Uważajcie na siebie
Agoreth napisał/a:
Opowieść sprzed trzech lat - gdzieś w Radomiu.
A jak tam u was w tym Radomiu? Dalej myślicie, że trzepak służy do przywiązywania konia?
radziorxponton napisał/a:
podpiąć pod 220v i po problemie
W myślach to miałem.
Tym k🤬om łapy obcinać to mało.
Co za debil to kręcił, ja widzę dwa wyjścia:
1. Boję się włamywacza, to wyszarpuje mu to badziewie i tyle, jak ktoś wyżej napisał, może mu palce przytrzaśnie
2. Nie boje się, to pozawalam mu otworzyć drzwi i jeb z kopa, najlepiej żeby mu rękę czy głowe przytrzasnęło.
Autor p🤬a do kwadratu.
miałem lekko podobną sytuację: środek nocy, ktoś mi dłubie w zamku i dłubie, a że akurat mieszkałem wtedy na parterze, pierwsze drzwi od wejścia, to trochę zawsze strach był.
Więc otwieram cicho zamek, szarpnięciem otwieram drzwi , dys ys sparta kop do przodu z całej pary, że intruz wylądował na przeciwnych drzwiach i po nich zjechał.
Myśałem, że pokonałem zło, ale okazało się, że to naj🤬y sąsiad był, który drzwi pomylił...
p................k
2023-06-21, 22:16
Mi się kiedyś próbowali włamać do mieszkania na strzeżonym osiedlu, z emerytowanym SB-olem na portierni i monitoringiem na korytarzach. Leżę sobie w wyrze, dochodzi 4 nad ranem w niedzielę, patrzę a tu klucz w zamku mi się sam przekręca. Wyciągnąłem tylko z szafy stalową rurę od bardzo dobrego odkurzacza marki Zelmer starego typu i tak sobie leżę dalej mając tę tonfe w zasięgu ręki. W końcu mi się znudziło, zaj🤬em dłonią w drzwi i krzyknąłem grzecznie "wyp🤬alać mi stąd". Potem miałem schizę co będzie jak się nie obudzę, jeszcze mi k🤬a zajebią mikrofalę Daewoo. Zacząłem stawiać szklankę z łyżeczkami na klamce, jak ktoś by szarpał za klamkę to by jebła na płytki i wtedy akcja Zelmer od nowa.