

K🤬a, ciasno w tej aptece, że się odwrócić nie można. Gość coś strącił, a później się na tym poślizgnął. Proste.
Jak mnie to wk🤬ia, jak w sklepie nie ma miejsca, żeby się obrócić, a co dopiero z innym minąć! W niektórych żabkach też tak robią. Specjalnie wtedy nie podnoszę tego, co przez przypadek strącę. Niech sami się schylają, debile.
podpis użytkownika
Quae nocent, docent