Jarazz napisał/a:
Przyczyną? Bunt maszyn albo Elon rozpoczął zagładę ludzkości
Też najpierw myślałam, ze jakiś udar, ale facet miał chyba po prostu bardzo zły dzień... To był miejscowy, znał drogi i według mieszkańców musiał wiedzieć o tym, że na skrzyżowaniu jest wzniesienie. I teraz ludzie snują teorie:
1. Czy była awaria auta i specjalnie wjechał na hopkę między inne auta - co w teorii jest bez sensu, bo nie trąbił by ostrzec innych.
2. To był na prawdę bardzo zły dzień i postanowił go zakończyć spektakularnie. Niestety w planach miał zabrać innych użytkowników drogi ze sobą, co na szczęście mu się nie udało.
Choć w komentarzach ludzie wskazują przykłady ze swojego życia, że tesla jednak miewa takie awarie, że ani hamulce ani klakson ani reszta elektroniki nie działa i jednocześnie auto leci do przodu. Ale to niedobrze o tym mówić, zaraz wszystko zamiata się pod dywan. Podobno tesla ma już jakieś wyroki za zatajanie danych z wypadków, bo m.in. w momencie zdarzenia wszystko jest wysyłane na serwer i kasowane z komputera auta. Nawet tu na sadolu są zaślepieni miłośnicy tej marki, więc jak znam życie, będą pilnować tego wątku
Załączam latającego po sieci screena. Jak to mówią "eksperci" - to, że facetowi auto zatrzymało się na środku drogi i nie chciało ruszyć a potem stało to, co się stało na następnym skrzyżowaniu może być kluczowym dowodem na to, że była to poważna awaria auta i kierowca zrobił to, co mógł by ani on ani nikt inny nie zginął nie mając po prostu kontroli nad pojazdem...
Jedyne co możemy się na prawdę dowiedzieć to to, czy toksykologia wyjdzie czysta. Bo jeśli to awaria, to się tego nie dowiemy. Przynajmniej nie w najbliższych latach