Weszła na zbity ryj.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 3:20
#parter
Czy uważacie że parter w mma często bardziej przypomina gejowskie porno którego "nie oglądacie"?
Tutaj pan ewidentnie stosuje techniki parterowe znane raczej z filmów dla dorosłych. W dodatku to troche nie fair, bo typ jest czarny, więc i może mieć tam coś co nawet oko wybije.
Tutaj pan ewidentnie stosuje techniki parterowe znane raczej z filmów dla dorosłych. W dodatku to troche nie fair, bo typ jest czarny, więc i może mieć tam coś co nawet oko wybije.
Mi zaimponował.
Zalecam podgłośnić...
Złodziej złapany na gorącym uczynku został obezwładniony przez kobietę, która wielbiciela cudzej własności skutecznie powstrzymywała przed ucieczką w oczekiwaniu na przyjazd Policji.
Czego tam nie ma.
Jest walka w parterze, uzupełnianie płynów, badanie gardy przez pomocnika.
A tak na serio, sam zachodzę w głowę co tam się tak naprawdę odj🤬o.
Czego tam nie ma.
Jest walka w parterze, uzupełnianie płynów, badanie gardy przez pomocnika.
A tak na serio, sam zachodzę w głowę co tam się tak naprawdę odj🤬o.
Może trzeba było odklepać?
Piękne obalenie.
Pewien fryzjer miał zakład w budynku, na parterze. Gdy rozpoczął się remont, musiał tymczasowo przenieść się do piwnicy. Wystawił więc tabliczkę:
Zainspirowany opowiadaniem
sadol.pl/palenie-szkodzi-vt265221.htm
pragne Wam opowiedzieć dwie moje historie.
1. W 2001 upiłem mieszkanie na parterze w bloku (Kraków Dąbie) - dzielnica kibiców Cracovii ogólnie enklawa elementu osiedlowego. MIeszkanie ze 2 lata stało puste, jak kupiłem, z koleżka robiliśmy porządki, stara ruska pralka - ciężka do wyniesienia przez drzwi ze względu na gabaryry, wywaliliśmy ją przez balkon (w tym miejscu należy dodać że blok zamieszkany przez społeczniary - stare rupiecie co to non stop siedzą na judaszu). Wywaliliśmy tą pralkę i w kapturach (zima) wyskakujemy przez balkon przenieść ją dalej, godzina 19. Nagle z krzaków bzu wyskakuje patrol psiarni, niemalze uwalają nas na cycki na glebę "STAĆ POLICJA" itp. przy aplauzie pań za kotarami. Na pytanie co robimy odpowiedziałem przekornie: "nie widać? kradniemy pralkę" - pralka stary złom, zardzewiała bez drzwiczek itp... skończyło się śmiechem i zaprzyjaźnieniem z paniami z monitoringu.
2. Sytuacja z dnia przed sylwestrem, mamy jechać do Wiednia, kolegi autem. w przeddzień wyjazdu na parkingu koło pracy boczna szyba auta wpada mi do srodka (urwały sie jakieś wsporniki) pat. ja nie mam czasu nic z tym zrobić, auta bez szyby na kilka dni na dąbiu nie zostawię (zima, śnieg, złodzieje) szczękajac zębami dzwonię do kumpla co jeździ pociagiem na moja rodzinną wieś (pozdrawiam Kłaj)
-Szymek gdzie jesteś?
- no w pociagu, zaraz rusza szybko bo bateria siada...
- wysiadaj , potrzebuję pomocy powiem ci jak się spotkamy. (bateria siadła) cholera wie czy wysiadł ale to moja ostatnia nadzieja wiec parkuję moje e36 compact bez szyby w samym centrum i szukam, szukam szukam ... jest, znalazłem, szczęście. Zmarznięci, zmarzniętym autem z naturalną klimą docieramy pod mój blok.
Dom - herbatka itp. odprowadzam szymka w crocsach i sweterku, bez komórki i portfela na zaśnieżony parking, pozęgnalny szlug, instrukcja gdzie ma zaparkować koło domu rodzinnego i oglądając oddalającą się białą strzałę uświadamiam sobie ze klucze do domu są przy kluczach od auta. KÓRWA galop zimowy w crocsach, doganiam go po kilometrze (sktrót przez osiedle - on czeka na wyjazd z osiedla) dopadam na tyle zeby klepnąć w bagażnik...nie zauważa. odjeżdża. Z zamarznietymi łzami wracam, zimno. 30 min kombinowania i załamki, sąsiadka pożycza krzesło i wspinam się do okna od kuchni (godzina 17 - 18 w cholerę ludzi na soiedlu, moje zabiegi trwająąąaaaaaaaaa. w końcu jest,!!! okno puszcza (miałem starą stolarkę). NIKT nie zareagował, mało kto mnie znał, mogłem być złodziejem.
Najciemniej pod latarnią Sadole. Pozdrawiam
Sory za interpunkcję i błędy - tak mam.
sadol.pl/palenie-szkodzi-vt265221.htm
pragne Wam opowiedzieć dwie moje historie.
1. W 2001 upiłem mieszkanie na parterze w bloku (Kraków Dąbie) - dzielnica kibiców Cracovii ogólnie enklawa elementu osiedlowego. MIeszkanie ze 2 lata stało puste, jak kupiłem, z koleżka robiliśmy porządki, stara ruska pralka - ciężka do wyniesienia przez drzwi ze względu na gabaryry, wywaliliśmy ją przez balkon (w tym miejscu należy dodać że blok zamieszkany przez społeczniary - stare rupiecie co to non stop siedzą na judaszu). Wywaliliśmy tą pralkę i w kapturach (zima) wyskakujemy przez balkon przenieść ją dalej, godzina 19. Nagle z krzaków bzu wyskakuje patrol psiarni, niemalze uwalają nas na cycki na glebę "STAĆ POLICJA" itp. przy aplauzie pań za kotarami. Na pytanie co robimy odpowiedziałem przekornie: "nie widać? kradniemy pralkę" - pralka stary złom, zardzewiała bez drzwiczek itp... skończyło się śmiechem i zaprzyjaźnieniem z paniami z monitoringu.
2. Sytuacja z dnia przed sylwestrem, mamy jechać do Wiednia, kolegi autem. w przeddzień wyjazdu na parkingu koło pracy boczna szyba auta wpada mi do srodka (urwały sie jakieś wsporniki) pat. ja nie mam czasu nic z tym zrobić, auta bez szyby na kilka dni na dąbiu nie zostawię (zima, śnieg, złodzieje) szczękajac zębami dzwonię do kumpla co jeździ pociagiem na moja rodzinną wieś (pozdrawiam Kłaj)
-Szymek gdzie jesteś?
- no w pociagu, zaraz rusza szybko bo bateria siada...
- wysiadaj , potrzebuję pomocy powiem ci jak się spotkamy. (bateria siadła) cholera wie czy wysiadł ale to moja ostatnia nadzieja wiec parkuję moje e36 compact bez szyby w samym centrum i szukam, szukam szukam ... jest, znalazłem, szczęście. Zmarznięci, zmarzniętym autem z naturalną klimą docieramy pod mój blok.
Dom - herbatka itp. odprowadzam szymka w crocsach i sweterku, bez komórki i portfela na zaśnieżony parking, pozęgnalny szlug, instrukcja gdzie ma zaparkować koło domu rodzinnego i oglądając oddalającą się białą strzałę uświadamiam sobie ze klucze do domu są przy kluczach od auta. KÓRWA galop zimowy w crocsach, doganiam go po kilometrze (sktrót przez osiedle - on czeka na wyjazd z osiedla) dopadam na tyle zeby klepnąć w bagażnik...nie zauważa. odjeżdża. Z zamarznietymi łzami wracam, zimno. 30 min kombinowania i załamki, sąsiadka pożycza krzesło i wspinam się do okna od kuchni (godzina 17 - 18 w cholerę ludzi na soiedlu, moje zabiegi trwająąąaaaaaaaaa. w końcu jest,!!! okno puszcza (miałem starą stolarkę). NIKT nie zareagował, mało kto mnie znał, mogłem być złodziejem.
Najciemniej pod latarnią Sadole. Pozdrawiam
Sory za interpunkcję i błędy - tak mam.
Witam. Wczoraj wieczorem postanowiłem sobie zapalić, więc poszedłem do kuchni. Stanąłem, otworzyłem okno (mieszka na parterze) i odpaliłem szluga. Moja kochana żona do mnie przyszła i zrobiła to samo co ja. Tak stojąc i paląc puściłem dość głośnego bąka, na co moja żona:
-ale jesteś obleśny, jak ty tak możesz?
-a co mam go trzymać w dupie? - odpowiedziałem z zapytaniem.
-nie ale mogłeś iść przynajmniej do kibla - odpowiedziała
Więc dalej stoimy i się kłócimy o tego bąka, aż ona nagle zaczyna mówić głośniej do otwartego okna:
-puścił bąka, puścił bąka jaki wstyd
Gdy ona to mówiła to sąsiad wychodził z klatki i się popatrzył w naszą stronę i powiedział:
-no puścił, a co miał trzymać w dupie
Żebyście zobaczyli minę mojej żony, bezcenne
PS: Mieszkam w UK w Manchesterze i nie wiedziałem, że mam sąsiada polaka bo od niedawana tam mieszkamy
-ale jesteś obleśny, jak ty tak możesz?
-a co mam go trzymać w dupie? - odpowiedziałem z zapytaniem.
-nie ale mogłeś iść przynajmniej do kibla - odpowiedziała
Więc dalej stoimy i się kłócimy o tego bąka, aż ona nagle zaczyna mówić głośniej do otwartego okna:
-puścił bąka, puścił bąka jaki wstyd
Gdy ona to mówiła to sąsiad wychodził z klatki i się popatrzył w naszą stronę i powiedział:
-no puścił, a co miał trzymać w dupie
Żebyście zobaczyli minę mojej żony, bezcenne
PS: Mieszkam w UK w Manchesterze i nie wiedziałem, że mam sąsiada polaka bo od niedawana tam mieszkamy
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie