Główna Poczekalnia Dodaj Obrazki Dowcipy Soft Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
 

#zoo

Chcąc dogodzić wybrednej burżuazji podczas oblężenia Paryża przez armię pruską w 1870r., Paryski restaurator Alexandre Étienne Choron postanowił wykorzystać w swoich przepisach zwierzątka z zoo.

Biedniejsi jedli psy i koty, nie gardząc również szczurami. Ale elycie podawano takie wytworne dania jak:



głowizna z osła, rosół ze słonia, pieczeń z wielbłąda po angielsku (coś à la rostbef), gulasz z kangura, żeberka z niedźwiedzia, udziec z wilka, kot obłożony szczurami oraz pasztet z antylopy z truflami.

Oprócz tego, było dostępne salami ze szczurów, zebry oraz jaki. Małpy, ze względu na zbyt bliskie pokrewieństwo z ludźmi przeżyły w zoo, tak jak lwy i tygrysy, bo były zbyt niebezpieczne i hipopotam, bo zoo chciało za niego bardzo dużo pieniędzy (80000 Franków kontra 27000 Franków za słonia). Nie mając dostaw wina, podawano wybitne roczniki z piwnicy restauracji Chorona.

W gazetach pisano, że najmniej smakowało gościom mięso słonia, ponieważ było twarde, oleiste i chamskie w smaku.

Sprytny Orangutan
Konto usunięte • 2013-04-16, 22:03
Cwany Orangutan kradnie koszulke i się wozi



Ekstremalne ZOO w Argentynie
demz • 2013-04-05, 15:32
W Argentynie znajduje się Zoo Lujan (Lujan Zoo), ale nie można tego miejsca nazwać zwykłym. Wszystkie zwierzęta w Zoo można własnoręcznie karmić, a nawet przytulić i przy okazji zrobić sobie zdjęcie. Zachowanie tych zwierząt nie jest dla mnie do końca jasne.
Zachęcam do poszukiwania materiałów z nieszczęśliwych "wypadków".



















źródło:
zoolujan.com/zoo_lujan_ingles.htm
Niedźwiadki
Pfciuki • 2013-03-04, 23:20
Ptak zaczepia Pana niedźwiedzia.



Tutaj osobnik dziki... który się z jedzeniem nie cacka.

Wielbłąd w Polsce?
dohc1 • 2013-01-26, 20:08
Filmik nagrany około 2 lat temu, podczas wakacyjnej pracy, polegającej głównie na dowozie pieczywa z piekarni do wcześniej ustalonych punktów. Pracując po 12-13h, 6 dni w tygodniu, czasem waliło w czajnik, przez co powstawały takie twory, jak ten poniżej



W sumie to taka moja mała parafraza dialogu z filmu "Chłopaki nie płaczą", jakby ktoś nie mógł się jorgnąć, skąd mu się to kojarzy