Szlak górski. Przepaść, a nad nią most linowy. Idzie ekipa i jeden turysta mówi:
- W zeszłym roku jak tu byłem, to mój przewodnik spadł w przepaść...
- I mówi pan o tym z takim spokojem?!
- Aa, był już stary i brakowało w nim kartek.
- Pro... wyciecz... na pra... widzi... pał..., na lew... dru... pał...
- Panie przewodnik, co pan wygadujesz? Nie idzie pana zrozumieć!
- A bo ja jestem półprzewodnik.
W kolejce linowej na Kasprowy Wierch jeden z turystów spoglądając w przepaść pyta się przewodnika:
- A co by się stało, gdyby ta lina nagle się urwała?
- Byłby to już trzeci taki wypadek w tym sezonie...