



ten kawał po raz pierwszy usłyszała moja stara od instruktora dinozaura na którym zdawała prawko
vass, albo Murgrabia
… sarkazmu się chwyta.

podpis użytkownika
Tonący w morzu absurdu…… sarkazmu się chwyta.


Pewnemu profesorowi matematyki zepsuł się kaloryfer. Nie wiedział jak to naprawić, więc wezwał hydraulika. Ten chwilę postukał i naprawił. Profesor jak się dowiedział ile ma zapłacić, mina mu zrzedła.
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r^2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy, a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granicę całkowania... zmień granicę całkowania
- Panie majster. Dlaczego to tyle kosztuje?
- To jest dużo?
- To pół mojej pensji.
- Gdzie pan pracuje?
- Jestem pracownikiem naukowym na wydziale matematyki.
- Panie, przyjdź pan do nas. Tygodniowy kurs i naprawia pan kaloryfery. Tylko nie przyznawaj się pan do wykształcenia. Skończył pan 7 klasę i nic więcej. U nas tylko takich przyjmują.
Profesor poszedł na kurs i zaczął pracować. Po roku szefostwo zarządziło podnoszenie kwalifikacji i wszyscy musieli skończyć podstawówkę. Na pierwszej lekcji matematyki profesor został przywołany do tablicy. Kazano mu napisać wzór na pole koła. Niestety jak na złość zapomniał go. Wyprowadza więc go. Pisze, pisze i ma wynik: P= - pi*r^2. Błąd, pole nie może być ujemne. Sprawdza obliczenia, wszystko dobrze. Odsuwa się od tablicy, a z sali słychać szepty kolegów:
- Zmień granicę całkowania... zmień granicę całkowania
Moją reakcją na większość dowcipów na tej stronie było minimum uśmiechnięcie się, ale po przeczytaniu tego czegoś poprostu zrobiło mi sie żal autora.

@up
Dałeś jeszcze większy suchar i do tego jeszcze starszy niż ten, pod który założono ten wątek. Wstydź się.
Dałeś jeszcze większy suchar i do tego jeszcze starszy niż ten, pod który założono ten wątek. Wstydź się.

Nemayu napisał/a:
Moją reakcją na większość dowcipów na tej stronie było minimum uśmiechnięcie się, ale po przeczytaniu tego czegoś poprostu zrobiło mi sie żal autora.
Jeżeli naprawde ubolewasz nademną, prześle ci numer mojego konta liczę na wsparcie, chociaż finansowe
