Karl Wallenda - akrobata powietrzny, wykonujący pokazy bez zabezpieczeń. Zginął w 1978, kiedy to zerwał się silny wiatr podczas jednego z pokazów. Karl spadł z wysokości 37 metrów.
Szkoda, że nie widać, jak uderza o ziemię
Myślę, że nie było.
tak cię śmieszy ten wypadek koleżko?
Konto usunięte
2012-09-22, 13:52
Oj, puscil line. Duzy blad.
vass
2012-09-22, 14:07
Nareszcie ktoś się zj🤬, zawsze mnie nudziły filmy z gościem na linie nad przepaścią
Właśnie, że mnie na przykład śmieszy. Za każdym razem czekałem aż toś się z🤬bie z tej liny:)
@boxior
Nie mogłeś się powstrzymać przed wstawieniem tego nudnego już fragmentu?
Konto usunięte
2012-09-22, 17:48
Zginął robiąc to co kochał. Myślę, że lepszej śmierci nie ma.
Konto usunięte
2012-09-22, 18:24
Mohi napisał/a:
@boxior
Nie mogłeś się powstrzymać przed wstawieniem tego nudnego już fragmentu?
Tak nudny, że dostał za to 20 piw

Handluj z tym.
Konto usunięte
2012-09-22, 18:36
Akrobota? Moze magik
Konto usunięte
2012-09-22, 18:56
Wydaje mi się że on zasłabł bardziej czy coś bo mógł się złapać liny ale w sumie gościu miał 73 lata...
Tylko po jaka cholere ludzie od niego uciekaja...?
Konto usunięte
2012-09-22, 19:06
Albo facet był cienki, albo to był jakiś j🤬y huragan. Obejrzyjcie sobie "Man on wire", facet zap🤬lał po linie rozciągniętej między wieżami WTC (które były jeszcze na wykończeniu, inaczej nie dostałby się na górę). Lina srogo się bujała (przecież same wieże odchylały się na metr czy coś koło tego), a on chodził sobie po niej przez ponad godzinę.