


Więcej możecie poczytać :
Żródło : bbc.co.uk/news/uk-england-cambridgeshire-25659042
jako bonusik - oto na co rząd phemieha tuska wydaje wasze pieniążki : jednizwielu.pl/

500 zł mandat dostał 21-latek za mycie szyb samochodom zatrzymującym się na czerwonym świetle na Rondzie Reagana. Strażnicy Miejscy złapali go na gorącym uczynku. To przestroga dla innych tzw. "myjkowych".
Jak działają "myjkowi"?
Na najlepsze zarobki mogą liczyć duże grupy, bo w razie potrzeby odgonią konkurencję na najlepszych skrzyżowaniach. Kiedy uda im się już zająć intratne miejsce, to muszą walczyć o klienta. W praktyce podchodzą do każdego kierowcy i często - bez zgody kierowcy - zaczynają myć auta. Wiele osób szybko im płaci, żeby nie zamazali świeżo wypolerowanego lakieru. Jeśli ktoś nie chce zapłacić często "myjkowi" stają na drodze samochodów i blokują ruch, wtedy niektórzy kierowcy łamią się i płacą. Wiele osób płaci bo myśli, że w taki sposób można pomóc. A to błąd.
Co robić? (jak dla mnie - strzelać żeby zabić [przyp.])
Po pierwsze - nie płacić, bo to napędza młodych ludzi do zarabiania łatwych pieniędzy. W kilka godzin można dostać nawet 500 złotych. Po drugie - jeśli "myjkowi" blokują - ruch należy wezwać na policję lub Straż Miejską. Problemem jest też bezkarność. Znaczna większość "myjkowych" jest niepełnoletnia. Interwencja policji kończy się na odwiezieniu ich do domu. Kierowane są też wnioski do sądu wtedy za czyny dzieci odpowiadają rodzice.
- Funkcjonariusze zatrzymywali we Wrocławiu nawet 10-letnie dzieci, które myły szyby na skrzyżowaniu. Problem w tym, że rodzice często sami wysyłają swoje pociechy żeby zarabiały w ten sposób – mówi Krzysztof Zaporowski z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Tylko pełnoletni czyściciele szyb mogą dostać mandat.
Wszystkie 28 państw członkowskich Unii Europejskiej zobowiązały się dziś do wdrożenia zbioru zaleceń zaproponowanych przez Komisję Europejską w celu "wzmocnienia ekonomicznej i społecznej integracji społeczności romskich".
Jest to pierwszy tego rodzaju instrument prawny na poziomie UE dotyczący integracji Romów. Przyjąwszy zalecenie, państwa członkowskie zobowiązały się do podjęcia celowych działań, by zmniejszyć różnice dzielące Romów od reszty społeczeństwa.
Bruksela zachwycona
- Osiągnięte dziś porozumienie jest wyraźnym sygnałem, że państwa członkowskie pragną stawić czoła trudnemu wyzwaniu integracji Romów. Ministrowie zobowiązali się jednomyślnie do poprawy sytuacji społeczności romskiej w warunkach lokalnych, powiedziała wiceprzewodnicząca Viviane Reding – komisarz UE ds. sprawiedliwości.
- Państwa członkowskie mają teraz w swoich rękach narzędzia o podstawowym znaczeniu dla integracji Romów i ważne jest, by słowa zostały wprowadzone w czyn. Nie zawahamy się przypomnieć krajom UE o podjętych zobowiązaniach oraz zapewnić, by zostały zwieńczone sukcesem – dodała.
- Przyjęcie zalecenia jest wyraźnym znakiem, że państwa członkowskie chcą razem inwestować bardziej skutecznie w kapitał ludzki, aby poprawić warunki życia społeczności romskiej w Europie”, powiedział komisarz ds. zatrudnienia, spraw społecznych i włączenia społecznego László Andor.
- Nie możemy ich zawieść. Zadaniem państw członkowskich będzie obecnie – w okresie 2014-2020 – przyznanie znacznych funduszy unijnych oraz środków krajowych na pomoc społecznościom romskim w wykorzystaniu własnego potencjału oraz wykazanie woli politycznej na wszystkich szczeblach, tak aby zapewnić, że pieniądze zostaną wydane zgodnie z przeznaczeniem – dodał.
Zmniejszyć różnice
Przyjęte dziś zalecenia w sprawie skutecznych środków integracji Romów w państwach członkowskich zawiera szczegółowe wytyczne mające pomóc państwom członkowskim we wzmożeniu ich wysiłków. Państwom członkowskim zaleca się podejmowanie celowych działań, by zmniejszyć różnice dzielące Romów od reszty społeczeństwa.
Bazując na sprawozdaniach Komisji dotyczących sytuacji Romów w ostatnich latach, zalecenie koncentruje się na czterech obszarach, w których przywódcy UE określili wspólne cele w zakresie integracji Romów w kontekście unijnych ram dotyczących krajowych strategii integracji Romów. Są to: dostęp do kształcenia, zatrudnienie, opieka zdrowotna i mieszkalnictwo.
W obszarze kształcenia państwa członkowskie zobowiązały się do walki ze zjawiskami zbyt częstego umieszczania romskich dzieci w szkołach specjalnych oraz porzucania przez nie edukacji we wczesnym wieku. Dodatkowo państwa przyłożą większą wagę do podwyższenia poziomu edukacji, walki z analfabetyzmem oraz współpracy ze środowiskami romskimi.
W obszarze zatrudnienia państwa członkowskie zobowiązały się do zapewnienia szerszej gamy szkoleń dla Romów, wspieranie ich przedsiębiorczości oraz walkę z dyskryminacją na rynku pracy.
W kwestii opieki zdrowotnej, poza obowiązkiem zapewnienia podstawowych świadczeń i regularnego oferowania badań profilaktycznych, państwa członkowskie zapowiedziały rozszerzenie programu szczepień oraz przeszkolenie wykwalifikowanych mediatorów, mających na celu ułatwienie kontaktu ze społecznościami romskimi.
W zakresie mieszkalnictwa państwa UE zobowiązały się do wyeliminowania segregacji i dyskryminacji, zapewnienia Romom dostępu do mieszkań socjalnych oraz miejsc na rozbijanie obozów (dla Romów nie prowadzących osiadłego trybu życia).
KE będzie obserwować
W celu wdrożenia ukierunkowanych działań w zaleceniu prosi się państwa członkowskie o przeznaczenie nie tylko funduszy unijnych, lecz także krajowych, prywatnych oraz funduszy trzeciego sektora na rzecz włączenia społecznego.
Chociaż zalecenie nie jest prawnie wiążące, Komisja Europejska oczekuje, że państwa członkowskie wdrożą w praktyce konkretne środki, które wywrą pozytywny wpływ na życie Romów. Przedstawione w czerwcu sprawozdanie Komisji z postępu prac pokazało, że państwa członkowskie powinny poprawić swoje wyniki w realizacji krajowych strategii integracji Romów. Komisja przedstawi kolejne sprawozdanie z postępów osiąganych przez państwa członkowskie na wiosnę 2014 r.
Około 80 Romom mieszkającym na terenie nieformalnego obozowiska przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu zagraża przymusowe wysiedlenie po otrzymaniu w marcu br. wezwania do opuszczenia terenu, który zamieszkują.
Władze nie przeprowadziły rzetelnych konsultacji z mieszkańcami na temat możliwości przesiedlenia w inne miejsce, mimo że są świadome złej sytuacji materialnej i socjalnej tej społeczności. Rodziny już teraz nie mają zapewnionych odpowiednich warunków zamieszkania, a ewentualne wysiedlenie może skazać 80 osób, w tym 45 dzieci, na bezdomność.
Społeczność Romów rumuńskich przybyła do Wrocławia w latach 90. Obozowisko przy ul. Kamieńskiego powstało około trzy lata temu, po tym jak Romowie zostali wysiedleni z poprzedniego miejsca, które zajmowali. Teren, na którym znajduje się obozowisko, należy do gminy Wrocław. Ponieważ mieszkańcy obozowiska nie mają tytułu prawnego do ziemi, są narażeni na wszczęcie postępowania sądowego przeciwko nim i przymusowe wysiedlenie.
Zgodnie z powszechnie obowiązującymi standardami praw człowieka i zobowiązaniami, które wynikają z prawa międzynarodowego, jeśli władze decydują się na przeprowadzenie wysiedlenia, musi ono być poprzedzone rzeczywistymi konsultacjami z osobami wysiedlanymi, a władze muszą także zapewnić, że wskutek wysiedlenia nikt nie będzie narażony na bezdomność .
W Rumunii przeprowadzone są przesiedlenia Romów. Władze tłumaczą, że jest to element polityki rewitalizacji ubogich dzielnic. Niektórzy Romowie zostają pozostawieni samym sobie - nie otrzymują lokali zastępczych, ani zadośćuczynienia finansowego za utracony dom.
Domy zajmowane dotychczas przez Romów są równane z ziemią. Po przesiedleniu warunki życia Romów obniżają się - na zamieszkiwanych przez nich osiedlach na osobę przypadają cztery metry kwadratowe, a na jedną łazienkę - 17 osób - alarmuje Europejskie Centrum Praw Romów (ERRC). Dochód wysiedlonej rodziny zmniejsza się o 30 proc. W nowych domach Romów często nie ma ciepłej wody, ani elektryczności. Osiedla przeznaczone dla Romów znajdują się na przedmieściach.
Romowie stanowią 10 proc. mieszkańców Rumunii (mieszka ich w Rumunii ok. 2 milionów). Trzech na czterech Romów ukrywa swoje pochodzenie, aby nie narazić się na szykany ze strony władz.
Szanowny Panie,
Dziękujemy za podzielenie się informacjami na temat restauracji McDonald's.
Opisana sprawa została skierowana do kierownika restauracji w Kielcach.
We wszystkich naszych restauracjach stawiamy na profesjonalizm naszego personelu oraz bezpieczeństwo i zadowolenie naszych gości.
Dlatego też zostanie przeprowadzona rozmowa z pracownikami w celu przypomnienia zasad obowiązujących w naszych restauracjach.
O zaistniałym zdarzeniu został poinformowany również konsultant operacyjny, który z ramienia korporacji monitoruje prawidłowe działanie restauracji.
Managerowie widząc nagabywanie ze strony tego typu osób powinni zareagować wzywając ochronę lub policję.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję za podzielenie się uwagami, dzięki którym możemy monitorować prawidłowe funkcjonowanie naszych restauracji.
Oczywiście w imieniu firmy McDonald's chciałabym gorąco przeprosić za dyskomfort podczas wizyty w naszym lokalu.
Mam również nadzieję, że pozostanie Pan naszym stałym gościem.
Serdecznie do tego zachęcam.
Z poważaniem,
McDonald's Polska
Sprawa zaczęła się w czerwcu. W samym centrum Gorzowa Wielkopolskiego, w dzielnicy w której zamieszkuje najwięcej gorzowskich cyganów, ktoś nadał sieci WI-FI piękną i szlachetną nazwę "Cyganie do gazu". Sprawą zainteresowała się policja. Mieszkanie 24-letniego właściciela sieci zostało przeszukane.
Postępowanie przeciwko właścicielowi sieci Wi-Fi "Cyganie do gazu" zostało umorzone przez prokuraturę
Podejrzany był o publiczne nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym - przestępstwo, za które grozi do 3 lat więzienia.
Śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawcy(!!), właściciel routera wytłumaczył, że tak skonfigurowany router kupił na giełdzie i nie wie, kto jest jego poprzednim właścicielem.