kitajcom poszło tak że wrzucam to na sadola...
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 13:22
#stocznia
kitajcom poszło tak że wrzucam to na sadola...
tego chyba nie było w dokumentacji...
Przesyłki raczej nie będą dostarczone na czas.
to chyba tylko jakiś stary stoczniowiec może stwierdzić...
akcja z Istambułu z dnia 12/04/2019
Warto zwrócić uwagę na obłożenie portu. Dziś to całkiem inaczej wygląda. Wszystko w kolorze i niezłej jakości.
Film z 1971 roku w niezłej jakości. Codzienne życie ludzi z przed 47 lat. Scenki z mieszkania, sklepu, ulicy i szkoły(dla zwyroli).
Warto przyjrzeć się pracy w sklepie. Zero foliówek, kalkulatorów. Pani liczy w pamięci i na karteczce. Ta młodsza ekspedientka całkiem do rzeczy.
Warto przyjrzeć się pracy w sklepie. Zero foliówek, kalkulatorów. Pani liczy w pamięci i na karteczce. Ta młodsza ekspedientka całkiem do rzeczy.
Co więcej mówić by żyło się lepiej (szwabom, i innym podludziom)
w środku lepiej niż w wesołym miasteczku
Prawdziwa sytuacja.
Parę dni temu był wykład z prawa. Mówione było o stosunkach cywilno-prawnych między osobami. Wykładowca rzucił autentycznym przykładem z własnej praktyki.
Parę dobrych lat temu w Stoczni Gdańskiej, jak ta jeszcze budowała statki, pracowała sprzątaczka. Myła okna na statkach. Okna dość specyficzne bo owalne, na dodatek całkiem małe i długi parapet. Trzeba się od pasa mocno wychylić, żeby sięgnąć szyby.
No i ta sprzątaczka tak wyciągnięta myje te szyby. Niestety myła je tak, że w ciążę zaszła i nie do końca wiedziała z kim. Sprawę zatem skierowała do sądu (bo tu chodzi o alimenty oczywiście)
Sąd mógł to rozpatrzeć w dwojaki sposób. Pierwszy - wypadek przy pracy. Ale to odpadało, bo w tym momencie dostałaby jedynie odszkodowanie, a nie comiesięczne alimenty. Sąd zatem załatwił sprawę w inny sposób - uznał ojcostwo Stoczni Gdańskiej!
Warto dodać, że wtedy jeszcze były stare dokumenty, w których wpisywane był dane ojca. I co mu wpisać? Ojciec zbiorowy? Stocznia Gdańska im. Lenina?
Parę dni temu był wykład z prawa. Mówione było o stosunkach cywilno-prawnych między osobami. Wykładowca rzucił autentycznym przykładem z własnej praktyki.
Parę dobrych lat temu w Stoczni Gdańskiej, jak ta jeszcze budowała statki, pracowała sprzątaczka. Myła okna na statkach. Okna dość specyficzne bo owalne, na dodatek całkiem małe i długi parapet. Trzeba się od pasa mocno wychylić, żeby sięgnąć szyby.
No i ta sprzątaczka tak wyciągnięta myje te szyby. Niestety myła je tak, że w ciążę zaszła i nie do końca wiedziała z kim. Sprawę zatem skierowała do sądu (bo tu chodzi o alimenty oczywiście)
Sąd mógł to rozpatrzeć w dwojaki sposób. Pierwszy - wypadek przy pracy. Ale to odpadało, bo w tym momencie dostałaby jedynie odszkodowanie, a nie comiesięczne alimenty. Sąd zatem załatwił sprawę w inny sposób - uznał ojcostwo Stoczni Gdańskiej!
Warto dodać, że wtedy jeszcze były stare dokumenty, w których wpisywane był dane ojca. I co mu wpisać? Ojciec zbiorowy? Stocznia Gdańska im. Lenina?
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie