Sprawa nie jest wprawdzie nowa lecz ciekawa. Mężczyzna, podobno żołnierz zawodowy, potrącił pieszą (dziecko) w dobrze oświetlonym miejscu na przejściu. Policja winą obarczyła pieszą (wtargnięcie na przejście), Według Policji kierujący tylko nieznacznie przekroczył obowiązującą prędkość 50 km/h. Sygnalizacja była w tym momencie wyłączona (migające żółte światło na sygnalizatorze z prawej).
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 16:24
#rzeszów
Czyli rzeszowska ochrona w służbie społeczeństwa.
Sytuacja z 19 listopada 2021r, Aleja Witosa, Rzeszów.
Panu znudziło się "przechodzenie" przez jezdnię, więc postanowił sobie tę czynność urozmaicić
Pracę nóg oceniam na c🤬jową.
Panu znudziło się "przechodzenie" przez jezdnię, więc postanowił sobie tę czynność urozmaicić
Pracę nóg oceniam na c🤬jową.
Jest pierwsza ofiara epidemii w rzeszowie.
53 letni mężczyzna zmarł przygnieciony przez 300 kg ryżu
53 letni mężczyzna zmarł przygnieciony przez 300 kg ryżu
Kobita pokazuje jak się jeździ po rondzie. Reakcja nagrywających prawidłowa
Od 0:53
Kilka ładnych dzwonów z 26 Rajdu Rzeszowskiego 3-5.08.17
Kilka ładnych dzwonów z 26 Rajdu Rzeszowskiego 3-5.08.17
Chłopaki się zmęczyli.
Kontynuuję wrzucanie wypadków z torów żużlowych. Tym razem kolejny wypadek z dnia 22/05/2016 i filmik z karambolu z udziałem Norberta Kościucha z meczu Stali Rzeszów z Polonią Piła.
Materiał TV ASTA
Na szczycie drugiego łuku Norbert Kościuch nie opanował motocykla i ze sporym impetem uderzył głową w tor. 32-letni jeździec dość długo nie podnosił się z owalu i opuścił go w karetce. Team zawodnika poinformował za pośrednictwem Facebooka, że Kościuch ma jedynie stłuczoną kostkę oraz mocno stłuczony bark.
Za SportoweFakty.pl
Mało brakowało do Harda...
Materiał TV ASTA
Na szczycie drugiego łuku Norbert Kościuch nie opanował motocykla i ze sporym impetem uderzył głową w tor. 32-letni jeździec dość długo nie podnosił się z owalu i opuścił go w karetce. Team zawodnika poinformował za pośrednictwem Facebooka, że Kościuch ma jedynie stłuczoną kostkę oraz mocno stłuczony bark.
Za SportoweFakty.pl
Mało brakowało do Harda...
Tak było na otwarciu sezonu w Rzeszowie w ubiegłą niedzielę, mocne skille, pokazy, wspólny trening, siła!
W niecodzienny sposób zakończyła się w sobotę przypadkowa konfrontacja na zatłoczonym parkingu przy hipermarkecie. Otóż Antoni Wryłko, doświadczony pięściarz wagi lekkopółśredniej lokalnego klubu Solo Rzeszów, wszedł w bezpośredni konflikt z Krzysztofem Szepczyńskim, filigranowym okularnikiem, świeżo upieczonym absolwentem Letniej Wyższej Szkoły Technik Perswazji i Sugestii - na temat: kto k🤬a był pierwszy do tego miejsca parkingowego?
Po niecałych pięciu minutach pan Antoni opuszczał parking z ryjem okrutnie obitym i spuchniętym, a w jego wzroku nietrudno było dostrzec bezmiar dezorientacji.
Liczni świadkowie zaklinali się, bijąc w pierś, że na własne oczy widzieli, jak Wryłko spuścił sobie wp🤬l sam.
Po niecałych pięciu minutach pan Antoni opuszczał parking z ryjem okrutnie obitym i spuchniętym, a w jego wzroku nietrudno było dostrzec bezmiar dezorientacji.
Liczni świadkowie zaklinali się, bijąc w pierś, że na własne oczy widzieli, jak Wryłko spuścił sobie wp🤬l sam.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie