Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#rząd

15 lat za ratowanie życia
a................g • 2015-04-07, 9:14
Witajcie Drodzy Sadole. W sumie mogłabym wkleić ten temat do "dokumentów i polityki", ale stwierdziłam, że wkleję na główną co by nagłośnić jak bardzo absurdalne jest nasze państwo.

Niejaki Jakub Gajewski, wiceprezes Wolnych Konopi swego czasu leczył swoich bliskich importowanym olejkiem z konopi. Jak nam wiadomo (lub nie wiadomo) sprawdza się on w łagodzeniu bólu przy Stwardnieniu Rozsianym, zmniejsza guzy oraz napady padaczki. A jednak w naszym cudownym kraju idzie się siedzieć za to. I to nie na 3-5 lat. Na 15.

Poniżej krótka notatka od Jakuba na temat zaistniałej sytuacji:

„Wyszedłem z aresztu za kaucją. Grozi mi 15 lat wiezienia. Jestem uznany za zbrodniarza. Postawiono mi zarzut przemytu dużej ilości środków odurzających w postaci 0,9 kg oleju z konopi. Nie przyznałem się do zarzutu. Pomijając fakt, ze jest to wystarczająca ilość na przeprowadzenie terapii raptem dla dwóch pacjentów z glejakiem 4 stopnia ,chcę zaznaczyć, że oskarżono mnie o przemyt 40 000 działek odurzających…. oleju, który do odurzania się NIE SŁUŻY. Olej używany jest wyłącznie do leczenia najcięższych, zaliczanych do śmiertelnych chorób, wobec których konwencjonalna medycyna jest bezradna i bezskuteczna. Nikt kogo znam nie używa oleju w celu odurzenia się! Wyleczyłem 2 osoby z lekoopornych i chemioopornych nowotworów, w tym jedna osoba była pacjentem paliatywnym w stanie terminalnym. Wyleczyłem moja mame z podejrzenia o czerniaka w 10 dni. Moj ojciec ma 4 nowotwory. Nie podjał sie leczenia konwencjonalnego. Usunął 4 organy i już nie może wycinać wiecej. Odkąd zaczał aplikować wyciągi z roślin jakie mu podawalem pierwszy raz nie ma wznowy nowotworu i czuje sie dobrze. Wrocil do pracy i normalnie funkcjonuje! Jestem wstrzasniety i boje sie tego wyroku, boje sie tego bo nie zycze nikomu aby siedzial w zamknieciu 15 lat za to, ze uratowal zycie innych osob, na ktorych sluzba zdrowia postawila krzyzyk lub zniszczyla ich zdrowie probujac im pomoc. Zrobie wszystko aby uratowac moich bliskich i innych moich pacjentow. Nie godze sie na niesprawiedliwosc wobec obywatela, na uciemiezanie biednych, chorych ludzi przez system nastawiony glownie na zysk a nie dobro i zdrowie czlowieka. Jako zdrowa jednostka obciążona możliwością zachorowania na chorobę nowotworową po rodzicach jestem zobowiazany aby im pomoc i wykorzystac mozliwości jakie moja filozofia zycia stworzyla. Wykorzystywanie substancji leczniczych zawartych w przyrodzie od poczatkow istnienia swiata nie moze byc penalizowane. Kazdy z nas moze miec nowotwor. Kazdy z nas moze miec padaczke, lesniewskiego-crohna, stwardnienie rozsiane oraz szereg innych chorob. Kazdy z nas winien miec możliwość wyboru metody leczenia! Co jest zlego w tym, ze czlowiek chce sie z tych schorzen uwolnić? Dlaczego prawo zabrania leczenia sie najbardziej bezpiecznymi substancjami dostepnymi na ziemi? Substancjami o wysokiej skutecznosci leczniczej wobec nieuleczalnych dla medycyny akademickiej chorob. Substancjami, ktorych lista negatywnych efektow ubocznych jest niemalze zerowa w porownaniu chociazby ze zwyklymi lekarstwami przeciwbólowymi dostepnymi w kioskach ruchu. Wszystkie efekty zwiazane z leczeniem sie tymi substancjami sa odwracalne i nieszkodliwe nawet przy dlugotrwalym uzywaniu. W tym momencie pacjenci nie mają swojego leku. System jest odpowiedzialny za ich stan zdrowia. Zabrał im lekarstwa, zabronił im się leczyć, po raz kolejny pozwala im umrzeć! Obracamy sie i tkwimy w totalnej nieswiadomosci podsyconej stworzonym na potrzeby prohibicji strachem zwanym narkofobią. To ona przeszkadza nam w racjonalnym mysleniu. To ona spowodowala w glowach przecietnych ludzi totalny balagan i braki w wiedzy. Ci, ktorzy ją stworzyli (USA) wlasnie zmienili zdanie i w szybkim tempie zalegalizowali ten lek aby nieść pomoc malym i duzym pacjentom. Nasz system wpadnie na to za 10-15 lat wtedy kiedy bede wychodzil z wiezienia:(((.
P.s.
Cala sprawę opiszę wkrotce jak odzyskam to co mi zabrano. Służby, ktore wykonywaly wobec mnie czynnosci zrobiły wszystko zgodnie z prawem. Jestem pod wrazeniem tych czynnosci. Pomagajac od 10 lat zlapanym za obcowanie z marihuana nie przypuszczalbym, ze tak to moze wygladac. Nie mam żadnych zastrzeżeń, każdy, dosłownie każdy funkcjonariusz wypełnił swoje zadanie należycie. Odzyskalem wiarę w nasze służby, coś czego najmniej w tej całej sprawie bym sie spodziewał! Pamietajcie to nie wina Policji to wina nieodpowiedzialnych polityków, ktorzy kosztem obywateli bawią sie klockami w przedszkolu zwanym Sejmem. Niestety wina lezy rownież w dużej mierze po stronie lekarzy, za których zwykli ludzie postawieni pod scianą muszą zgłębiać wiedzę medyczną i prowadzic ukryte terapie.”

Już nawet nie mówmy o tym czy sama marihuana powinna być legalna. Jest wiele prac, badań nad jej pozytywnymi, leczniczymi właściwościami a co najważniejsze - są przypadki udowodnione. A jednak mimo wszystko w naszym cudownym kraju idzie się do więzienia za to.
Chodzi o to, żeby nagłośnić sprawę, żeby poszerzyć świadomość absurdu jaki tutaj panuje. Koncerny farmaceutyczne i lekarze zarabiają niezłe pieniądze za medycynę konwencjonalną, za "leczenie" które w niektórych przypadkach więcej szkodzi niż działa. Ale ważniejsze są zarobki niż uratowanie ludzkiego życia.
Na szczęście pojawia się światełko w tunelu gdyż coraz więcej słyszy się o medycznej marihuanie w Polsce, głównie za sprawą Doroty Guadaniec, mamy 5 letniego Maxa chorego na padaczkę.

Nie chcę robić z sadistica jakiejś formy przekazu, usiłując Was do czegoś zmobilizować. Może poza myśleniem o tym gdzie my żyjemy...
Rząd PO
M................9 • 2015-01-13, 11:15
Na naszych oczach zrealizowała się jedna z obietnic wyborczych Platformy - zlikwidowali kolejki do lekarzy.

W końcu nikt nie będzie stał w kolejce do zamkniętego gabinetu.
Nowy Rząd
xumus • 2014-09-24, 11:17
Nowy rząd Ewy Kopacz wybrał się po zaprzysiężeniu do restauracji...

No więc, pierwszy toast moi drodzy, za co pjemy?
.
.
.
.
Za hajs podatników!
Scenariusze rozwiązania problemów pieniądza papierowego.
e................y • 2014-06-09, 3:07
Ciekawy artykuł od Austriaków na temat możliwych scenariuszy rozwiązania problemów związanych z długami wynikającymi z polityki rządów oraz banków centralnych.

Autor: Philipp Bagus
Źródło: mises.org
mises.pl/blog/2014...wego-pieniadza/
Tłumaczenie: Bartłomiej Grzebyk
Wersja: mises.pl/wp-conten...h-pieniedzy.pdf

System papierowego pieniądza zawiera w sobie mechanizmy sprzyjające autodestrukcji. Pokusa emitenta monopolisty do zwiększania podaży pieniądza jest prawie nie do powstrzymania. W takim systemie, charakteryzującym się ciągłym wzrostem podaży pieniądza i, w konsekwencji, nieustannym wzrostem cen, oszczędzanie gotówki z myślą o przyszłym zakupie aktywów nie ma wielkiego sensu. W tym przypadku lepszą strategią jest zaciągnięcie długu w celu zakupu aktywów i spłaty ich w późniejszym terminie za pomocą zdewaluowanej waluty. Co więcej, sensowny jest zakup aktywów, które mogą być później zabezpieczeniem dla pozyskania kolejnych kredytów bankowych. System waluty papierowej prowadzi do nadmiernego zadłużania się.

Sprawdza się to szczególnie w przypadku tych graczy na rynku, którzy mogą oczekiwać bailoutu za pomocą nowo wykreowanych pieniędzy, takich jak wielkie przedsiębiorstwa, banki oraz rząd.

Znajdujemy się obecne w sytuacji, która wygląda jak ślepy zaułek dla systemu waluty papierowej. Po ostatnim cyklu rządy dokonały bailoutu błędnych inwestycji w sektorze prywatnym i zwiększyły swoje wydatki socjalne. Deficyty i długi osiągnęły niebotyczne wartości. Banki centralne drukowały pieniądze, aby wykupić długi publiczne (lub w celu wykorzystania ich jako zabezpieczenia kredytów dla systemu bankowego) w bezprecedensowych ilościach. Stopy procentowe zostały obcięte do wysokości bliskiej zeru. Deficyty pozostały wysokie. W zasięgu wzroku brak jest jakiegokolwiek znaczącego, realnego wzrostu. Jednocześnie system bankowy oraz inne podmioty finansowe siedzą na ogromnej stercie długu publicznego. Wstrzymanie jego spłaty automatycznie zapoczątkowałoby bankructwo sektora bankowego. Podwyższenie stóp procentowych do bardziej realistycznych poziomów lub sprzedaż aktywów zakupionych przez bank centralny postawiłoby pod znakiem zapytania wypłacalność sektora bankowego, głęboko zadłużonych przedsiębiorstw oraz rządu. Wygląda na to, że nawet spowolnienie drukowania pieniędzy (nazywane obecnie „wygaszeniem luzowania ilościowego”), mogłoby zapoczątkować spiralę bankructw. Drastyczne zmniejszenie deficytów oraz wydatków rządowych nie wydaje się jednakże prawdopodobne, biorąc pod uwagę bodźce kierujące zachowaniem polityków w systemach demokratycznych polityków w demokracjach.

Czy więc ilość drukowanych pieniędzy utrzyma się na stałym poziomie, przy stopach procentowych bliskich zeru, dopóki ludzie nie stracą swojego zaufania do waluty papierowej? Czy system pieniądza papierowego może zostać utrzymany, czy prędzej lub później nieuchronnie dojdzie do hiperinflacji?

Istnieje co najmniej siedem możliwości dalszego rozwoju wypadków:
1. Inflacja. Rządy i banki centralne mogą po prostu kontynuować dotychczasową politykę inflacji i drukować wszelkie pieniądze potrzebne do bailoutu systemu bankowego, rządów oraz innych nadmiernie zadłużonych podmiotów. Działania te jeszcze bardziej zwiększą pokusę nadużycia. Wybór tej opcji ostatecznie doprowadzi do hiperinflacji, a tym samym likwidacji długów — oszczędzający tracą, pożyczkobiorcy zyskują. Papierowe bogactwo, które ludzie oszczędzali przez całe swoje życie, nie zapewni im tak wysokiego standardu życia, jak przewidywali.
2. Zaprzestanie wypłacania należności. Rządy mogą polepszyć swoją sytuację finansową zwyczajnie poprzez niewypełnianie własnych obietnic. Mogą, przykładowo, drastycznie obciąć publiczne emerytury, ubezpieczenia społeczne i zasiłki dla bezrobotnych, w celu eliminacji deficytów i spłaty zakumulowanych długów. Wiele świadczeń, na które ludzie liczyli, okaże się obietnicami bez pokrycia.
3. Wyparcie się długu. Rządy mogą również wprost wyprzeć się swoich długów. Doprowadzi to do strat dla banków oraz firm ubezpieczeniowych, które inwestowały oszczędności swoich klientów w obligacje rządowe. Na oczach ludzi wartość ich funduszy powierniczych, inwestycyjnych oraz ubezpieczeń drastycznie maleje. Wyparcie się długu może prowadzić do upadku systemu bankowego. Spirala bankructw nadmiernie zadłużonych podmiotów byłaby ekonomicznym Armagedonem. Z tego powodu politycy dotychczas robili wszystko, aby zapobiec zrealizowaniu tej opcji.
4. Finansowe represje. Inną drogą do uniknięcia pułapki długu są represje finansowe. Jest to sposób na zwiększenie funduszy, jakimi dysponuje państwo, co ułatwia spłatę długu publicznego. Represje mogą polegać na regulacjach prawnych, które uczynią alternatywne inwestycje mniej atrakcyjnymi lub na regulacjach nakłaniających inwestorów do zakupu rządowych obligacji. Wraz z rzeczywistym wzrostem gospodarczym oraz cięciem wydatków, represje finansowe mogą zdać egzamin w ograniczeniu długu publicznego.
5. Spłata zadłużenia. Problem nadmiernego zadłużenia może być również rozwiązany poprzez środki fiskalne. Chodzi tutaj o wyeliminowanie długów rządowych i rekapitalizację banków poprzez opodatkowanie. Redukując nadmierne zadłużenie, potrzeba utrzymywania niskich stóp procentowych oraz drukowania pieniędzy przez bank centralny zostaje złagodzona. Waluta może na powrót być osadzona na mocniejszym fundamencie. Aby osiągnąć ten cel i spłacić swoje długi, rząd wywłaszcza majątki na masową skalę, zwyczajnie podwyższając istniejące już obciążenia podatkowe lub stosując jednorazowe konfiskaty. Nowe środki zostają wykorzystane do spłacenia swoich długów i dokapitalizowania banków. Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaproponował ostatnio jednorazowy, dziesięcioprocentowy podatek majątkowy w Europie jako środek mający zredukować wysokie poziomy długu publicznego. Także cięcia wydatków budżetowych na dużą skalę mogą być sposobem na spłatę zadłużenia. Po II Wojnie Światowej Stanom Zjednoczonym udało się zredukować stosunek długu do PKB ze 130 procent w 1946 r. do 80 procent w 1952 r. Jednakże nie wydaje się prawdopodobne, aby ponownie mógł nastąpić tak duży spadek długu publicznego spowodowany cięciem wydatków. Tym razem USA nie stoi u progu wygranej wojny. Wydatki rządowe zostały zredukowane o połowę, ze 118 mld USD w 1945 r. do 58 mld USD w 1947 r., głównie poprzez cięcia w wydatkach wojskowych. Podobne cięcia nie wydają się obecnie prawdopodobne bez wzniecenia silnego oporu politycznego i upadłości nadmiernie zadłużonych podmiotów polegających na wydatkach rządowych.
6. Reforma walutowa. Istnieje możliwość przeprowadzenia całkowitej reformy walutowej włączając w to (częściowe) niespłacenie rządowego długu. Opcja ta jest również bardzo atrakcyjna, jeżeli chcemy wyeliminować nadmierne zadłużenie bez wywoływania silnej inflacji cenowej. Przypomina to naciśnięcie przycisku reset i kontynuowanie reżimu papierowych pieniędzy. Taka reforma zadziałała w Niemczech po II Wojnie Światowej (finansowe represje nie wchodziły wtedy w grę), gdy stary pieniądz papierowy, reichsmarka, została wymieniona na nowy pieniądz papierowy, markę niemiecką. W tym przypadku oszczędzających, którzy posiadają duże ilości starej waluty, czeka brutalne wywłaszczenie, lecz obciążenie długiem wielu ludzi zostanie zredukowane.
7. Bail-in. Mógłby on być równoznaczny z częściową reformą walutową. W procedurze tej, tak jak to miało miejsce na Cyprze, wierzyciele banków (oszczędzający) zamieniają się w jego współudziałowców. Długi banku maleją, a jego kapitał rośnie. Podaż pieniądza zostaje ograniczona. Bail-in dokapitalizuje system bankowy, a zarazem eliminuje złe długi. Ilość kapitału może wzrosnąć tak bardzo, że częściowa niewypłacalność rządowych obligacji nie zagrozi stabilności systemu bankowego. Oszczędzający poniosą jednak straty — na przykład ludzie inwestujący w przeszłości w ubezpieczenia na życie, których fundusze zostały z kolei wykorzystane do nabycia zobowiązań bankowych lub obligacji rządowych. W rezultacie nadmierne zadłużenie banków oraz rządów zostanie zredukowane.
Każda z tych siedmiu opcji, lub ich kombinacje, może zaistnieć w przyszłości. Nieuchronnie ujawnią one poniesione straty i zakończą iluzję bogactwa. Zasadniczo płatnicy podatków, oszczędzający lub użytkownicy waluty są wykorzystywani do redukcji zadłużenia i postawienia waluty na bardziej stabilnych fundamentach. Jednorazowy podatek majątkowy, reforma walutowa czy bail-in nie są popularnymi opcjami politycznymi, ponieważ natychmiast czynią poniesione straty brutalnie widocznymi. Pierwsza opcja, inflacja, jest znacznie bardziej popularna wśród rządów, gdyż ukrywa koszty dofinansowania nadmiernie zadłużonych podmiotów. Jednakże istnieje ryzyko, że inflacja w którymś momencie wymknie się spod kontroli, a monopolistyczny emitent pieniędzy nie chciałby przecież zniszczyć swojego przywileju rozpadem systemu pieniężnego. Zanim dojdzie do galopującej inflacji, rządy będą coraz bardziej rozważać alternatywne opcje, które mogłyby pozwolić na reset systemu.

Wrzucę jeszcze komentarz, który znajduje się pod artykułem, może kogoś zaciekawi:
"Jest ksiązka :BIG RESET Willema Middelkoopa, Zadłużenie będzie rosło dalej ,mamy kapitalizm który zyje z długu (juz 100 bln.USD w skali swiata).Big Reset to po prostu spalenie długów.Przyda się wtedy reforma walutowa.Albo to zrobią rządy duzych krajów ,takie nowe Bretton Woods, albo ,co bardziej prawdopodobne, zac\znie się od masowej ucieczki ods dolara i aktywów.Wtedy nie bedzie innego wyjścia niż odpisanie długów, które i tak nie maja pokrycia.Autor zakłada że nastapi to do 2020 r.
B.Bonner (The Dailly Reckoninig) twierdzi że pieniądz papierowy upadał juz wielokrotnie, zwykle co ok.50 lat.
Niestety zanim to nastapi musi dojśc do olbrzymich napięc i kryzysu bo sojusz interesów:rządy i sektor bankowy będzue bronił pieniądza pappierowego do końca"
Kłamstwo
Rubens • 2014-05-12, 21:39
Jak rozpoznać, że ktoś kłamie?
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
- Rozpoczyna swoją wypowiedź od: "Panie marszałku, wysoka izbo..."

Tym razem polityczny, еб твое мать - jak mawiał pewien rosjanin (no dobra, każdy rosjanin tak mawia)
Wspieranie Polskich firm przez MZA.
w................a • 2014-04-28, 23:44
"Solaris wyraził oburzenie z powodu decyzji MZA Warszawa i wyboru chińskich autobusów elektrycznych. Producent z Bolechowa uważa, iż jest to działanie na niekorzyść podatników i całej gospodarki, a w szczególności na niekorzyść mieszkańców Warszawy. Dlatego planuje skierowanie do Krajowej Izby Odwoławczej odwołania z powodu rażąco niskiej ceny chińskich autobusów.

MZA Warszawa ogłosiła przetarg na dostawę autobusów elektrycznych, w którym głównym kryterium była cena – stanowiła ona o 90 proc. przyznawanych punktów. Polski producent przekonuje, że jakość to gwarancja bezpieczeństwa, która ma swoją cenę, jako przykład pokazując problemy z budową autostrad przez chińską firmę przed Euro 2012.

Jako argumenty przemawiające na korzyść polskiego autobusu, Solaris wymienia niższe o 30 proc. zużycie energii elektrycznej, lepsze rozwiązania w zakresie poszycia autobusu oraz lżejsze baterie, które zwiększają pojemność pasażerską autobusu.

Mimo przyznanej przez MZA wyższej punktacji w parametrach technicznych dla firmy Solaris, przetarg został skonstruowany przez MZA w taki sposób, iż chiński produkt wygrał niską ceną. Zdaniem firmy Solaris, rażąco niską ceną, dlatego polski producent kieruje odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej."

Miejmy nadzieję, że KIO odwoła kupno tych chińskich szrotów.
Tak to właśnie wygląda, mamy w swoim kraju firmę, która robi całkiem niezłe autobusy niskopodłogowe, ale oczywiście musimy wspierać chińską firmę która robi gówno na kółkach.

Zaj🤬e z truckfocus . pl

Treść oświadczenia firmy Solaris:

"Firma Solaris wyraża oburzenie z powodu decyzji Miejskich Zakładów Autobusowych w Warszawie i wyboru oferty na autobusy elektryczne chińskiej produkcji. Polski producent uważa, iż jest to działania na niekorzyść polskich podatników i polskiej gospodarki, a w szczególności na niekorzyść mieszkańców Warszawy. Dlatego firma planuje skierowanie do Krajowej Izby Odwoławczej odwołania z powodu rażąco niskiej ceny produktu chińskiego.

Firma Solaris jest przekonania o tym, iż mieszkańcy Warszawy zasługują na produkt nowoczesny i dobry jakościowo, który cieszy się uznaniem w całej Europie. Do tej pory MZA Warszawa w swoim taborze posiadała autobusy wyprodukowane w Polsce lub na kontynencie europejskim. Ich producenci w uczciwej walce konkurencyjnej wygrywali ogłaszane przetargi.

Tym razem MZA Warszawa ogłosiła przetarg na dostawę autobusów elektrycznych, w którym głównym kryterium była niska cena, aż 90% przyznawanych punktów. Takie warunki przetargu preferują produkty tanie o niskiej jakości. W skrajnych przypadkach mogą prowadzić do cen dumpingowych.

Jakość to gwarancja bezpieczeństwa, która ma swoją cenę. To co najtańsze, nie zawsze jest dobre. Doświadczenia pokazują, że kupując to co najtańsze płacisz dwa razy. Jak wygląda budowa tanich chińskich autostrad już się przekonaliśmy tuż przed Euro2012. Czy teraz chcemy, aby po tych chińskich autostradach jeździły chińskie autobusy? Czy, aby na pewno, powinniśmy wydawać publiczne pieniądze pochodzące z budżetu miasta już nie tylko poza naszym krajem, ale także poza naszym kontynentem?

Firma Solaris istnieje od 1996 roku. Od tego momentu polski producent wyprodukował łącznie ponad 11.000 pojazdów znanych i cenionych w całej Europie. W swojej ofercie Solaris posiada autobusy elektryczne od roku 2011. Pojazdy bateryjne tej marki były wielokrotnie nagradzane za swoje innowacyjne rozwiązania zarówno w Polsce jak i zagranicą, m.in. w Niemczech.

Autobusy elektryczne marki Solaris zostały do tej pory zakupione między innymi przez przewoźników w Brunszwiku, Dusseldorfie, Hamburgu w Niemczech czy w Klagenfurcie w Austrii oraz w Vasteras w Szwecji. Są to kraje, które przykładają niezwykłą wagę do jakości kupowanych produktów, ich trwałości i bezpieczeństwa.

Tymczasem w przetargu warszawskim prowadzonym przez MZA, mimo znacznie korzystniejszych parametrów technicznych, polskie autobusy firmy Solaris, z powodu preferowania niskiej ceny, nie miały szans konkurować z autobusem wyprodukowanym w Chinach, który naszym zdaniem został dodatkowo zaoferowany w rażąco niskiej cenie.

W przetargu warszawskim autobus marki Solaris w porównaniu ze swoim chińskim konkurentem oferuje między innymi:

- niższe aż o 30% zużycie energii elektrycznej i tym samym niższe koszty eksploatacji
- lepsze rozwiązania w zakresie poszycia autobusu
- lżejsze baterie i tym samym większą pojemność pasażerską autobusu

Mimo przyznanej przez MZA wyższej punktacji w parametrach technicznych dla firmy Solaris, przetarg został skonstruowany przez MZA w taki sposób, iż chiński produkt wygrał niską ceną. Zdaniem firmy Solaris, rażąco niską ceną, dlatego polski producent kieruje odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej.

Firma Solaris, którą Solange Olszewska wraz z mężem Krzysztofem stworzyła 18 lat temu, zatrudnia obecnie blisko 2500 osób w Polsce oraz kilkuset pracowników poza granicami kraju. Produkty Solarisa są sprzedawane zarówno na rynku krajowym, jak również za granicą. W ciągu blisko dwudziestu lat funkcjonowania firmy, dzięki płaceniu podatków PIT, CIT czy VAT oraz z tytułu innych opłat, Solaris zasilił polski system finansowy kwotą kilku miliardów złotych. Pracownicy firmy Solaris mieszkają i płacą podatki w Polsce. Ze współpracy z fabryką dodatkowo utrzymuje się kilkanaście tysięcy osób w całym kraju. Cała produkcja i centrum badawczo-rozwojowe Solarisa także ulokowane są w Polsce. Wszystkie patenty i know-how są tworzone w naszym kraju przez polskich inżynierów.

Ten niebezpieczny, warszawski precedens jest zagrożeniem nie tylko dla firmy Solaris i miejsc pracy dla osób, które zatrudnia. To także zagrożenie dla całej polskiej gospodarki, która jak nigdy wcześniej ma dziś szansę na dalszy rozwój. Poprzez takie przetargi szybko jednak z roli wytwórców wysoko zaawansowanych technologicznie dóbr, Polska i Polacy staną się konsumentami produktów o niskiej cenie i wątpliwej jakości. Czy tego naprawdę chcemy?"
Córka premiera Katarzyna Tusk jest dyskretnie obserwowana przez BOR ze względu na otrzymywane pogróżki. - Twoje bękarty zdechną, a ty zostaniesz zabita (...) - to cytat jednej z nich. Donald Tusk zastrzegł jednak, że córka nie korzysta ze stałej ochrony.



Premier dodał, że groźby otrzymują też pozostali członkowie jego rodziny. Niektóre z nich są uznawane przez policję czy BOR za obarczone pewną dozą prawdopodobieństwa.

Zgodnie z przepisami, BOR chroni prezydenta RP, marszałków Sejmu i Senatu, premiera, wicepremiera, a także szefa MSW i MSZ.

Ochroną BOR są objęci także byli prezydenci i delegacje obcych państw, oraz "inne osoby ze względu na dobro państwa".

źródło
Rząd
BoriaS • 2014-04-01, 15:27
Rząd wydał dzisiaj niepotrzebnie 1mln....
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Prima aprilis... Wydał miliard