

Za łebka zrobiłem identyczny numer. Wstawiłem rakietę do butelki i odpaliłem, ale niestety podczas odskakiwania ją przewróciłem. Rakieta startując po ziemi odbiła się od nierówności i poleciała idealnie na balkon w okolicy 4 piętra. Jako że sytuacja miała miejsce chwile po północy w Sylwestra, to oczywiście akurat na tym balkonie stała rodzinka z szampanami i oglądała fajerwerki. Chyba jednak nie sądzili że będą oglądać je z takiego bliska...
Widok ludzi uciekających z balkonu i mina mojego ojca mówiącego do mnie spokojnym głosem "sp🤬alamy" - BEZCENNA


ElGatoLopez napisał/a:
Za łebka zrobiłem identyczny numer. Wstawiłem rakietę do butelki i odpaliłem, ale niestety podczas odskakiwania ją przewróciłem. Rakieta startując po ziemi odbiła się od nierówności i poleciała idealnie na balkon w okolicy 4 piętra. Jako że sytuacja miała miejsce chwile po północy w Sylwestra, to oczywiście akurat na tym balkonie stała rodzinka z szampanami i oglądała fajerwerki. Chyba jednak nie sądzili że będą oglądać je z takiego bliska... Widok ludzi uciekających z balkonu i mina mojego ojca mówiącego do mnie spokojnym głosem "sp🤬alamy" - BEZCENNA
Też jako gnojek odstawiłem taki numer. Na sylwestra byłem akurat chory więc musiałem siedzieć w domu, a że miałem takim dziwnym trafem w domu rakiety


podpis użytkownika
Moja babcia mówiła: "Dzieciaku, nie szukaj takiej co ma duży biust, tylko takiej co bierze z dupy do ust".
ja tak zrobiłem z 12 lat temu w Tunezji na obozie... i wiecie k🤬a? Złamałem palucha u nogi, zaj🤬em w szafe i c🤬j wakacje strzelił. Wsadzili mnie turasy w gips po kolano na cały obóz. Ale i tak było zajebiście
