I atak wilków
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 22:27
#pastwisko
Koza z koniem w szranki stanąć nie może, gryziona paszczą jego ducha wnet wyzionie.
Przywoływanie krów.
nie ma lekko
Bo skończysz jak ten reporter.
Jedzie dwoch szmatoglowych samochodem nagle mineli pastwisko kóz na co jeden mowi do drugiego troche zazdrosny:
- Powiedz mi ahmed kto to wszystko r🤬a?
- Powiedz mi ahmed kto to wszystko r🤬a?
Krowy które całą zimę spędziły w oborze wychodzą na pastwisko.
Krowy wyszły na odkrytą trawę po miesiącach zimowania w stodole. A wyglądają jakby się czegoś naćpały.
Przyjechał Murzyn z Europy do Afryki, cała wioska się zebrała, żeby posłuchać, jak tam Biali żyją. Murzyn mówi:
- Ludzie, czego ja tam nie widziałem! Wieżowce do nieba,
samochodów pełno, no bogactwo aż kipi! Ale najlepsze, co widziałem, to niech się nasz szaman schowa. Otóż któregoś dnia poszedłem na takie zbiegowisko, gdzie pełno ludzi się zebrało, mieli barwy wojenne, skakali, tańczyli, krzyczeli coś. Siedzieli wokół jakiegoś pastwiska i najwyraźniej na coś czekali. Aż nagle na pastwisko wyszło jedenastu wojowników ubranych na czerwono, jedenastu wojowników ubranych na żółto i trzech wojowników ubranych na czarno. Ludzie dookoła wszczęli ogromny ryk, jakby ze sto lwów i słoni! Ci wojownicy ubrani na żółto poszli na jedną połowę pastwiska, ci ubrani na czerwono na drugą. Wtedy główny szaman, jeden z tych ubranych na czarno wojowników spojrzał na zegarek, wyjął swoją magiczną fujarkę, przyłożył ją do ust, dmuchnął, wszyscy dookoła usłyszeli dźwięk, ryknęli i... wierzcie lub nie, ale założę się, że nasz czarownik tego nie umie!
To było coś niesamowitego! To... to przechodzi wszelkie wyobrażenie...!
- No, ale co się wtedy stało? - spytał zniecierpliwiony wódz.
-...i wtedy jak nie lunął deszcz!
- Ludzie, czego ja tam nie widziałem! Wieżowce do nieba,
samochodów pełno, no bogactwo aż kipi! Ale najlepsze, co widziałem, to niech się nasz szaman schowa. Otóż któregoś dnia poszedłem na takie zbiegowisko, gdzie pełno ludzi się zebrało, mieli barwy wojenne, skakali, tańczyli, krzyczeli coś. Siedzieli wokół jakiegoś pastwiska i najwyraźniej na coś czekali. Aż nagle na pastwisko wyszło jedenastu wojowników ubranych na czerwono, jedenastu wojowników ubranych na żółto i trzech wojowników ubranych na czarno. Ludzie dookoła wszczęli ogromny ryk, jakby ze sto lwów i słoni! Ci wojownicy ubrani na żółto poszli na jedną połowę pastwiska, ci ubrani na czerwono na drugą. Wtedy główny szaman, jeden z tych ubranych na czarno wojowników spojrzał na zegarek, wyjął swoją magiczną fujarkę, przyłożył ją do ust, dmuchnął, wszyscy dookoła usłyszeli dźwięk, ryknęli i... wierzcie lub nie, ale założę się, że nasz czarownik tego nie umie!
To było coś niesamowitego! To... to przechodzi wszelkie wyobrażenie...!
- No, ale co się wtedy stało? - spytał zniecierpliwiony wódz.
-...i wtedy jak nie lunął deszcz!
Stoi samotny gliniarz z drogówki przy drodze, na służbie. Widzi, zmierza w jego kierunku babina z dwoma krowami. Zatrzymała się ze dwa kroki od niego, wbiła krowom kołki od łańcuchów w ziemię...
- Babciu, to nie pastwisko!
- No ja nie wiem, synku, jak tu rok temu stałeś, to znacznie chudszy byłeś.
- Babciu, to nie pastwisko!
- No ja nie wiem, synku, jak tu rok temu stałeś, to znacznie chudszy byłeś.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie