Wchodzi turysta do burdelu (czy jak kto woli "Domu uciech").
Zwraca się do kierującego przybytkiem i mówi:
-Masz tu 500 euro. Chce żebyś mi załatwił najciaśniejszy pokój jaki masz, najlepiej z odrapanymi ścianami.
Do tego bym prosił puszkę fasoli z pomidorową, data ważności nie musi się zgadzać, no i najważniejsze,
przyprowadźcie mi najgrubszą i najbrzydszą k🤬ę jaką macie.
Szefu patrzy na niego zdziwiony i odpowiada:
-Kolego, za 500 euro to ci ja mogę dać najlepszy pokój jaki mamy, dobrze przygotowany i świeży obiad,
a do tego najlepszą laskę.
-Panie... źle mnie zrozumiałeś. Nie stęskniłem się ja wcale za seksem...
ja się stęskniłem za domem.