Stałem ostatnio w supermarkecie, w kolejce do kasy, przed jakąś ż🤬dowską rodzinką. W wielkim zamyśleniu nad listą zrobionych zakupów puściłem potężnego bąka. Ż🤬dzi za mną wielce się z tego powodu obrazili.
- No co? - zapytałem - Przecież odrobina gazów jeszcze nikogo nie zabiła.