Z tymi amerykańskimi filmami to coś jest nie tak.
Tam człowiek wstaje rano, idzie pobiegać, wraca do domu, bierze prysznic, goli się, przebiera się w garnitur, je pełne
śniadanie z rodziną i omawia plan dnia.
A ja wstaję rano, idę na dwójkę do kibla, myję twarz nad umywalką i okazuje się, że już w tym momencie jestem spóźniony.
U Baya pomiędzy prysznicem, a goleniem jeszcze coś wybucha.
Konto usunięte
2015-10-30, 19:34
P🤬licie, polecam wychowac samemu blizniaczki. Gwarantuje ze nauczycie sie pic wrzaca kawe w 3 sekundy... Do tej pory znajome dziwnie sie patrza jak pije kawe duszkiem, a moje córy maja juz 16 lat
Możecie mieć dłuższe przerwy jak w USA tyle że tam za przerwy Ci nie płacą, a mi w Polsce zawsze za ten czas płacili.
Konto usunięte
2015-10-30, 21:47
@Kamyczek
A tam, ja mam ośmioraczki. Nie mam nawet czasu żeby zaparzyć kawę. Po prostu biorę garść ziaren kawy, wrzucam do gęby i popijam wrzątkiem z czajnika...
Lares86 napisał/a:
I do tego należy dodać, że w czasie pracy latają po mieście, wp🤬lają obiady, robią zakupy i spotykają się z przyjaciółmi. Ja w robocie, to nie mam czasu się wysrać do porządku, a śniadania to nawet k🤬a nie gryzę, tylko połykam bo czasu nie ma.
Też tak mam, ale to dobrze. Czas w pracy zlatuje tak szybko, że zanim się obejrzę już jest koniec dniówki. 5 dni roboczych zlatuje szybciej niż 2 dni weekendu. Nieszczęście byłoby gdybym nie miał co robić w pracy i patrzył na zegar kiedy wreszcie można wyjść.
6-14, do pracy 4 kilometry, w ciepłe dni rowerkiem bo bez korków, w zimne dni o 14:30 jestem w domu. Jestem p🤬lonym szczęściarzem :d. Ciekawe kiedy mnie zwolnią?
K🤬a jakie to prawdziwe
Jak dla mnie najlepszą porą do pracy jest od 8 do 16tej. Jak masz do pracy nie więcej niż 10km, to masz czas na wszystko i z rana i po pracy + dodatkowo weekend wolny i high life k🤬a mać.
Konto usunięte
2015-10-31, 0:17
W pewnym wieku odkryjecie że taki zapierdziel nie ma sensu, za tym przyjdzie większy szacunek dla własnego czasu i zdrowia. Szef przyzwyczajony od Polskich robaków ciężko się zdziwi że nie chcecie tyrać nadgodzin w weekendy.
Paradoksalnie będzie na was lepiej patrzył niż na karaluchy które siebie nie szanują, bo jeśli siebie nie szanujesz to nikt cię nie będzie szanował.
To jeszcze nic, ja pracowałem kiedyś 25 godzin dziennie, tą jedną godzinę zap🤬lałem na dwóch różnych stanowiskach, kupę to mi wyjmowano tubą z dupy i karmiono mnie z procy.
Macie jakieś zj🤬e zawody. Ja wstaję o 6:30, umyję się w 15 minut, 15 minut śniadanko, jakieś duperele 10 minut w tym ubranie się i myk, 30 minut drogi do pracy [mhm], od 8 do 10-11 mam masę spraw, a potem mi się dzień rozluźnia, mogę sobie czasem wejść na sadola czy co tam chcę, jak mam dobry dzień to nawet na jakieś żarcie wyskoczę.
Ja to ostatnio miałem 15 minut na zjedzenie czegokolwiek, co by przypominało obiad. Kolejka do baru była porównywalna do kolejki w ZUSie, to jedyne co mogłem zrobić, to wziąć na wynos i jeść podczas jazdy. Jako kierowca. K🤬a kotleta...
Konto usunięte
2015-10-31, 19:36
Policeman napisał/a:
To jeszcze nic, ja pracowałem kiedyś 25 godzin dziennie, tą jedną godzinę zap🤬lałem na dwóch różnych stanowiskach, kupę to mi wyjmowano tubą z dupy i karmiono mnie z procy.
Macie jakieś zj🤬e zawody. Ja wstaję o 6:30, umyję się w 15 minut, 15 minut śniadanko, jakieś duperele 10 minut w tym ubranie się i myk, 30 minut drogi do pracy [mhm], od 8 do 10-11 mam masę spraw, a potem mi się dzień rozluźnia, mogę sobie czasem wejść na sadola czy co tam chcę, jak mam dobry dzień to nawet na jakieś żarcie wyskoczę.
Aktualnie taka jest sytuacja na rynku pracy. Większość zaczyna od czegokolwiek, bo pieniądz to pieniądz. Jak się człowiek trochę dorobi to można szukać lepszej fuchy. Nie myślę oczywiście o ludziach z koneksjami.
Konto usunięte
2015-11-01, 10:27
Haha, j🤬i niewolnicy