Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#rewolwer

Ila warta jest przyjaźń ?
Konto usunięte • 2013-03-04, 17:47


Krótki film zrealizowany w 1 dzień w jak widać starej piwnicy , opowiada on o wartości prawdziwej przyjaźni .
Pewna opowieść
Konto usunięte • 2013-02-13, 2:17
z wykorzystaniem obrazków
Kowbojskie fiku miku
Konto usunięte • 2012-10-09, 15:08
Jest to aż podejrzanie prawdopodobne.
Facet strzela z rewolweru tak szybko iż aż niezauważalnie.
Dla niecierpliwych od 1:36

Szacunek dla kowboja, o ile to nie fake
ps. ten operator miał nerwy o ile nagrywali na serio.

Ale musi strzelać palcówkę j🤬y
Broń palna dostępna bez zezwolenia
Konto usunięte • 2012-07-28, 1:52
Nawet w Polsce można zdobyć legalnie broń palną bez zezwolenia, tylko trzeba wiedzieć gdzie i czego szukać . Wymagane jest jedynie, by kupujący miał ukończone 18 lat.

Ogólnie:

Są to bronie czarnoprochowe rozdzielnego ładowania- proch, spłonkę, kulę, ew. łuskę i przybitkę ładujemy osobno, co wymaga doświadczenia, dokładności i cierpliwości. Przy bardziej precyzyjnych konstrukcjach dobranie odpowiedniej naważki prochu i kształtu pocisku zajmuje nieraz kilka miesięcy. Wymagają też znacznie dokładniejszej pielęgnacji niż dzisiejsze karabiny czy pistolety- jeśli nagar (spalone resztki prochu) złapie wilgoć, broń może pokryć się rdzawym nalotem w ciągu jednego dnia. Właśnie dzięki trudnej obsłudze, oraz możliwym niewypałom, czarnoprochowce można dostać bez zezwolenia. Moc i precyzja nie ustępuje wprawdzie większości dzisiejszych modeli, jednak praktyczne wykorzystanie poza strzelnicą lub polowaniem (to ostatnie głównie w USA- w Polsce jest zabronione) daje marne efekty.

Wygląd:

Czarnoprochowce różnią się od dzisiejszych modeli także wyglądem- nawet najprostsze modele są małymi dziełami sztuki, nie uświadczy się w nich ani grama plastiku- tylko stal, drewno czy mosiądz, w wielu przypadkach zdobione.

Typy:

Występują 3 główne rodzaje broni czarnoprochowej:

-pistolety (jednostrzałowe, od miniaturowych, przez pojedynkowe po kawaleryjskie)

-karabiny (od prostych modeli skałkowych, przez kapiszonowe, aż po wykorzystujące mosiężne glizy)

-rewolwery (słynne colty, R&S czy remingtony)

Strzelanie:

Strzelanie też daje zupełnie inne wrażenia- zapach spalonego prochu, kłęby dymu, basowy huk, radość z dobrze wymierzonego strzału- tego nie da się porównać z niczym innym. Tu człowiek długo przymierza się do każdego strzału (szczególnie w przypadku karabinów), nie warto marnować kuli, szczególnie gdy załadowanie następnej trwa kilkadziesiąt sekund, a często dłużej. Liczy się nie ilość lecz jakość, zupełnie jak w przypadku fotografii analogowej.

Aspekt historyczny:

Czarny proch miał wpływ na losy świata, co do tego nie można mieć żadnych wątpliwości. Sprawił on, że łuki, kusze, broń biała itp powoli zaczęły ustępować miejsca broni strzeleckiej. Czarnoprochowce były obecne na wojnach napoleońskich, na wojnie secesyjnej, w sławnych bitwach, np pod Alamo, zdobywały Amerykę wraz z pierwszymi traperami, zdobyły dziki zachód, pojawiły się w książkach (choćby w "Cierpieniach młodego Wertera") i filmach. Które dziecko nie chciało być jak John Wayne czy Clint Eastwood?
Historia jest jednym z najważniejszych elementów składających się na magię broni czarnoprochowej. Zupełnie inne czasy, gdy spora część świata ciągle czekała na odkrycie, a przygoda wisiała w powietrzu. Czasy niebezpieczne choć piękne w swej surowości. Klimat przy strzelaniu z biodra z legendarnych Coltów, przy wcześniejszym wykonaniu quick drawa (szybkie wyciągnięcie broni z kabury + natychmiastowy celny strzał)- czysta poezja

Moje bronie (inne modele wrzucę jutro w komentarzach):

Wesson/Berdanka kaliber 45, niestety słaba jakość zdjęcia:



Karabiny tego typu, z zamkiem pudełkowym, były jednymi z pierwszych naprawdę precyzyjnych karabinów, w rękach sprawnego strzelca były zabójcze. Z większych i cięższych egzemplarzy, mających też odpowiednio duży kaliber, strzelano z użyciem lunety i specjalnej podpórki pod lufę

Colt Army 1860 kaliber 44, widać wyraźnie zdobienie na bębnie:



Jeden z najładniejszych modeli Colta moim zdaniem, oparty na ramie otwartej- podstawowy demontaż zajmuje dzięki takiej konstrukcji raptem parę sekund, jednak bywa mniej stabilny od modeli z ramą zamkniętą- ze względu na przeznaczenie rewolweru jest to wada marginalna. Posiada bębenek mieszczący 6 kul, po każdym strzale należy odciągnąć kurek do tyłu, co powoduje obrót bębna i przygotowanie kolejnej komory do strzału.
Colt ten wysławił się szczególnie podczas wojny secesyjnej (najpopularniejszy rewolwer tego okresu), popularny ze względu na sporą moc w stosunku do wagi, oraz łatwość obsługi i utrzymania (szczególnie w porównaniu do innych popularnych modeli)
Żart o zonie
Konto usunięte • 2012-06-01, 11:41
Wk🤬iony koleś wpada do baru z pistoletem , krzycząc od progu
- Kto r🤬ał moją żone ?!?!
Z tyłu sali słychać głos
- Oj Stary , zabraknie CI kul ...
Uważaj kogo okradasz!
Dalione • 2011-12-07, 17:39
24-letni Anthony Miranda pewnie weźmie sobie tę nauczkę do serca. Mężczyzna próbował okraść nieznajomego, który okazał się być mistrzem mieszanych sztuk walki. Rabuś skończył z licznymi siniakami i przestrzeloną kostką.

Nietypowy napad miał miejsce w południowo-zachodniej części Chicago. 24-letni Miranda podszedł do jednego z samochodów i poprosił siedzącego w środku mężczyznę o zapalniczkę. Kiedy ten odsunął szybę, 24-latek wyciągnął broń i zażądał portfela. Następnie przeklinając i cały czas celując w głowę kierowcy, kazał mu wysiąść z auta. I wtedy się zaczęło...

Właściciel samochodu, który okazał się być mistrzem mieszanych sztuk walki z wieloma tytułami na koncie, błyskawicznie obezwładnił napastnika. Nabił mu przy tym "parę" siniaków, bo 24-latek nie chciał się poddać. Jakby tego było mało, podczas całej akcji przypadkowo wypalił rewolwer, którym wymachiwał Miranda i postrzelił go w kostkę. Chwilę później poturbowanym, niedoszłym rabusiem "zaopiekowała się" policja.

"Ofiara" napadu nie chce ujawniać swojej tożsamości. Mężczyzna przyznał, że jest zawodnikiem UFC i ma doświadczenie wojskowe. - Nie czuję się jak bohater. To sprawa wyszkolenia. Nie bałem się. Jeżeli jesteś dobrze wyszkolony, to wiesz, że masz szansę przeżyć - wyznał jednej z gazet. Nie ucierpiał w potyczce.

Jak donosi Chicago Tribune, 24-letni Anthony Miranda był wielokrotnie skazywany za napady z bronią w ręku. W 2010 roku wyszedł z więzienia.

A tu zdjęcie sprawcy po walce


źródło: policyjni.pl