Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#spotkanie

Wizyta u narzeczonej
wojtek95do • 2013-11-09, 16:53
Witam, dzisiaj chciałem się podzielić historią jaką opowiedział mi mój ojciec.

Mój ojciec za czasów młodości mieszkał w małym miasteczku koło Sandomierza (niezorientowanych gdzie to jest odsyłam do google,map.pl). Jako, że niewiele osób w tamtych czasach mogło się pochwalić samochodem osobowym (wiadomo: komunizm i te sprawy), musiał się on dostać do Sandomierza (tam bowiem mieszkała jego dawna narzeczona) autobusem. Pech chciał, że cały tył autobusu był zajęty, więc ojczulek musiał siedzieć z przodu. Mój ojciec jako stary przekręt nie kupił biletu, bo myślał, że mu się upiecze. Niestety przeliczył się, bo tego dnia w autobusie był kanar... Kobieta 40 - 50 lat, gruba i z pysiora niewyjściowa. Jak na złość owe grube babsko zaczęła sprawdzanie biletów od mojego seniora.
Baba podchodzi pod starszego jak to zwykle robią kanary z tekstem:
- Proszę pokazać bilet,
- Nie mam (odpowiada mój ojciec),
- Słucham pana?
- Nie mam stara dz🤬ko!
- Ty niewychowany gówniarzu! Na komisariat cię weźmiemy!

W tym momencie pojawiła się szansa aby uciec z miejsca akcji, gdyż autobus się zatrzymywał na przystanku. Staruszek popchnął kanara i sp🤬zielił z autobusu. Ucieszony, że udało mu się za darmo dostać z punktu A do B udał się do domu narzeczonej, gdyż jej matka była w pracy.
Parę godzin później rozległo się pukanie do drzwi wejściowych. Narzeczona powiedziała ojcu, że to pewnie jej mama i że chciałaby go z nią zapoznać.
Zgadnijcie kim była matka narzeczonej... Dokładnie tak! To była ta sama babka od sprawdzania biletów, którą zwyzywał ojciec!
Nie wypadało się nie odzywać, więc powiedział dobry wieczór po czym wymyślił, że się śpieszy do domu i wyszedł z mieszkania narzeczonej. Jak się domyślacie nigdy tam nie wrócił.

Tak wiem, mało sadystyczne, ale dosyć to ciekawa opowieść.
Spotkanie w raju
BongMan • 2013-10-13, 17:24
Umiera mąż. Parę miesięcy później umiera żona. Trafia do raju. Kiedy tylko zobaczyła męża, od razu pobiegła do niego, wołając:
- Kochanie, jak się cieszę, że cię znowu widzę!
- O nie, ni c🤬ja! Było jasno powiedziane: ''dopóki śmierć was nie rozłączy''!
Spotkanie 2 żołnierzy
koopa • 2013-09-18, 18:25
Lubelszczyzna. Kijany. Pomocnicza Jednostka Wojskowa. Niedaleko kantyny spotykają się dwaj żołnierze.
- Ej ty, leszczu, czemuś mi nie zasalutował?
- A ty, młocie, czemuś mi nie zasalutował?
- A kto ty jesteś?
- A ty?
- Jestem sierżantem!
- Ja też jestem sierżantem!
- Hmmm... A ile masz wzrostu?
- 180 cm!
- Ja też mam 180 cm! A ile ważysz?
- 80 kilo.
- I ja też 80 kilo. A...
W tym momencie indagowany salutuje i odchodzi. Pytacz go dogania:
- Słuchaj kolego, czemuś mi w końcu zasalutował pierwszy? Stopień mamy ten sam, wzrost też...
- Ale ty jesteś cięższy o jakieś 200 gram.
- Dlaczego?!
- A bo już dawno na ciebie c🤬ja położyłem.
W lesie na spacerku
Pietrrr • 2013-09-02, 20:26
Dzik jest dziki , dzik jest zły ale za to bizon jest luzak i ma wyj🤬e.

Mnie kawał rozbawił ale niestety... Jest bardzo prawdziwy i ukazuje smutną polską rzeczywistość

Spotyka się 2 sędziów polskich i rozmawiają o piłce, o wódce i o innych ważnych sprawach, aż tu nagle wpada adwokat do biura i mówi:

Pies pana żony pogryzł psa mojej żony. Psa trzeba było operować, żona w szoku. Jak mi pan nie zapłaci 10 tysięcy - idę do sądu.

Sędzia 1: Popatrzył, pomyślał i zapłacił.
2 sędzia tak patrzy, myśli i mówi:
Ej, czemu zapłaciłeś?! Przecież nie masz ani psa ani żony?!
"No wiesz" - odpowiada tamten... "Jak sprawa trafi do sądu to rożnie to może być.
ostatnie spotkanie
Konto usunięte • 2013-07-22, 9:55
Krótki filmik zrealizowany na konkurs, którego głównym założeniem było "Minuta przed końcem świata"
Johnny Depp i Jim Carrey
PortgasD.Ace • 2013-07-04, 23:17
Króciutkie spotkanko dwóch zajebiście utalentowanych aktorów - Johnny Depp i Jim Carrey.
Jim Carrey pojawił się podczas wywiadu udzielanego przez Depp'a i zdążyli zamienić kilka słówek

Weekendowy grill
Fakerę • 2013-05-24, 13:35
W weekend wpadłem do sąsiadów na grilla. Co prawda nie byłem zaproszony i nikt mnie tam nie chciał, niemniej rozłożyłem się wygodnie na leżaku i poczęstowałem ich jedzeniem. Później wziąłem sobie jedno z piw leżących na stole i zacząłem krytykować całe to spotkanie. Jedzenie mogło być lepsze, w ogóle inaczej urządziłbym ten ogródek, nie mówiąc już o tym, że kobiety na grillu to głupi pomysł.
I tak właśnie zachowują się muzułmanie w Europie.