Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#napruty

Psy, suki, pały
BongMan • 2013-09-17, 11:42
... i tak dalej, bo policjantami nie godzi się tego nazwać.

Cytat:

- Gdy zgłaszałem kradzież auta, usłyszałem: "Byłeś tak napruty, że nie pamiętasz, gdzie zostawiłeś” - mówi nasz Czytelnik. Co na to policja?

Był 4 września. Pan Łukasz wieczorem zaparkował samochód przed blokiem przy ul. Piłsudskiego i poszedł do domu. Nazajutrz, gdy wychodził do pracy, auta nie było. Na wszelki wypadek obszedł jeszcze osiedle i zadzwonił na policję. Dowiedział się, że mundurowi znaleźli samochód około 7.00 na środku skrzyżowania ulic Roosevelta i Kazimierza Wielkiego - porzucony blokował ruch, został odholowany.

- Mam w aucie immobilizer, pewnie złodziej porzucił je 500 metrów od domu, bo samo się zatrzymało - podejrzewa pan Łukasz. Udał się do komisariatu. - Przyjęło mnie dwóch policjantów. Najpierw usłyszałem: "Nie będę mówił ci na pan, bo mam syna w twoim wieku”. Potem: "Pewnie byłeś tak napruty, że nie pamiętasz, gdzie auto zostawiłeś”. Pytali, czy mieszkam sam. Odpowiedziałem, że tak. "A, to pewnie imprezę urządziłeś, zaprosiłeś koleżanki, upiliście się i zapomniałeś o samochodzie”. Byłem w szoku - relacjonuje nasz Czytelnik. - Potem wezwali trzeciego policjanta, który spisał protokół.

Po sześciu dniach pan Łukasz dostał z policji pismo informujące o umorzeniu postępowania z powodu niewykrycia sprawcy. Zdarzenie uznano za krótkotrwałe użycie pojazdu, a nie za próbę kradzieży.



gazetalubuska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130917/POWIAT04/130919475