Strzelanie z kalibru 50 na 1000 jardów może skończyć się rykoszetem lecącym w głowę. Na szczęście nauszniki stanęły na drodze rykoszetu, który nieomal zabił strzelającego.
Morze Północne, lodowaty wicher duje jak cholera. Na pokładzie statku stoi dwóch marynarzy.
- W taką pogodę z gołą głową? Gdzie masz swoje nauszniki? - pyta jeden.
- Od czasu nieszczęśliwego wypadku już ich nie noszę.
- Jakiego nieszczęśliwego wypadku??
- Kumpel zapraszał na wódkę, a ja nie słyszałem...