



Kilka opcji:
1. Hamulec - nie padnie po 2-3 sekundach, chyba że już od roku bez klocków się jeździ.
2. Sprzęgło + hamulec. Silnik wyje, hamujemy do 0, wyłączenie zapłonu - sytuacja uratowana.
3. Trochę hardkorowo - wyłączamy kluczykiem silnik i hamulec. Jedyny problem to możliwość zablokowania kierownicy, ale jeśli emocji nie wezmą góry to można zgasić i już hamując włączyć zapłon, żeby kierownica się nie zablokowała.
Pewnie jest jeszcze tysiąc innych sposobów, ale te 3 najprostsze.
1. Hamulec - nie padnie po 2-3 sekundach, chyba że już od roku bez klocków się jeździ.
2. Sprzęgło + hamulec. Silnik wyje, hamujemy do 0, wyłączenie zapłonu - sytuacja uratowana.
3. Trochę hardkorowo - wyłączamy kluczykiem silnik i hamulec. Jedyny problem to możliwość zablokowania kierownicy, ale jeśli emocji nie wezmą góry to można zgasić i już hamując włączyć zapłon, żeby kierownica się nie zablokowała.
Pewnie jest jeszcze tysiąc innych sposobów, ale te 3 najprostsze.

Drodzy eksperci, czy naprawdę nikt nie bierze pod uwage że to mógł być automat ?


Chyba specjalnie uderzył, żeby ją ogłuszyć i na szybko wyr🤬ać w paszczu. Słychać, że dziewczyna aż się dławi



zenekpogromca napisał/a:
To wysiadamy z samochodu i sp🤬alamy...
Z dzieckiem w foteliku w środku. Nie mówiąc o tym że tracimy samochód i powodujemy wypadek w ruchu lądowym... Ja wolę sp🤬olić na rozruszniku.

zomos napisał/a:
Z dzieckiem w foteliku w środku. Nie mówiąc o tym że tracimy samochód i powodujemy wypadek w ruchu lądowym... Ja wolę sp🤬olić na rozruszniku.
Na przejazd się k🤬a mać po prostu nie wjeżdża jeśli widzisz, że jedzie pociąg (zwłaszcza z dzieckiem w aucie), a nawet jeśli nie widzisz, to warto upewnić się, że pojazd będzie w stanie ten przejazd opuścić.

@misiek08 myślę że wyłączenie silnia bez wyjmowania kluczyka nigdy nie blokuje kierownicy. Po za tym są auta te stare które dało się jechać dalej bez kluczyka, gdzie był on potrzebny jedynie do odpalenia.
Jest też ręczny. Ale w normalnym aucie (a nie dla amerykanów gdzie 3 pedały to już za dużo) sprzęgło wystarczyłoby. Nie wiem jak jest we wszystkich automatach ale niektóre blokują wciśnięcie obu pedałów od określonych obrotów.
Jest też ręczny. Ale w normalnym aucie (a nie dla amerykanów gdzie 3 pedały to już za dużo) sprzęgło wystarczyłoby. Nie wiem jak jest we wszystkich automatach ale niektóre blokują wciśnięcie obu pedałów od określonych obrotów.
Obstawiam automat, tak czy inaczej zawsze można wrzucić N podczas jazdy. No ale domyślam się - stopień paniki jak auto zacznie samo przyspieszać, może na dobrych pare sekund wyłączyć myślenie
wystarczyło wybić na luz:S Ale to zbyt wybitnie inteligente jak na skośnookich.
kazik1985 napisał/a:
W takich wypadkach wrzucamy bieg 1 i hamuje do max prędkości na 1 biegu... proste
Co ty ćpiesz?