Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#wieś

Wieś w restauracji
BongMan • 2015-04-24, 20:30
Wybrał się chłop z głębokiej wsi do miasta i poszedł do eleganckiej restauracji. Siada, podchodzi kelner i pyta:
- Co pan sobie życzy na przystawkę? Polecamy kawior.
- A co to takiego?
- Jaja jesiotra.
- To poproszę dwa na twardo.
Geneza Dresa
Konto usunięte • 2014-12-29, 1:56
Uprzedzam,tekst nie mój,ale nie było na 100% znalezione gdzieś w sieci. Długie jednak prawdziwe i warte przeczytania:

Obserwacje Kranga końca nie mają. Im dłużej na Ziemi a szczególnie polskiej, tym bardziej Krang zaskoczony.
Wszsytko zaczęło się w czasach wielkiej ekspansji przemysłu. Przemysł rósł w siłę i potrzebował nowych rak do pracy. Ciekawe zarobki, brak perspektyw na wsi, oferowane mieszkania i zapewnienie stałej pracy dawały wieśniakom do myślenia. Ale którym wieśniakom? Odpowiadam ja, że tym wieśniakom, którzy mieli dwie lewe ręce do roboty, nie chciało im się dupić w polu do końca życia i stwierdzili, hmm, mogę jechać do miasta, pracować 8-10 godzin i wracać do domu, hmm i to wszystko? Jadziem Jadzia na podboje tych miast.
I tak z dnia na dzień miasta, blokowiska, familoki, zapełniały się wieśniakami. Baby jak to wiejskie baby, całymi dniami syf w domu utrzymywały, plotkowały, łaziły, wymyslały, głupotą inne baby zarażały. Chłopy zaś na trzy zmiany do roboty łaziły i pracowały, potem browar, browar, gorzoła i tak w koło Macieju. Styrane chopy i pracy nie znające baby.
Płodziło to i dzieci, wiejskie dzieci póki biegają w swoim naturalnym środowisku na wsi, niczemu nie grożą, niczemu nie szkodzą. Jesli wiejskie dziecko chce ucieć ze wsi, musi się starać, szkoły kończyć, uczyć się, ciężko na to pracować, ciężej niż najmniej zdolne dzieci w miastach. I wybijają się i już nie są wtydem gdy do miast witają. Wykształcenie od małego to podstawa. Reszta wieśniaków w sowim naturalnym środowisku na zabawach w remizie ryje sobie obije.
Gdy wieśniaki wkroczyły z buta do miast i zaczęły płodzić dzieci wiejskie, wcale ich do nauki nie goniły, bo mentalność taka człowieka była i system też z tym nic nie robił, że nikt z wieśniaków uczyć się nie chciał bo i po co skoro jak ojciec na grubie lub w hucie będzie robił.
Tak moi mili, Ci remizowi rozrabiacy zaczęli rozwijać nowe umiejętności na nowym terenie.
Tak dresy powstały. I gdy ktoś kiedys się jeszcze zastanowi skąd, jak i dlaczego tego typu patola biega po mieście odpowiedź prostą niosę wam ja, Krang, przybysz z innego wymiaru.
Ktoś ze słuchaczy w dresie jednak chce podnieść głos, „Ej Krang moi rodzice nie pochodzą ze wsi, w mieście się urodzili!” Zapytaj więc ciulu dziadków skąd są, a prawda Tobie się objawi, drugim pokoleniem ciulu jesteś. Człowiek ze wsi może i wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy.
Wiem, że i odstępstwa od zasady są, lecz każdy wyjątek jedynie regułę potwierdza. Tako i jak wszyscy księża to pedofile to i wśród nich Ci dobrzy, którzy nie są, najbardziej pokrzywdzeni są. Ot to to.
Młody wieśniak w mieście, wychowywany w nurcie wsi, jedynie adaptował nowe środowisko do którego sie przystosował. I to jak! rozejrzyjcie się ludziska.
O mentalności tego typu człowieka, ubiorze, zachowaniu, słownictwie i wykształceniu mówić nie muszę. Wszyscy wiemy jak to wygląda.
Najstraszniejsze drodzy Ziemianie, jest to, że rasa ta ciągle ewoluuje, ze względu na jej niski poziom inteligencji jest pomijana jako zagrożenie. Dziś już proces napływu ze wsi nowych osobników jest znikomy i w sumie niepotrzebny, gdyż w siłę rośnie ta część, która już 3 i 4 pokolenie osadza.
Apeluje w tym miejscu do jednostek, które są jeszcze na tyle świeże w środowisku dresowym aby póki nie zostanie w nich stłamszona ostatnia szansa na bycie normalnym człowiekiem, aby walczyły o normalność. Jeśli widzisz, że Twoi starzy to wsiury, dresy, patola, zrób wszystko młody człowieku aby stać się lepszym niż oni. Zdobywaj wiedzę, szanuj innych ludzi, bądź dobry dla innych, walcz z rządami i systemem. Ubieraj się normalnie, wysławiaj kulturalnie. Zaznawaj rozkoszy nie tylko cielesnych ale i również duchowych. Teatry, opery, filchrarmonie, ohh ależ to wspaniałe.
Czy ktoś widział, prezesa, dyrektora, naukowca w dresie? byc może, ale w domowym zaciszu, gdzie dres wspaniałą odskocznią jest od sztywnych, codziennych uniformów. Do ćwiczeńs dres wspaniały jest. Ale na codzień? na miasto? I jeszcze z tymi śmiesznymi znaczkami JemPlacku na 100%?
Dla rządzących im głupszy jesteś tym łatwiej Tobą rządzić, tym mniej wystarczy Ci obiecać, tym łatwiej Cię sterować. Głupi też rewolucji nie zrobi, bo za głupi na to jest.
W pewnej wsi
Mercury001 • 2014-12-16, 16:56
W pewnej wsi na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim mieszkało małżeństwo z dziewięciorgiem dzieci. Ciężko było, ale wykorzystywali dość atrakcyjne położenie swojej miejscowości i od 12 lat prowadzili gospodarstwo agroturystyczne. Co sezon przyjeżdżali grzybiarze, wędkarze, fani żeglowania i dzięki temu małżonkowie jakoś wiązali koniec z końcem. I tak pchaliby do końca życia ten wózek, gdyby mąż nie przeczytał w lokalnym dodatku GW, że Wojewoda Lubelski wydał rozporządzenie, że wszystkie małżeństwa w województwie posiadające dziesięcioro dzieci otrzymają jednorazową zapomogę w wysokości 300 000 złotych i stałą comiesięczną rentę po 1500 zł na każdego potomka do czasu ukończenia przez najmłodszego 24 lat. Żyć nie umierać. Na dole artykułu dopisane jednak było małym druczkiem, że „promocja ważna jest tylko do końca marca”. Odpadł więc natychmiastowy zamiar naturalnego uzupełnienia liczby bachorów. Co robić ? Tutaj żona przypomniała sobie, że przed ośmioma laty o mały włos nie doszło do rozwodu bo jej mąż dmuchnął jakąś panienkę z Krasnegostawu i ta przez pół roku przyjeżdżała i robiła im awantury domagając się przyjęcia przez nich opieki prawnej nad bękartem. Ustąpiła dopiero po przedstawieniu zaświadczenia od znajomego lekarza z Ostrowa Lubelskiego, że chłopina jest od dziecka bezpłodny.
- Wyruszaj Kazik natychmiast do tej swojej kurewki, przyznaj się do ojcostwa i bez dziecka mi się w domu nie pokazuj! – rzekła groźnie i aby nie było niedomówień dorzuciła – Rozumiesz gnoju ?
Kazik pojechał. Co przeżył w ciągu dwóch tygodni od momentu wejścia do PKS-u tego żadne księgi ani scenariusze filmowe nie opiszą. Dość, że 15 dnia stanął w plugawym ubraniu, rozczochrany i zarośnięty na progu swojego domu trzymając silnie za rękę wyrywającego się ośmiolatka.
- Zośka – wrzasnął w głąb pustej o dziwo kuchni – Mam……. Co tu się dzieje ? Gdzie dzieciaki ?
- Broniłam, Kaziu, broniłam – histerycznie zaskrzeczała żona – Ale te sk🤬ysyny letnicy jakby się wszystkie zmówiły. Przyjechali jednego dnia i każdy zabrał swojego.
Ksiądz
Mercury001 • 2014-12-05, 18:45
Połowa lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku.
Mała parafia gdzieś na wsi. W niedzielny zimowy poranek, ksiądz mieszkający w innej wsi, idzie do drugiej aby tam odprawić mszę.
Niespodziewane dolegliwości jelitowe, zmusiły go do skorzystania z osłony niewielkiego zagajnika, obok którego przechodziła droga.
Po przeszukaniu kieszeni, znalazł kilka chusteczek, które jednak okazały się niewystarczające, dlatego wytarcie rąk o śnieg było zbawienne.
Powąchał ręce i myśli:
- Teraz wszyscy mają katar więc może nie będą czuć podczas komunii.
W takim przeświadczeniu spokojnie udał się w dalszą drogę.
Msza przebiegała normalnie jak zwykle.
Podczas komunii bardzo liczna grupa wiernych starszych osób zbliżyła się do ołtarza.
Ksiądz wraz z ministrantem zaczęli rozdzielać kolejnym wiernym opłatki wraz z formułką "Ciało Chrystusa".
Wierni w skupieniu wracali do swoich ławek by tam odmówić modlitwę dziękczynną.
W jednej z ławek, mocno wiekowy, siwy jegomość, zamiast w skupieniu jak pozostali modlić się, coś półgłosem zaczął mamrotać.
- Przestań się wiercić stary i bądź cicho!... Syknęła żona.
- Jak mam przestać kiedy wszyscy dostali normalne Ciało Chrystusa, a mi się musiał dostać kawałek dupy!
Cygański koń
~LegendarnyZiom • 2014-11-09, 15:43
Już wiadomo gdzie się podziały rowery spod sklepu.



ukryta treść
Cytat:

To zdarzyło się na Węgrzech, dwa lub trzy tygodnie temu.

Trzy cygańskie dzieciaki ukradły konia swego ojca, gdy ten był daleko od domu. Jedno z dzieci chciało przywiązać swój rower do konia, ale koń oszalał i zaczął biegać ulicy od ulicy przez 3-4 godziny.

Młodzież krzyczała: "Ojciec nas zabije", co nie może być słyszalne w video. Niestety, mój przyjaciel przybył za późno, aby zrobić dobry film, można zobaczyć tylko wynik tej "historii".

Pod koniec koń był zbyt zmęczony, aby szaleć dłużej, więc zdecydował się zatrzymać, ale dzieciaki dostały nauczkę. Rowery zostały zniszczone, można zobaczyć dwa na filmie. Wiele części rowerowych dzieci pozbierały płacząc i goniąc konia przez wiele kilometrów.

Nie mam więcej informacji na temat tego, co się stało, gdy ich ojciec dowiedział się o całym zdarzeniu.

Okna na wsi.
Penc • 2014-10-27, 19:28
Jakie so okna na wsi przed świętami?

Soczyste.
"so" specjalnie napisane, inaczej by straciło sens.