Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#wycieczka

Wakacje w Rzymie
Konto usunięte • 2013-06-14, 19:16
Facet przed wycieczką do Rzymu postanowił jeszcze udać się do fryzjera.
Podczas strzyżenia wspomniał fryzjerowi o wycieczce a ten na to:
- Rzym? Po co ktokolwiek chciałby tam jechać? Jest zatłoczony, brudny i pełno tam Włochów. Musisz być chyba szalony by tam chcieć jechać! No a jak chcesz się tam dostać?
- Lecimy Lotem, trafiliśmy na wyjątkowo tanie bilety.
- Lotem??!! To straszne linie, ich samoloty są stare, stewardesy są brzydkie i niemiłe a ich loty są zawsze opóźnione. Jedzenie paskudne. A gdzie nocujecie w Rzymie?
- W centrum miasta w tamtejszym Marriocie.
- W tej ruinie? To najgorszy hotel w mieście. Pokoje są małe, obsługa hotelowa kiepska i się za wszystko przepłaca. No a co tam zamierzacie robić?
- Mamy zamiar zwiedzić Watykan i zobaczyć Papieża.
- Taa, już akurat wam się uda. Ty i milion innych chce zobaczyć Papieża. Będziesz jak w mrowisku i nic nie zobaczysz. Chłopaku - dużo szczęścia na tej wycieczce - będzie Ci potrzebne.
Po około miesiącu facet idzie znowu do fryzjera na "okresowe" strzyżenie, a ten pyta o wycieczkę - Była wspaniała. Przylecieliśmy na czas jednym z dreamlinerów Lotu, ale to jeszcze nic - okazało się że miejsca zostały podwójnie zabookowane, więc dali na miejsca w pierwszej klasie. Jedzenie i wino były rewelacyjne, a stewardesa co nas obsługiwała miała może z 25 lat i nie odstępowała nas na krok - każde zamówienie realizowała w trymiga. A hotel - rewelacja. Dopiero co przed naszym przylotem zakończył się generalny remont i teraz to jest najlepszy hotel w mieście. Mało tego - tu też miejsca były podwójnie zabookowane i dali nam
apartament prezydencki bez żadnych dopłat!
- Hmm ... no ale do Papieża to żeście nie dotarli, co?
- Mieliśmy trochę szczęścia. Jak zwiedzaliśmy Watykan, jeden z Gwardzistów podszedł do nas i wyjaśnił, że Papież lubi przy każdej audiencji spotkać kogoś z przybyłych osobiście i zapytał czy nie zechcielibyśmy być tymi osobami. Oczywiście się zgodzili?my - nie mogło być inaczej - po pięciu minutach oczekiwania pojawił się Papież i uścisnął mi rękę. Uklęknąłem, a on powiedział parę słów.
- Naprawdę?!! A co powiedział?
Zapytał:
- Staaaaryyy.. kto cię tak c🤬jowo ostrzygł?
Wycieczka i kot
mamaPszemka • 2013-06-03, 15:49
Wybrał się facet na wycieczkę po Polsce. W jednym z miast wszedł do sklepu w celu kupienia jakiejś ciekawej suweniry. Sklepik był mały, ale mieściło się w nim chyba wszystko - od pocztówek, przez doniczki i antyki, aż po magiczne kamienie. Facet się rozgląda, nie może się na nic zdecydować. Lecz nagle jego wzrok padł na drewnianą figurkę kota i patrzy na cenę - Figurka kota 10zł, Historia kota - 1000zł. Facet, nie namyślając się długo, wziął figurkę i podszedł do lady. Stary subiekt zapytał:
- Z historią czy bez?
- Daj se pan spokój, biorę kota i wychodzę.
Stary uśmiechnął się pod nosem:
- Tak pan teraz mówi... I tak pan przyjdzie po historię...
Facet nie powiedział już nic, tylko pomyślał, jak można być tak poj🤬ym i płacić 1000zł za jakąś tam historię kota. Zapłacił, podziękował i wyszedł. I nagle zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Idąc z figurką w torbie, usłyszał miauczenie kotów. Potem zobaczył, że idzie za nim jakiś kot. Potem następny. I następny. I jeszcze inny. Z każdego zakamarka wyłaniały się koty i szły za facetem, który kupił figurkę kota. Koleś trochę się przestraszył i zaczął uciekać. Koty za nim. Przyspieszył. Koty za nim. Zwolnił. Koty też zwolniły. Stanął. I wokół niego stanęło kilkaset kotów.
No k🤬a, co jest?! O co w tym chodzi?!
Niewiele myśląc, facet wyciągnął z torby tę figurkę i wrzucił ją do rzeki. Wszystkie koty skoczyły też do wody i wszystkie się utopiły. Facet wytrzeszczył oczy ze zdumienia. Chwilę stał jak wryty, ale nagle pognał w stronę sklepiku, w którym był wcześniej. Wpada zdyszany do środka, a stary subiekt zaczął rechotać.
- Heheheh ehehheh, wiedziałem, że pan przyjdzie po historię...
- Panie! - przerwał facet. - J🤬 tę historię!!! Ma pan może figurkę cygana?
Mycie rąk za pińdzisiąt groszy
Konto usunięte • 2013-05-15, 13:12
Gimnazjalista na wycieczce w Kazimierzu Dolnym i zachowanie nieustępliwego pana
Wycieczka
Lewandziu • 2013-05-10, 11:35
Nie było bo własne

Sytuacja miała jeszcze miejsce w gimbazie, a mianowicie podczas ustalania terminu wycieczki do Auschwitz, na początku roku szkolnego. Pierwotnie mieliśmy jechać w czerwcu, ale nic z tego nie wyszło, więc padła propozycja wyjazdu w grudniu, na krótko przed świętami.
Sporo osób mówiło że będzie już zimno itp. na co mój kolega(zupełnie nie świadomie): Nie będzie, na pewno będą grzali xd
Dopiero jak cała klasa zaczęła sk🤬iać dotarło do niego co przed chwilą powiedział.
Strefa Czarnobylska po 27 latach
Konto usunięte • 2013-04-26, 9:01

Jak większość pewnie wie, lub jeszcze pamięta, 26 kwietnia 1986 roku doszło do awarii 4 bloku reaktora w mało znanej miejscowości Czarnobyl.
Skutki awarii to Strefa zamknięta, a promieniowanie jest tam obecne nawet dzisiaj. Liczne wycieczki jakie organizowane są przez polskie biura podróży pozwalają nam zobaczyć, jak niewiele zmieniło się od 1986. Zainteresowanych tematem odsyłam na Wikipedię.

Dzisiaj mamy 27 rocznicę tego wydarzenia!
Czarnobyl
Konto usunięte • 2013-02-25, 13:37
Będzie trochę czytania jeżeli jesteś na tyle upośledzony że nie potrafisz przeczytać dłuższego tekstu to sobie po prostu odpuść.

Dziś będzie artykuł o wycieczce Czarnobylu, ale że sadol bawi i uczy to najpierw będzie trochę o promieniowaniu.

Dawki promieniowania

Podstawową jednostką dawki jest siwert oznaczany jako Sv. Jest to duża jednostka, dlatego najczęściej wartości dawek podaje się w milisiwertach - mSv, gdzie 1 mSv = 0,001 Sv lub w mikrosiwertach - µSv, gdzie 1 µSv = 0,000001 Sv. Najczęściej dawkę odnosi się do jednostki czasu, np. 1 godziny.

1 Sv = 1000 mSv lub 1000.000 µSv
1 mSv = 1000 µSv lub 1000.000 nSv

dla trochę ambitniejszych jest jeszcze to mineraly.pg.gda.pl/promieniotworczosc/dozymetria_jednostki.html

0 - 1 µSv

0 µSv - używanie telefonu komórkowego,
0.05 µSv - spanie obok innej osoby,
0.10 µSv - spożycie banana,
0.11 µSv - przebywanie przez rok w promieniu 100 km od elektrowni atomowej,
0.38 µSv - przebywanie przez rok w promieniu 100 km od elektrowni węglowej,
1 µSv - prześwietlenie ręki,
1 µSv - używanie monitora CRT przez rok,

1 - 10 µSv

10 µSv - dawka promieniowania naturalnego, jaką przyjmuje przeciętny człowiek podczas jednego dnia,

10 - 100 µSv

40 µSv - lot z Nowego Jorku do Los Angeles,
70 µSv - życie w betonowym budynku przez rok,
100 µSv - prześwietlenie klatki piersiowej,

100 - 1000 µSv

250 µSv - roczny dopuszczalny limit emisji promieniotwórczości dla elektrowni atomowej (EPA),
390 µSv - roczna dawka pochodząca z naturalnego potasu w organizmie człowieka,
1000 µSv lub 1 mSv - dopuszczalna bezpieczna roczna dawka promieniowania na jedną osobę (EPA),

1 - 10 mSv

3 mSv - mammografia,
5.8 mSv - tomografia klatki piersiowej,
6 mSv - przebywanie przez godzinę na obszarze Czarnobyla (pomiar uśredniony - dane na rok. 2010),
10 mSv - tomografia całego ciała,

10 - 100 mSv

20 mSv - dopuszczalna roczna dawka promieniowania dla pracownika mającego styczność z promieniowaniem w Polsce,
100 mSv - roczna dawka promieniowania, która wyraźnie podnosi ryzyko zachorowania na raka,
100 mSv - dawka graniczna dla pracowników radiologicznych i służb ratowniczych w sytuacjach wyjątkowych,

100 - 1000 mSv

250 mSv - dawka graniczna dla pracowników radiologicznych i służb ratowniczych podczas operacji ratowania życia w Stanach Zjednoczonych,
400 mSv - dawka wywołująca chorobę popromienną o ile została przyjęta w krótkim czasie,
500 mSv - dawka graniczna w wyjątkowych sytuacjach dla osób uczestniczących w działaniach interwencyjnych, przy ratowaniu życia ludzkiego, (dopuszczona przez Polskie prawo na mocy prawa międzynarodowego),
500 mSv - zmniejszenie liczby krwinek powodujące obniżenie zdolności obronnych organizmu, powrót do pełnego zdrowia po kilku dniach. Znaczący wzrost ryzyka zachorowania na raka,
1000 mSv lub 1 Sv - choroba popromienna, nudności, zmniejszenie lub całkowity zanik liczby krwinek powodujące obniżenie zdolności obronnych ustroju i wystąpienie w wyniku tego ciężkich zakażeń, obniżenie lub nawet zanik krzepliwości krwi, niedotlenienie tkanek, powstanie wylewów i krwawych wybroczyn w narządach i tkankach, stwarzających niebezpieczeństwo dla życia,

1 - 10 Sv

2 Sv - poważna choroba popromienna, nudności i wymioty, w niektórych przypadkach może skutkować śmiercią,
4 Sv - bardzo poważna choroba popromienna, szansa na przeżycie tylko przy odpowiednim i długotrwałym leczeniu,
5 Sv - bardzo poważna choroba popromienna, wysoka śmiertelność,
8 Sv - dawka śmiertelna bez względu na sposób leczenia,

10 - 100 Sv

30 Sv - śmierć po 2-3 tygodniach,
50 Sv - przebywanie przez 10 minut w pobliżu rdzenia reaktora w Czarnobylu po jego stopieniu,
100 Sv - nagłe wymioty, śpiączka, śmierć w ciągu kilku godzin.

Nie będę tu pisał o wybuchu w elektrowni bo już było parę takich tematów np: sadistic.pl/bitwa-o-czarnobyl-lektor-pl-film-dokumentalny-vt109978,15.htm1055786

Coraz więcej biur podróży oferuję wycieczki do czarnobyla. Ceny takich wycieczek są relatywnie tanie można się zmieścić w 1000zł za 3 dniową wycieczkę z zwiedzaniem kijowa, noclegiem i zwiedzaniem strefy.

Wycieczki te są z przewodnikiem i jest stale wyznaczona trasa wycieczki po elektrowni i mieście Pyrpeć. Przewodnikami są często żołnierze i za drobną opłatą mogą przymknąć oko na chęć zwiedzania innych atrakcji w mieście. Skażenie w mieście i przy elektrowni nie jest ogromne jak niektórzy uważają działa ta nawet restauracja dla pracowników którzy budują nowy sarkofag(jedzenie jest jednak przywożone z poza strefy)

Są oczywiście miejsca o bardzo silnym skażeniu np: czerwony las, wraki maszyn pracujących przy gaszeniu pożaru po wybuchu, w których można zostać napromieniowanym.

Jako ciekawostkę mogę podać, że jeśli ktoś będzie nagrywał film ze strefy lub robił zdjęcia aparatami czy kamerami na kliszę może uzyskać świetny efekt ziarnistości zdjęcia lub filmu. Niestety nie uzyskamy tego używając cyfrówek.

zdjęcie zaraz po wybuchu elektrowni, niska jakość zdjęcia jest właśnie spowodowana promieniowaniem


Ja nie byłem w Czarnobylu ale zamierzam się ta wybrać we wrześniu albo na wiosnę przyszłego roku.

Zejście do piwnicy szpitala w którym są trzymane ubrania robotników którzy pracowali w elektrowni


Radioaktywny mech. W większości strefy gleba jest silnie napromieniowana


Napromieniowany hełm używana przy gaszenie rektora po wybuchu


Maszyny używane podczas ratowania elektrowni


Czerwony las, najsilniej napromieniowany obszar strefy


Mam nadzieję że jakiś sadol był w strefię i podzieli się jakimiś zdjęciami i przeżyciami.

Jeżeli się spodoba mam zamiar napisać jeszcze parę artykułów o podobnej tematyce. Liczę na konstruktywny hejt
Bezrobotny udawał milionera
Konto usunięte • 2013-01-21, 20:38
Był bez pracy, a jego kieszenie świeciły pustkami. Jedyne, co miał, to talent do robienia przekrętów. Wykorzystał go w stu procentach. Bernard Ch. (21 l.) ze Szczytna (woj. warmińsko-mazurskie), udając milionera, oszukał firmę organizującą ekskluzywne wycieczki dla biznesmenów.

Kto nie marzył o tym, by zostać milionerem? Nocować w najdroższych hotelach, mieć własny samolot, piękne asystentki i jak przyjdzie ochota, wybrać się na weekend do Paryża? Bernard Ch. nie marzył. Po prostu to zrobił... i został milionerem.

Znalazł firmę, która organizuje bogaczom ekstrawaganckie wypady po Europie. Przekonał jej właścicieli, że jest najprawdziwszym milionerem, który chce wydać 150 tysięcy w jeden weekend. Przefaksował sfałszowany dowód wpłaty całej sumy na konto firmy. Sprytnie udał, że przelew zrobił w piątek popołudniu, a przecież wszyscy wiedzą, że pieniądze dojdą dopiero w poniedziałek. Prawdziwych milionerów nie pyta się przecież o pieniądze. Dlatego poszło mu tak łatwo.

I tak zaczął się szalony weekend. Bernard Ch. nie miał zamiaru się ograniczać. Nie miał grosza przy duszy, ale kazał, żeby przyleciał po niego z Warszawy helikopter. Srebrny robinson 44 z piękną asystentką na pokładzie zabrał go do stolicy. Na lotnisku czekał już wynajęty odrzutowiec. Minęło kilka godzin i Bernard Ch. pławił się w luksusach w Paryżu.

Przepiękna asystentka regulowała za niego wszystkie wydatki specjalną kartą kredytową. A więc były zakupy w najdroższych sklepach, kolacja w najdroższej restauracji, szaleństwa w ekskluzywnych klubach nocnych, nocleg w hotelu obok Wieży Eiffla...

Rano prywatnym odrzutowcem weekendowy milioner poleciał do Amsterdamu. Zaznał rozkoszy w dzielnicy czerwonych latarni. Potem zmęczony kazał, żeby samolot leciał do Warszawy.

Bezrobotny dobrze wiedział, że kończy się jego czas w skórze milionera. Jak zawodowy aktor, udał zawał serca i trafił do szpitala. Tam cichaczem przebrał się w swoje stare ubranie i czmychnął tylnym wyjściem.

W ostatniej chwili firma, na której koszt oszust zabawiał się po całej Europie, zorientowała się z kim ma do czynienia. Bernard Ch. wpadł w ręce policji na ulicy w podwarszawskim Wilanowie.

Sąd kazał go aresztować na trzy miesiące. Grozi mu 8 lat więzienia. - To niezwykle inteligentny człowiek. Inny nie potrafiłby tak zagrać wszystkim na nosie - powiedział nam, nie ukrywając podziwu, sędzia skazujący oszusta na areszt.

źródło
P.S wiem stare, jak było to wywalić.