
Wsiada przypakowany gość do taksówki. Podaje adres.
Kierowca pod nosem:
- No to jedziemy z koksem.
Kierowca pod nosem:
- No to jedziemy z koksem.
podpis użytkownika
Ktoś nie śpi, żeby spać mógł ktoś...podpis użytkownika
Profesjonalna produkcja muzyczna, sprawdź mnie.podpis użytkownika
w bezsensie sens jest jedynym awansaemTu chodzi o to, że taksówkarz nazwał napakowanego kolesia, z którym miał jechać "koksem", a jest też powiedzenie "jedziemy z koksem". Taka gra słów.
Hehe, dobre.
podpis użytkownika
Gdzie był bóg jak rozdawali białaczkę dwuletnim dzieciom?No, żeby to "BongMan" zarzucił to bym nie był zdziwiony ..