Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#raport

Elegancja Francja
mygyry • 2020-01-22, 22:12
Dyrekcja Generalna Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DGSI), czyli francuski kontrwywiad sporządził raport z którego wynika, że 150 dzielnic francuskich miast i aglomeracji jest w rękach islamistów. Tak twierdzi francuski dziennik „Le Journal du Dimanche” (JDD), który powołuje się na źrodła w resorcie spraw wewnętrznych. Raport został bowiem utajniony, nie mają do niego wglądu nawet zainteresowani członkowie rady ministrów, oczywiście z wyjątkiem szefa MSW. Został im zreferowany ustnie. Tak niewygodny i ryzykowny jest to temat dla francuskiego rządu.

A raport DGSI jest delikatnie mówiąc przerażający: 150 dzielnic zarządzanych przez radykałów, wymykających się państwu. Oprócz przedmieść Paryża, Lyonu i Marsylii, także Maubeuge, gdzie Unia Muzułmańskich Demokratów Francji (UDMF) zdobyła 40 proc. głosów w podczas ostatnich wyborów samorządowych, Denin, Roubaix, Annemasse, Bourg-en-Bresse, Oyonnax. Lista jest długa. Raport mówi także o nowym, niepokojącym zjawisku, czyli pojawieniu się „mikroterytoriów” pod wpływem salafistów, jak Nogent-le-Rotrou w departamencie Eure-et-Loir na głębokiej prowincji, gdzie ten problem jak dotąd nie występował. Francuski rząd ma przedstawić plan walki z „komunitaryzmem”, czyli po naszemu z tworzeniem się równoległych społeczeństw przed wyborami samorządowymi w marcu.

W ten sposób różnej maści islamscy kaznodzieje stają się niezbędni i w zamian stawiają coraz to większe żądania, podkopując laicką zasadę państwa. Bensoussan opisuje sytuację, gdy w jednej z gmin imam zarządzał od burmistrza by ten udostępnił mu lokal w urzędzie gminy na obchody świąt religijnych. Gdy burmistrz odmówił imam wytknął mu, że pozwolił na kiermasz kościelny na terenie gminy i zaczął krzyczeć o dyskryminacji. Burmistrz najpierw szukał pomocy u władz centralnych w Paryżu, a gdy jej nie otrzymał, ugiął się przed żądaniami imama. Takie sytuacje-pisze Bensoussan- mają miejsce codziennie gdzieś na terytorium Francji. Państwo ustępuje islamistom. I żadne ustawy (obecnie posłowie debatują nad uchwaleniem kolejnej) niczego tu nie zmieniają.
"Żołnierze Wyklęci" - tajny raport CIA z 1947 roku
B................p • 2017-01-22, 21:48
CIA odtajniła raporty z 1947 roku dotyczący tzw. Żołnierzy Wyklętych. Trudno zaprzeczyć temu, że ujawnione dokumenty totalnie masakrują nacjonalistyczną wizję historii i nie pozostawią kamienia na kamieniu z hagiograficznej prawicowej literatury o tych bandytach. Zachęcam do lektury.

"Zbrojne bandy, które napadają na pociągi i magazyny. Nie mają poparcia ludności. Ich bezsensowna walka tylko pogarsza sytuację ekonomiczną kraju, powoduje niepotrzebny rozlew krwi i dostarcza rządowi powodów żeby zaciskać aparat opresji."

Raport „Badanie nielegalnej opozycji w Polsce”, napisany przez szpiega CIA odmalowuje negatywny obraz partyzantów antykomunistycznych, którzy nie złożyli broni po II Wojnie Światowej i których nazywa się dziś „Żołnierzami Wyklętymi”. Raport został napisany w 1947 roku, więc wciąż gdy ta partyzantka była aktywna, chociaż jak wspomina autor o nieujawnionym nazwisku – już wygasa i partyzanci przenoszą się do cywilnej, politycznej opozycji. Raport nie mitologizuje, ani nie przedstawia opinii – jest raczej szczerym opisem tamtych niezbyt łatwych faktów, z tradycyjnie amerykańskiego pragmatycznego punktu widzenia. Został właśnie prawie w całości odtajniony. Zapraszam do tej interesującej lektury:

„Ruch oporu w Polsce może być podzielony na dwie grupy: Partyzanci, którzy preferują bezpośredni, zbrojny opór w walce Rządem przez działania partyzanckie i konspiracyjne Podziemie, szersze, ale luźniej zorganizowany ruch który preferuje działać pośrednio przez propagandę i infiltrację agencji rządowych.

Polityczna opozycja Ruchu

Politycznie, Ruch Oporu zawiera wszystkie możliwe elementy od antystalinistów do grup reakcyjnych. Generalnie ekstremiści, szczególnie prawicowi ekstremiści są silniejsi w formacjach Partyzantów, a umiarkowani i liberałowie znacznie częściej znajdują się w Podziemiu.

Podziemie chce powrócić do warunków sprzed 1939 roku i jest bliższe umiarkowanym socjalistom i reformatorom ziemskim Mikołajczyka i Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL). Istnieją niezliczone wyjątki i wariacje od tego wzorca i wiele z grup pseudo-partyzanckich, choć przyznaje, że są frakcją anty-rządową, należy jednak klasyfikować jako czysto bandyckie grupy bez żadnych politycznych celów.

Przywództwo

Ani partyzanci, ani Ruch Oporu nie ma zunifikowanego centralnego przywództwa z dobrze zdefiniowanymi celami. Bez jednego lidera Ruch Oporu składa się z niezliczonych frakcji, które mają ze sobą tylko wspólną opozycję wobec obecnego reżimu i Sowietów.

Największe i najważniejsze grupy to Narodowe Siły Zbrojne i Wolność i Niepodległość. Są one niezależne i mają główne kwatery w Polsce. Do tej ostatniej należy jednak niezliczona liczba band partyzanckich które są wierne tylko swoim wodzom.

Agencje rządowe walczące z Ruchem Oporu

Milicja Obywatelska (Policja) i Ochotnicza Milicja Obywatelska (Policja Ochotnicza)

MO i OMO wykonuje zwykłe funkcje policyjne i nie ma władzy w sprawach politycznych. Są oni tylko częściowo angażowani w działania partyzanckie i jeszcze mniej mają do czynienia z Podziemiem.

Urząd Bezpieczeństwa Publicznego

UBP tak jak NKWD działa jako wyższa agencja policyjna i jej zadaniem jest wykrywanie i niszczenie wewnętrznej opozycji politycznej. W związku z tym jest bardziej zaangażowana w walkę z Podziemiem niż z Partyzantami.

Główny Zarząd Informacji (Służba wywiadowcza)

O ile UBP jest zainteresowane subwersyjną aktywnością polityczną w ogóle, organy GZI interesują się Ruchem Oporu bo niektóre jego elementy otrzymują wsparcie materiałowe zza granicy i dostarczają pomocy zagranicznym agencjom wywiadowczym w antypolskich i antysowieckich operacjach.

Korpus Bezpieczeństwa Wewnętrznego

Ciężar operacji antypartyzanckich w polu spada na KBW, dobrze uzbrojoną i politycznie stabilną elitarną formację która przypomina Waffen-SS albo NKWD. KBW jest zorganizowana w zmotoryzowane regimenty i niezależne bataliony strategicznie rozmieszczone w Polsce.

Armia

Wojsko bierze udział w operacjach antypartyzanckich tylko w ostateczności, gdy siły partyzanckie są zbyt duże żeby mogły z nimi walczyć KBW albo UB. Jednym z tego powodów jest niepewna orientacja polityczna szeregowych żołnierzy, którzy często sympatyzują z Oporem i pozwalają się rozbroić bez oporu. Żeby zniechęcić do tej praktyki, Sztab Generalny wydał rozkaz nakazujący karać śmiercią tych którzy się poddadzą partyzantom.

II. Organizacja

Nie ma standardowej organizacji formacji Partyzantów. Większe grupy, takie jak Szarego, są dobrze uzbrojone i zorganizowane, ale małe bandy mogą nie mieć formalnej organizacji.
Przywódcy band partyzanckich – szczególnie grupy NSZ – są często zawodowymi oficerami dawnego Wojska Polskiego z dużym doświadczeniem w walkach partyzanckich.
Kompozycja szeregów jest heterogeniczna. Chociaż niektórzy walczą z powodów politycznych, część robi to żeby uciec przed władzą, a niektórzy dla podniety i przygody, są też ci którzy dołączyli się jako najemnicy.
W niektórych obszarach istnieje rodzaj partyzanckiej „mobilizacji” w którym mężczyźni obowiązkowo werbowani są aby służyć miesiąc lub dwa w oddziałach leśnych.

Siły

Trudno ocenić dokładnie siły Partyzantów. Na bazie informacji którymi dysponujemy uważa się, że 40 000 do 50 000 ludzi to rozsądne wyliczenie na jesień 1946 roku.

III. Sprzęt

Partyzanci generalnie noszą zdobyczne mundury polskiej armii i są nie do odróżnienia od zwykłych żołnierzy, poza tym że noszą orzełka z koroną na czapce, zamiast orła bez korony obecnego reżimu.
Partyzanci są uniwersalnie dobrze uzbrojeni, głównie w bronie automatyczne i półautomatyczne. Większość z nich to broń niemiecka, ale wiele jest też sowieckiego sprzętu, zdobytego na oddziałach polskich i sowieckich.
Niektórzy partyzanci mają sprzęt radiowy, z którego jednak ze względów bezpieczeństwa korzystają oszczędnie. Większe formacje mają ciężkie uzbrojenie jak moździerze, lekką artylerię i pojazdy silnikowe.

Zaopatrzenie

Ich zaopatrzenie nie jest problemem. Czego nie mogą zdobyć w inny sposób, zdobywają napadając na pociągi i publiczne magazyny.

Relacje z ludnością cywilną

Wielu ludzi, choć z zasady sympatyzuje z Partyzantami, deprecjonuje ich działania, ponieważ uważa, że wywołują bezsensowny rozlew krwi nie osiągając żadnych trwałych celów.

IV. Zidentyfikowane grupy partyzantów

(…) F. NSZ – Narodowe Siły Zbrojne

NSZ wydaje się być największą i najlepiej zorganizowaną grupą oporu. Politycznie jest to skrajna prawica która miała wcześniej kontakty z ONR i Stronnictwem Narodowym – teraz zdelegalizowanymi. Chociaż NSZ oficjalnie odcina się od złego traktowania Żydów, jest odpowiedzialna za wiele antysemickich ekscesów. Głową NSZ jest Bolesław Piasecki. Dowódcą oddziałów jest pułkownik Andrzej Rutkowski. (…)

V. Nastawienie Sowietów

Sowieckie jednostki w Polsce mają zakaz angażowania się w bitwy z Partyzantami. Tylko jeśli zostaną zaatakowane mogą się bronić. Nawet gdy polskie władze proszą o sowiecką pomoc, odpowiedź jest zawsze jedna: „bez konkretnych instrukcji z Moskwy nie możemy wam pomóc”, mimo że wielu z ich wysokich oficerów zostało zabitych przez partyzantów. Niektóre specjalne jednostki, takie jak NKWD mają większą swobodę w walce antypartyzanckiej, ale nawet oni specjalnie się nie angażują.

Podziemie (cywilne)

(…) W ciągu osiemnastu miesięcy od zakończenia wojny, nadzieje (ludności) coraz bardziej malały, aż w końcu zorientowano się, że jest bardzo mała szansa na osiągnięcie celów w bliskiej przyszłości. Z tymi wnioskami wielu Polaków stwierdziło, że Partyzanci walczą po nic.

Do tego, cele polityczne stały się jasne: za Partyzantami stoi Anders i „Londyńscy” Polacy, a za nimi Anglicy. W umysłach Polaków Anders i grupa londyńska to bogaci kapitaliści i posiadacze ziemscy. Chociaż „Londyńscy” Polacy mają pewną sympatię za walkę przeciw Sowietom i reżimowi warszawskiemu, nie można powiedzieć, że wielu Polaków chciałoby, żeby grupa londyńska przejęła władzę. Zwłaszcza robotnicy i chłopi czują, że powrót grupy londyńskiej do władzy oznaczałby przywrócenie nietolerowanych warunków życia z 1939 roku, z obecną dyktaturą lewicową zamienioną na równie niesmaczną dyktaturę prawicową.

Podobne emocje panują wśród partyzantów, bazowane na oskarżeniach, że […… – niestety 2 następne linijki są utajnione, może chodzić o dokonane zbrodnie…] przez kontynuowanie ich bezsensownej walki tylko pogarszają sytuację ekonomiczną kraju, powodują niepotrzebny rozlew krwi i dostarczają rządowi powodów żeby zaciskać aparat opresji.

III. Komentarz o rozwoju sytuacji w polskim Ruchu Oporu

Szczyt sił Partyzantów w Polsce został osiągnięty wiosną i zimą 1946 roku. Od tamtej pory ich siły stale spadają, częściowo przez działania rządowe, ale w większości ponieważ coraz więcej i więcej partyzantów przekonuje się o bezcelowości dalszych działań partyzanckich i powraca do normalnego życia.

Byli Partyzanci i członkowie AK skanalizowali swoją wrogość do rządu przenosząc się do Podziemia (cywilnego). Z tego powodu gdy Partyzanci słabną, Podziemie staje się silniejsze. Teraz kiedy „legalna” opozycja Mikołajczyka została „pokonana” w ostatnich wyborach i ogłoszono amnestię dla Partyzantów, można oczekiwać, że ten proces będzie trwał dalej i że PSL oraz Partyzanci będą zwracali się do Podziemia jako jedynej pozostałości aktywnego oporu wobec Rządu.”

źródło orginał
Ile zarabiają twórcy gier w Polsce
a................m • 2013-12-04, 23:40
Swoją drogą to całkiem nieźle jak na polskie warunki. Szkoda tylko że w porównaniu do reszty europy znowu jesteśmy w dupie. Akurat w kwestii zarobków to za zachodem nie idziemy. Pedał i ciapacze i różne inne zwyczaje rządowi wydają sie bardziej opłacalne Niestety coraz trudniej się w kraju żyje ...



źródło: imgur.com/mwok9UJ
Raport ABW za 2012 rok – analiza
A................O • 2013-05-05, 13:22
ABW jak co roku opublikowała Raport ze swojej działalności. Dokument dotyczący 2012 r., choć ze zrozumiałych względów o dość ogólnym charakterze, zawiera szereg bardzo interesujących informacji i obala kilka mitów.

ABW nie informuje?

W ubiegłym roku ABW sporządziła ponad 200 dokumentów o charakterze analityczno – informacyjnym, przeznaczonych dla uprawnionych odbiorców a więc przede wszystkim Prezesa Rady Ministrów, Prezydenta oraz członków Rady Ministrów.

Wśród poruszanych tematów przeważały te, dotyczące: energetyki, terroryzmu, (również w ujęciu nowych trendów w terroryzmie islamskim), ale także działalności grup ekstremistycznych, przestępczości zorganizowanej i zjawisk związanych z korupcją osób sprawujących funkcje publiczne. Szczególnie interesująco brzmi ten ostatni punkt. Najwyraźniej Agencja informowała liderów koalicji o groźnych zjawiskach, które mogły przyczynić się do zachowań o charakterze korupcyjnym lub korupcjogennym. Niestety, brak konkretnych przykładów czy liczb nie pozwala ocenić skali tego zjawiska. Jednak z tekstu wynika wyraźnie, że skoro ABW informowała liderów politycznych o tym problemie, to takie sytuacje miały miejsce.

Oczywiście pośród informacji przekazywanych przez ABW istotną rolę odgrywają również te, mówiące o istniejących i prognozowanych zagrożeniach związanych z bezpieczeństwem konstytucyjnym, a wynikających z polityki zagranicznej państw trzecich, których cele strategiczne mogą kolidować z naszymi. Czytaj: rosyjska aktywność (przede wszystkim ekonomiczna, często o charakterze wywiadowczym) na terytorium RP.

Z kolei CAT ABW (Centrum Antyterrorystyczne ABW) opracowuje tygodniowe zestawienie informacji z monitoringu islamskich i kaukaskich środków masowego przekazu.

Podsumowując, nie można pozwolić sobie na stwierdzenie, że ABW nie informuje rządzących o zagrożeniach, tych realnych i potencjalnych. Być może natomiast wybrana forma informowania nie jest na tyle optymalna, aby odbiorca zechciał się z nią zapoznać? Choć w ostatnim czasie widać szereg pozytywnych zmian – także personalnych – świadczących o rosnącej trosce premiera o kwestie związane z bezpieczeństwem wewnętrznym, także w jego ekonomicznym wydaniu.

Raport opisuje także pewne zmiany o charakterze organizacyjnym, to jest połączenie trzech jednostek organizacyjnych w jeden Departament Kontrwywiadu. Chodzi o departamenty: kontrwywiadu, bezpieczeństwa ekonomicznego państwa oraz zwalczania terroryzmu. Takie ujęcie, w jedne ramy organizacyjne, szczególnie kwestii bezpieczeństwa ekonomicznego i kontrwywiadu dość jasno precyzują nie tylko kierunki, ale i obszary zagrożeń.

Działania kontrwywiadowcze

Zresztą w odniesieniu do działań Kontrwywiadu widać wzrastającą aktywność – adekwatną do działań podejmowanych przez służby wywiadowcze innych państw. Nowością jest jednak wyraźne wskazanie obszarów ekonomicznej aktywności jako formy działalności wywiadowczej, szczególnie w strategicznych sektorach gospodarki takich jak energetyka.

Autorzy Raportu chyba po raz pierwszy w historii w tak precyzyjny sposób wskazali bezpośredni związek pomiędzy kształtowaniem pozycji międzynarodowej Federacji Rosyjskiej a zainteresowaniem służb tego państwa polskim sektorem energetycznym – tak w sferze wytwarzania jak i dystrybucji. Rosyjska aktywność wywiadowcza koncentrowała się także na tych działaniach polskiego rządu oraz naszych służb, które dotyczyły krzewienia postaw demokratycznych w krajach byłego ZSRR. Innymi słowy, wedle Rosjan miały znamiona działań wrogich, w bezpośredniej strefie rosyjskich wpływów politycznych.

Wracając do zagadnień kontrwywiadowczych – ABW organizowała także szkolenia dla urzędników państwowych a także przedstawicieli strategicznych spółek Skarbu Państwa, które miały na celu uczulenie szkolonych na zachowania charakterystyczne dla działań wywiadowczych. Dużą uwagę przywiązywano do tych obszarów gospodarki, które są regulowane lub wymagają specjalnych zezwoleń czy koncesji. Jednym z takich przypadków były szkolenia dla pracowników nadzoru bankowego w kontekście możliwości pojawienia się prób wejścia na polski rynek podmiotów, których aktywność biznesowa wykracza znacznie poza komercyjną działalność bankową.

Agencja prowadziła także weryfikację podmiotów ubiegających się o zakup aktywów energetycznych.

ABW wydawała w 2012 roku szereg opinii (po wcześniejszej procedurze sprawdzającej) dotyczących osób powoływanych do władz spółek Skarbu Państwa lub na wyższe stanowiska w administracji publicznej. Łącznie było ich 180.

Mówiąc o opiniach nie można nie wspomnieć o procesie, którego intensywność w ostatnich latach mocno wzrasta, a w którym ABW odgrywa istotną rolę. Chodzi o liczbę cudzoziemców chcących legalizować swój pobyt w Polsce. W 2012 roku było ich ponad 54 tysiące. Prawdziwy skok nastąpił w tym zakresie na przełomie 2009/2010 z 17 do 45 tysięcy rocznie. ABW zajmowała się także monitoringiem efektów wprowadzenia tzw. małego ruchu granicznego z Obwodem Kaliningradzkim. Niestety, wnioski, choć zapewne niezwykle interesujące, nie mają charakteru jawnego.

Wracając do kwestii czysto organizacyjnych, ale nie mniej istotnych, analiza Raportu ujawnia też sferę, która stanowi ewidentny problem. Chodzi o zatrudnienie i odejścia ze służby, w kontekście budżetu. Otóż autorzy nie tylko nie wskazują liczby zatrudnionych na etatach jawnych w ABW, ale także nie odnoszą się do problemu fali odejść ze służby. Fali, która rzutuje na kondycję finansową służby. Przypomnijmy, że budżet ABW na 2012 rok wynosił 500,8 mln zł. Nie przewidziano w nim pozycji związanej z odprawami dla odchodzących funkcjonariuszy.

Według raportu ABW sytuacja na świecie nie uległa znaczącej poprawie jeśli chodzi o zagrożenie terroryzmem. Natomiast w Polsce w 2012 roku było ono wyższe niż w 2011 roku.

Szczególne wyzwania stworzyła abolicja dla osób przebywających w Polsce nielegalnie. Okres nałożenia się decyzji o wprowadzeniu abolicji z „Arabską Wiosną" wymusił wzmożone działania Agencji w tym obszarze. Organizacje terrorystyczne wykorzystywały ten czas do przegrupowywania sił i środków. W zainteresowaniu największej polskiej służby specjalnej pozostawały przede wszystkim grupy islamskie oraz inne grupy ekstremistyczne działające niezgodnie z polskim prawem. W ciągu ostatnich dwóch lat wyraźnie wzrosła liczba raportów operacyjnych CAT ABW w 2009 – 142, 2010 – 247, 2012 – 367 raportów, 2011 – 406. Z drugiej strony spadła liczba raportów sytuacyjnych- w 2009- 74, 2010- 47, 2011- 38, 2012- 21.

Euro 2012

Prawdziwym wyzwaniem tak z punktu widzenia operacyjno – rozpoznawczego jak i czysto analitycznego były przygotowania do Euro 2012. W marcu i w maju 2012 powstały dwie kompleksowe analizy dotyczące oceny skali potencjalnych zagrożeń, możliwych celów oraz źródeł zagrożeń. Opracowano także szczegółowy plan operacyjny ABW określający nie tylko obszary aktywności służby, ale również procedury i możliwe scenariusze rozwoju sytuacji w przypadku wystąpienia aktów terrorystycznych. Co ciekawe w toku prac przed i w trakcie mistrzostw przeanalizowano 1300 meldunków i informacji (w tym pochodzących od służb państw trzecich) dotyczących potencjalnych zagrożeń.

Brunon K. i Artur Ł., czyli terroryzm po polsku

Autorzy Raportu ABW za 2012 rok bardzo dużo miejsca (wręcz zaskakująco dużo) poświęcają sprawie zatrzymania Brununa K. uznając to wydarzenie za jeden z większych sukcesów Agencji. Poruszono także kwestię Artura Ł. zatrzymanego za rozpowszechnianie w internecie treści popierających ideę zamachów z września 2011 roku oraz ułatwiających podejmowanie aktywności terrorystycznej. Konkluzja jest jednak dość kuriozalna – zatrzymany przebywa obecnie w szpitalu dla osób mających problemy psychiczne.

Afgańczycy i Czeczeni

Ciekawie wygląda natomiast sprawa zatrzymania obywateli Afganistanu przebywających w Warszawie po uprzednim przechwyceniu barki przemierzającej rzekę Bug na granicy z Białorusią. W barce znajdowała się paczka zawierająca 400 gram trotylu oraz elementy wskazujące, że przeznaczeniem ładunku może być Warszawa (mapa miasta, telefon komórkowy ze zdjęciami obiektów w stolicy).

Inna sprawa – niezwiązana już z EURO 2012, dotyczyła próby przemytu przez Polskę znacznej ilości amunicji oraz zapalników i broni snajperskiej przez obywatela jednego z państw UE (pochodzenia czeczeńskiego). Ładunek miał trafić do Rosji, zakupu dokonano zaś w jednym z państw Europy Zachodniej.

Kwestia irańskiego programu jądrowego

Ostatnia z opisywanych spraw to próba wysłania z Ukrainy przez Polskę do Iranu elementów turbin gazowych, które są definiowane jako towar podwójnego zastosowania. Zamawiający – irańska firma Mapna International F.Z.E. wielokrotnie występował w informacjach innych służb jako podmiot próbujący nabywać tego typu towary w celu wykorzystania ich do realizacji militarnej części programu jądrowego. Działania były realizowane we współpracy z ukraińską SBU.

Przestępczość gospodarcza

Innym istotnym obszarem aktywności ABW były przestępstwa gospodarcze. Niestety, wiele wskazuje na to, że powrócił problem wyłudzania na wielką skalę VAT, przede wszystkim w obrocie produktami stalowymi oraz złomem. Drugim segmentem jest przestępczość paliwowa, również polegająca na wyłudzaniu podatku VAT. Jednak obydwie procedery łączy wspólny mianownik – to jest – oprócz wyłudzania samego podatku, działanie na szkodę uczciwych przedsiębiorców poprzez wprowadzanie do obrotu towaru tańszego, bo pozbawionego należnej stawki VAT (częściowo). Jednak w dzisiejszych czasach nawet kilka procent różnicy w cenie jest w stanie wpłynąć na decyzję nabywcy. W ten sposób z rynku wypierany jest towar nabyty w uczciwy sposób. Autorzy Raportu podkreślają, że to poważny problem, jednak sukcesy w zwalczaniu tej formy przestępczości pozostawiają wiele do życzenia. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że przyszłoroczny raport będzie znacznie obfitszy w tym zakresie.

ABW a współpraca ze służbami państw trzecich

Z lektury raportu wynika także, że istotnym partnerem w zwalczaniu przestępczości narkotykowej (choć nie tylko) stała się ukraińska SBU. Natomiast w temacie narkotyków – prowadzono 28 postępowań przygotowawczych. Trudno ocenić czy to dużo czy mało bo brak w raporcie odniesienia do lat poprzednich. Jasno widać natomiast, że w tym obszarze kluczową role odgrywa współpraca międzynarodowa, z którą ABW nie ma problemu. To znaczy służba uczestniczy we wszystkich kluczowych formach wymiany informacji. Chodzi zarówno o spotkania bilateralne jak i multilateralne. Wzrosła także ilość umów o współpracy między ABW a innymi służbami.

Zobacz także: Niepokojąca fala odejść z ABW

Amber Gold i WGI

Oczywiście, pisząc o przestępczości ekonomicznej nie można nie wspomnieć
o sprawie budzącej ogromne emocje – także w odniesieniu do ABW. Chodzi
o Amber Gold. ABW w 2012 roku zajmowała się monitorowaniem działalności parabankowej – tak pod kątem pracy operacyjno – rozpoznawczej jak i analitycznej. Trzeba natomiast podkreślić, że w żadnym wypadku działania te nie naraziły skarbu państwa na straty, innymi słowy nie było zagrożone bezpieczeństwo ekonomiczne państwa do którego chronienia (miedzy innymi) jest powołana ABW. Oczywiście zagrożone było bezpieczeństwo ekonomiczne obywateli, ale to obszar kompetencji innych służb, choćby CBŚ.

Jednak skala problemu z jednej strony, a z drugiej wyraźnie akcentowane oczekiwania władz państwowych doprowadziły do aktywniejszego udziału ABW w realizacji zadań związanych z zapobieżeniem przestępczej działalności parabankowej. Sprawa Amber Gold przyczyniła się z pewnością do zwiększenia koordynacji i skali działań poszczególnych służb oraz instytucji państwowych. Wystarczy wspomnieć, że funkcjonariusze gdańskiej delegatury prowadzili czynności procesowe z 7 tysiącami osób. Sprawa bez precedensu? Zapewne. Choć należy pamiętać, co mocno podkreślają autorzy raportu, że w 2012 roku udało się zakończyć śledztwo ws. WGI (Warszawska Grupa Inwestycyjna). Tu wprawdzie poszkodowanych było dużo mniej (1156 osób a szkody 247 mln) jednak zarzuty postawiono trzem członkom zarządu. Niestety, ABW nie wspomina nic o członkach Rady Nadzorczej i ich odpowiedzialności – być może z powodu nazwisk rozpoznawalnych publicznie. Przywoływanie w raporcie sprawy WGI odczytać można jako daleko idącą niekonsekwencję, działającą de facto na szkodę ABW. Powód? Skoro ABW nie powinna zajmować się Amber Gold – z powodu braku uszczerbku majątku skarbu państwa to jakim cudem taki ubytek nastąpił w przypadku WGI?

W mojej ocenie nie nastąpił, innymi słowy ABW nie powinna prowadzić również tego śledztwa. Niezbadane są jednak prokuratorskie decyzje (prokurator swoją decyzją wskazuje służbę realizującą na jego polecenie czynności w sprawie).

Korupcja

Korupcja zagrażająca ekonomicznym interesom państwa to kolejny segment aktywności ABW w 2012 roku. Segment szczególny, bo dotykający zarówno spółek skarbu państwa jak i decydentów politycznych. Raport wspomina o 43 postępowaniach przygotowawczych (poprzedzających śledztwo) i postawieniu zarzutów 141 osobom. W tle przewija się kwota 25 mln zł korzyści majątkowych. To ledwie ułamek kwot wyłudzonych z Amber Gold czy w ramach WGI. Czyżby zatem korupcja była tak znikomych rozmiarów?

ABW kładzie nacisk na dwa typy spraw korupcyjnych zakończonych postawieniem zarzutów – chodzi o spółki węglowe oraz urzędników wydających decyzje o przyznaniu koncesji na poszukiwanie gazu łupkowego. Sukces? Umiarkowany. Sprawa węglowa ciągnie się od 2003 roku, postawiono w niej zarzuty 40 osobom. Nic nowego. Kwestia korupcji w ministerstwie środowiska jest natomiast na tyle interesująca, że powrócę do niej w oddzielnym materiale. Istotne jest bowiem nie to, kto spośród urzędników został zatrzymany, ale bardziej kto oferował korzyści majątkowe. Wnioski są niezwykle interesujące.

Raport nie wspomina ani słowem o niegospodarności czy wręcz praktykach korupcyjnych w innych sektorach – np. w elektroenergetyce. Od kilku lat trwa wielowątkowe śledztwo, w którym czynności realizuje ABW ws. nieprawidłowości w ENEA SA. Podkreślam słowo śledztwo. Inne, niepokojące sygnały były zapewne przedmiotem wzmożonych analiz. Niestety brak danych o ilości postępowań przygotowawczych w rozbiciu na sektory gospodarki. Takie zestawienie byłoby o tyle interesujące, że pokazywałoby realny obraz gdzie i z jakim natężeniem występują czy też wychwytywane są tego typu zjawiska. Brak w Raporcie informacji o tym jak wyglądają zagrożenia korupcyjne w strategicznych sektorach gospodarki powoduje przeświadczenie, że albo ich wychwytywanie jest na bardzo niezadowalającym poziomie, albo z innych przyczyn sygnały płynące z pracy operacyjno – rozpoznawczej nie są właściwie wykorzystywane. Bo o tym, że takowe sygnały występują wiedzą eksperci i część mediów i kierownictwo służby.
Raport
R................Q • 2013-01-13, 0:18
Według najnowszych raportów, połowa żywności na świecie jest marnowana. Dokładnie ta, która żywi muzułmanów.

Polak potrafi
Pener • 2011-12-08, 0:02
poczuj się jak Bond!
za 650zł