
#smród


- Co robisz z krową w centrum miasta?
- Idę z nią do mojego domu. Będzie tam mieszkać.
- A co z gównem, smrodem i muchami? - pyta policjant.
- No nie wiem - odpowiada lekko zmieszany arab - jakoś się krówka przyzwyczai.

Już ponad 1.000.000 francuzów domaga się uwolnienia jubilera z Nicei.
Jubiler z Nicei zastrzelił złodzieja, który obrabował jego sklep. Mężczyzna trafił do aresztu i jest podejrzany o zabójstwo. We Francji stał się jednak bohaterem. Pod nieoficjalną petycją o jego uwolnienie podpisało się na Facebooku już pół miliona osób.
Do napadu doszło w środę. Dwóch uzbrojonych rabusiów wtargnęło do sklepu i zażądało, by właściciel sklepu otworzył sejf. Następnie złodzieje zabrali pieniądze i rzucili się do ucieczki na skuterze.
Właściciel zaczął ich gonić pieszo. Świadkowie zdarzenia opisywali, że usłyszeli trzy lub cztery strzały. Jedna z kul, wystrzelona przez jubilera, trafiła jednego z rabusiów. Zmarł na miejscu. Drugi - ten, który prowadził skuter, uciekł.
Jubiler został zatrzymany przez policję pod zarzutem zabójstwa. Nadal trwają poszukiwania drugiego napastnika.
"Niech żyje jubiler!"
Właściciel sklepu trafił do aresztu. W piątek areszt zamieniono na dozór elektroniczny, ale mężczyźnie nadal grozi więzienie. Według policji, jego życie nie było bezpośrednio zagrożone.
Dla Francuzów 67-letni jubiler stał się jednak bohaterem. W ciągu 48 godzin od napadu facebookowa strona poparcia dla mężczyzny zgromadziła pół miliona osób, które domagają się jego uwolnienia. Według nich, właściciel działał w obronie własnej, broniąc nie tylko siebie, ale i interesu, z którego żyje jego rodzina. "Niech żyje!" - piszą internauci. Apel o jego uwolnienie i zmianę kwalifikacji czynu poparli także lokalni politycy.
Strona na facebooku: facebook.com/soutienaubijoutierdenice
tekst PL z tvn24 więc poprawny politycznie.
oryginalny link lefigaro.fr/actualite-france/2013/09/13/01016-20130913ARTFIG00277-les-...
Francuziki może zaczynają się budzić i w końcu otworzą oczy, ujrzą swój kraj w pedalstwie i brudzie i zaczną o niego walczyć.




/watch?v=PFAIL-3m0cA


Ostatnio w mediach dużo się pisze o postępującej islamizacji w Europie. Przez dwa lata mieszkałam w Berlinie i miałam okazję poznać wielu przedstawicieli tej religii. Oczywiście nie każdy muzułmanin był zły, z niektórymi utrzymuję kontakt do tej pory, ale opiszę wam kilka sytuacji które spotkały mnie i moich znajomych.
1. Wedding, dosyć nieprzyjemna dzielnica. Szłam akurat po zakupy z moją koleżanką, kiedy wybiegła grupka dzieci (Turków) i zaczęła się rzucać śnieżkami. Nic groźnego, prawda? Tylko że bardzo szybko zaczęły rzucać we wszystkich przechodniów, a kiedy zauważyłam że próbują wsadzić petardy do tych śnieżek to z koleżanką przyspieszyłyśmy kroku.
2. Wracaliśmy ze znajomymi z klubu do mojego domu w składzie trzech chłopaków i cztery dziewczyny. Kiedy metro zahamowało, jeden z kolegów wpadł na stojącego obok Turka, ale grzecznie przeprosił. Niestety to nie usatysfakcjonowało mężczyznę, więc wstał i wraz ze swoimi kolegami zaczął okładać naszych kolegów. Gdybym się nie schyliła zostałabym kopnięta w twarz.
Czemu nie zadzwoniliśmy po policję? Byliśmy nieletni, podpici, była druga w nocy i chcieliśmy jak najszybciej znaleźć się w domu.
3. Poznałam chłopaka, miał na imię Hassan. Wydawał się być bardzo miły, kilka razy wyszliśmy na spacer. Tylko że podczas jednego z takich spacerów chciał mnie w ciągnąć w krzaki mówiąc "no ile mam się jeszcze starać".
4. Moja przyjaciółka miała chłopaka, Mubedina. Kochała go bardzo i nie przeszkadzała jej różnica wyznań. Wiedziałam że on namawia ją aby przeszła na islam, był bardzo przekonywujący. Pewnego dnia Justyna przyszła do mnie pobita. Co się okazało? Była u Mubedina i jego mama zaproponowała jej sok, a ona odpowiedziała że nie chce jej się pić. Mubedin jednak odebrał to jako brak szacunku dla jego rodziny i bardzo dotkliwie ją pobił.
Ogólnie idąc po ulicach Berlina często byłam zaczepiana przez muzułmanów, byli mniej lub bardziej nachalni, ci z którymi nie chciałam rozmawiać wołali za mną "dzi***a". Patrząc na to co się dzieje teraz nic mnie nie dziwi, bo wiem do czego są zdolni, chociaż tak jak mówię, nie wszyscy są tacy, zdarzają się wyjątki.
Co do ostatniego zdania-wg mnie wyjątki są potwierdzeniem reguły.
tak, tak zaj🤬e z piekielnych.





Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie