Mój dziadek mnie dziś rozwalił. Siedzę z babcia i dziadkiem w kuchni, babcia jak zawsze stęka,ze coś ja boli (78 lat na karku, były chemik jądrowy, także w ogóle dziwne ,ze jeszcze żyje), nagle chwyta mojego dziadka za przedramię i rozwinęła się taka rozmowa:
B:Patrz jakie mam zimne ręce, puls mam slaby, może to już mój koniec
D: Zabierz rękę, w prosektorium byłabyś cieplejsza.
Podstawa udanego życia to mieć zajebistych dziadków
Ja:Dzień dobry. Rozmówca:Dzień dobry. Ja:Jestem umówiona na 9:20. Chciałabym zapytać w którym budynku odbywa się badanie. Rozmówca: (cisza) Ja: (cisza) Czy coś się nie zgadza? Rozmówca:Jakie to badanie? Ja:No... okulistyczne. Rozmówca:Dodzwoniła się pani do prosektorium. Życzę wszystkiego dobrego i oby nie musiała się pani do mnie rejestrować na żadne badania.