



i po c🤬j to tu? Trzeba być naprawdę smutnym no-lifem, żeby wynaleźć podobny filmik, wrzucić na jakiś portal i uznać bohatera filmiku za poj🤬e. Wyj🤬e z kontekstu, więc c🤬j wiesz o co chodzi, a po drugie to ja widzę, że już k🤬a żartować nie można wśród znajomych, bo weźmie ci smutna p🤬da wrzuci w internety i nazwie pojebem. To może k🤬a lepiej chodźmy, zacznijmy wszyscy rozmawiać o fizyce kwantowej.
Fiedos napisał/a:
i po c🤬j to tu? Trzeba być naprawdę smutnym no-lifem, żeby wynaleźć podobny filmik, wrzucić na jakiś portal i uznać bohatera filmiku za poj🤬e. Wyj🤬e z kontekstu, więc c🤬j wiesz o co chodzi, a po drugie to ja widzę, że już k🤬a żartować nie można wśród znajomych, bo weźmie ci smutna p🤬da wrzuci w internety i nazwie pojebem. To może k🤬a lepiej chodźmy, zacznijmy wszyscy rozmawiać o fizyce kwantowej.



"this is my jam" znaczy tyle samo co "this is my song", ale jam to również dżem, jak i korek uliczny.
Znając trochę więcej niż "I speak good English", można to nawet uznać za zabawne.
Znając trochę więcej niż "I speak good English", można to nawet uznać za zabawne.
A Wy nie całujecie produktów spożywczych jak przychodzi do domu po zakupach? One też potrzebują czułości!