

Taaaa, jasne. Zwłaszcza, jak to są dzieci ;]
Dzieci wyrosną na przestępców.
A od 10 piętra wzwyż może być spadochron dla babci i dziadka. Spadochron oczywiście po podpisaniu testamentu.
Tak, nie róbmy nic w tym kierunku bo na 300 mieszkańców jest 10 dziadków. Gdyby tak ludzie myśleli to byśmy dalej wysyłali gołębie pocztowe zamiast pisać chociażby na tej stronie.
Tak, nie róbmy nic w tym kierunku bo na 300 mieszkańców jest 10 dziadków. Gdyby tak ludzie myśleli to byśmy dalej wysyłali gołębie pocztowe zamiast pisać chociażby na tej stronie.
Chyba na 10 średnio młodych 300 emerytów chyba że nie mówisz o Polsce ? Jesteśmy krajem wymierającym!!
Drabinek nie ma bo by się więcej ludzi (a w tym dzieci) pozabijało w ciągu tygodnia próbując dla jaj wyjść przez okno na siódmym piętrze niz by się uratowało w ciągu roku. A jak ktoś chce mieć to może, przecież nikt wam nie zabroni, nawet dobry pomysł, ale trzeba wcześniej z tym ćwiczyć bo po takiej drabince łatwo ani szybko się nie schodzi. Już chyba lepiej uprząż mieć i zjechać na linie.
Okna w blokach można otworzyć bez problemu... jakoś dzieciaki nie wylatują z klatek schodowych. Aj Panowie... zanim coś napiszecie przemyślcie bo widzę ,że próbujecie obalić temat drabinki czy materaca za wszelką cenę ale obalacie siebie nawzajem.
Pomysł drabinki linowej uważam ,że jest jednym z najtańszych i najłatwiejszych do zrealizowania. Lepsza drabinka niż skakać na nogi i mieć większą szansę uszkodzenia. Wszystkich na świecie nie da się ocalić ale jakby można było chociaż zniwelować ryzyko śmierci to czemu nie? Nikt nie mówi o drabinkach wiszących na stałe bo jakby wyglądał blok.
[ Dodano 2025-09-29, 01:47 ]
Chyba na 10 średnio młodych 300 emerytów chyba że nie mówisz o Polsce ? Jesteśmy krajem wymierającym!!
A niech jest ich nawet stu. W mojej okolicy jest od groma emerytów i 99% z nich jest na tyle sprawna ,że zatańczyłaby na takiej drabince. Poza tym w takiej sytuacji włącza się instynkt przetrwania. Nikt o zdrowym umyśle nie da się spalić żywcem ,a prędzej wyskoczy na bańkę więc nadal nie widzę powodu negowania takiego pomysłu jak drabinka w przypadku pożaru.
Myślenie ogólnie idiotyczne, po co montować drabinki jak przecież emeryt na nią nie wejdzie, dziecko się zabije bo będzie wisiała na stałe, goście z RPA będą patrzeć jak się trzepię. Po jakiego wała mamy poduszki powietrzne w autach? Na wszelki wypadek... 10 razy uratuje życie, a 3 razy zagrozi życiu. Lepiej mieć te poduszki powietrzne czy może je wymontować no bo po co? Jak dla mnie? Im ich więcej tym bezpieczniej się czuję.
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie