

Ta, ostatnio jak wracałem z Kołobrzegu do Warszawy to planowany przyjazd miałem na 17:25...o tej właśnie godzinie miałem dłuższą przerwę na stacji Poznań Główny >.<


@up: bylo jechac przez 3miasto, mniejsze opoznienia ostatnio.
Nie moge sie doczekac gdy PolskiBus razem z Blabla wyp🤬ola PKP z rynku.
PKS przy okazji tez.. a InPost Poczte Polska, jeszcze zeby panstwowa sluzbe zdrowia ktos zaoral, to juz cud miod i orzeszki.
Nie moge sie doczekac gdy PolskiBus razem z Blabla wyp🤬ola PKP z rynku.
PKS przy okazji tez.. a InPost Poczte Polska, jeszcze zeby panstwowa sluzbe zdrowia ktos zaoral, to juz cud miod i orzeszki.
Strasznie p🤬licie kuce. Jeszcze niech zlikwidują zasiłki, mieszkania socjalne, dotacje do czynszu, obowiązek nauczania oraz państwowe szkoły. Raj oszołomów.
podpis użytkownika
Rzeczpospolito Ślónsko
Jeżdżę co jakiś czas TLK z Olsztyna do Szczecina ze stacji Oliwa do Słupska i z powrotem. wyjazd ze Słupska planowany 9:03, w Oliwie o 10:55, różnica to maks. 3min wg mojego zegarka, także spoko


GhostRider32 napisał/a:
Jeżdżę co jakiś czas TLK z Olsztyna do Szczecina ze stacji Oliwa do Słupska i z powrotem. wyjazd ze Słupska planowany 9:03, w Oliwie o 10:55, różnica to maks. 3min wg mojego zegarka, także spoko
![]()
A ja codziennie (jako słoik) do "stolycy" (ok. 60 km) i różnica jest tak 15-60 min..., więc c🤬j im w pyski...

ulifont napisał/a:
Strasznie p🤬licie kuce. Jeszcze niech zlikwidują zasiłki, mieszkania socjalne, dotacje do czynszu, obowiązek nauczania oraz państwowe szkoły. Raj oszołomów.
niedługo w ramach walki z długiem samo się zlikwiduje i wtedy już będziesz kogo gnoił ?

Ja nie mialem zadnych nie milych sytuacji. Niewiem skad ten hejt.
Prawda jest taka że 2/3 krytykujących stan polskich kolei nie ma pojęcia jak to wygląda w praktyce.
Miła atmosfera, kawa, herbata, ciasteczko w cenie biletu - ba, nawet zdarza się że przychodzą by zebrać ew śmieci.
Moje w prawdzie niecodzienne ale częste podróże kończą się przeważnie w taki sposób że pociąg przyjeżdża przed czasem lub "spóźniony" o góra 3, 4 minuty.
Zalecam przejechać się gdzieś i sprawdzić na własnej skórze, ot chociażby za 30 zł nad Bałtyk.
Miła atmosfera, kawa, herbata, ciasteczko w cenie biletu - ba, nawet zdarza się że przychodzą by zebrać ew śmieci.
Moje w prawdzie niecodzienne ale częste podróże kończą się przeważnie w taki sposób że pociąg przyjeżdża przed czasem lub "spóźniony" o góra 3, 4 minuty.
Zalecam przejechać się gdzieś i sprawdzić na własnej skórze, ot chociażby za 30 zł nad Bałtyk.

mkcz napisał/a:
ot chociażby za 30 zł nad Bałtyk
Polecam się przejechać linią Łódź-Warszawa, w jakikolwiek dzień roboczy, w godzinach szczytu... Rano albo ok. 15-16...
ASAKKU napisał/a:
Polecam się przejechać linią Łódź-Warszawa, w jakikolwiek dzień roboczy, w godzinach szczytu... Rano albo ok. 15-16...
Łódź-Warszawa nie świadczy o stanie kolei w całej Polsce. Polska nie kręci się tylko wokół stolicy.
hgh napisał/a:
PKS przy okazji tez..
Akurat PKS-y są jeszcze OK- jeżdżą wg rozkładów, względnie punktualnie i jako tako są zadbane (doświadczenia osobiste) i w należytym stanie technicznym. Za to prywaciarskie k🤬y kupują pierwszy lepszy szrot, jeżdżą 5 minut przed PKS-em za połowę stawki, a potem PKS rezygnuje z trasy... potem i prywaciarz ma za małe obroty i okazuje się że wychodził na 0 więc rezygnuje z jazdy i tym samym nie ma czym jeździć... Nie twierdzę że wszyscy prywaciarze to takie k🤬y, ale takie są...
A co do PKP to tak jak powyżej napisano- proponuję się przejechać osobiście. Kiedyś jechałem z Lublina do Świnoujścia, opóźnienie na końcu jedynie 10 minut.
zomos
Zawsze gnoję wyborców korwina tak już mam.
Zawsze gnoję wyborców korwina tak już mam.
podpis użytkownika
Rzeczpospolito Ślónsko
PKP to syf i mam wrażenie, że punktualne połączenia to wyjątki. Niektóre IC i może EC się na to łapią jak jeżdżą nimi posłowie. Podmiejskie linie to dalej w większości przypadków standard lat 80-tych XX wieku. Okna których nie można było zamknąć zimą nie dają otworzyć się latem, wszystko śmierdzi łącznie z pasażerami. Tłok w godzinach szczytu. Trochę lepsza (kulturalniejsza) obsługa, ale jak się trafią firmy zewnętrzne to dalej buraki jakich mało. Kiedyś jeździłem dużo na różnych liniach, teraz mniej (samochód), ale dobrze nie jest. 5-10 minut spóźnienia na 100 km to norma. Niby nie dużo, ale jak się ma skomunikowany PKS to już nie jest wesoło, bo on nie może czekać.
podpis użytkownika
Człowiek z wolną wolą może robić wszystko, człowiek wolny więcej.