były problemy techniczne z telefonem... nikt się nie dodzwonił. Jedynie gazety coś tam o tym wspominają...


Cóż takiej telewizji należy się jedno:


P.S. Jakby ktoś miał jakieś pytania to pytać, modzi, jak są jakieś błędy to dajcie mi znać, zamiast to usuwać, bo takich żabojadów trzeba gnoić...

Źródło:
facebook.com/antyncplus