

SkoPio1 napisał/a:
Można smaru miedzianego użyć, pomaga.
Ale z dociąganiem, tzn. z apelem umiar, to popieram.
Smar pomaga, jeszcze bardziej dojebac śruby. Dajesz na gwint poślizg i mamy lepiej dokręcone niż fabryka przewidziała.
Zajebisty gość!
Prawdziwy stoik!
.
.
PS. W CV miał pewnie napisane: " wyj🤬e mam".
I nie kłamał.
Prawdziwy stoik!
.
.
PS. W CV miał pewnie napisane: " wyj🤬e mam".
I nie kłamał.
Ogórek napisał/a:
Smar pomaga, jeszcze bardziej dojebac śruby. Dajesz na gwint poślizg i mamy lepiej dokręcone niż fabryka przewidziała.
Nigdy w życiu miedziany!!! To była tak samo c🤬jowa porada jak pisownia "po polskiemu"
Patrze przez większość filmiku jak gość kręci kluczem a dopiero pod koniec się jorgnąłem że obok typa leją.
Baronessa napisał/a:
I to jest konkretny pracownik. Odporność w pracy na stres. Nasze pruszkowskie gangusy też takich szoferów mieli...
Może i opanowany ale koła się dokręca na krzyż