
podpis użytkownika
Brzydzę się cyklem epickim. Nie lubię wędrowaćGościńcem przemierzanym stopami mnogiej rzeszy...
podpis użytkownika
Brzydzę się cyklem epickim. Nie lubię wędrowaćpodpis użytkownika
Tak właśnie myślałem...podpis użytkownika
Chcesz LEGALNIE 90g MM na własny użytek? >> Wbijaj na naszą grupę MM <<To tak jak te dzikusy z chlewów co niszczą przystanki autobusowe. Często widywałem przystanki w małych miejscowościach jakie rozj🤬e w c🤬j są.
Przyjdzie ci taki szczur gołodupiec obwieś p🤬lony i zniszczy/zużyje coś bo publiczne czyli każdego czyli i jego a jak prywatne to c🤬j bo bogatego stać itp.
Takie k🤬y j🤬e potem sobie pójdą zostawiając taką pustą gaśnicę i jak będzie potrzeba to c🤬j dupa i cześć bo pusta. Znaczy pewnie w ciągu kilku dni firma transportowa nabije albo kupi nową ale to kosztuje.
To tak jak te dzikusy z chlewów co niszczą przystanki autobusowe. Często widywałem przystanki w małych miejscowościach jakie rozj🤬e w c🤬j są.
Kto to niszczy? No nie jakiś przyjezdny co pierwszy i ostatni raz tam był. To są ci którzy regularnie sami z tego korzystają a i tak niszczą.
Mordy nieskalane inteligencją, kilka pasków na ortalionowej zbroi, piwerko w łapie, koledzy wokół a autobusik się dłuży. No to rozp🤬alają, malują, niszczą, plują, szczają, srają i rzygają ale u siebie w pokoju (bo zwykle bezrobotne wszystko i z mamusią/babcią mieszkają) to jak mu przyjdzie jego karynka albo kumpel to od razu buciki powie aby ściągali i skarpety wytarli przed wejściem.
Ogólnie wandalizm w każdej formie to p🤬lona domena j🤬ych tępaków i kretynów z niedoj🤬iem mózgowym.
Tak jak idzie się przez dowolne miasto i widzi dowolny budynek mieszkalny (szczególnie w starym budownictwie) to wszędzie pomazane szprejami i markerami. Żeby to jeszcze k🤬a ładne grafitti albo chociaż dobrze technicznie i stylowo wykonane gratiffi no to pół biedy pal c🤬j ale tam wszędzie k🤬a "tagi" albo ksywki swoje na przemian z wyzwiskami połączonymi z nazwami klubów piłkarskich i jeszcze słynne już HWDP, JP100% oraz inne ciekawe opowieści o tej k🤬a złej policji co prześladuje niewinnego sebastiana który się stresuje jak musi skroić małolata za blokiem aby go nie przetrzepali i nie znaleźli tej opalonej fifki.
No co k🤬a wnosi takie gówno na murach i ścianach? "Łysy rlz" "J🤬 ten klub piłkarski" "Tylko nasz klub piłkarski" "J🤬 konfidentów" itd.
Czym takie "tagowanie" przez takiego niedojeba przystanków, murów, słupów oraz innych elementów otoczenia różni się od p🤬lonego kundla bezpańskiego co chodzi i szcza wszędzie na wszystko? No czym?
Wszędzie ta zj🤬a mentalność "nie moje to c🤬j mnie obchodzi, można zniszczyć" albo "publiczne to każdego czyli można zniszczyć".
Tacy się k🤬a rodzą w wyniku kazirodztwa czy są tego sukcesywnie uczeni przez starszyznę plemienną?
I pewnie k🤬a bez biletu złodzieje k🤬a mać. No bo po c🤬j płacić. Tylko frajerzy płacą a jak wiemy skoro nie jest się frajerem bo się nie płaci za bilet to też nie donoszą bo tylko frajerzy donoszą. Logicznym jest więc, że każdy kto zapłacił za bilet to p🤬lony konfident. Typ który nie zapłacił, skoro nie jest frajerem, wie doskonale, że z logicznego punktu widzenia wszyscy wokół niego tylko czekają aby go podp🤬lić. To wymaga skupienia kiedy wiesz, że wszędzie sami wrogowie a do tego może gdzieś jakiś ukryty agent być i co?
No wtedy k🤬a robi się cienko bo jak się pojawi kanar to nikt nie pomoże bo sami frajerzy. Jako nie frajer wie, że z frajerami gadać nie może. Gdyby tylko kupił ten bilet zamiast tego lecha w puszce. No ale tylko na jednego starczyło więc możnaby się napić ale nie ma za co a wszędzie sami frajerzy a z frajerami się nie pije. Jest światełko nadzieji, nagle widać drugiego gitowca bez biletu. Goście spotykają się wzrokiem i nagle obaj sp🤬alają przed kanarami. Myk, myk i tyle ich widziano a ten gość co lecha wypił to myśli, że ten drugi mu coś postawi ale ten drugi też kupił lecha zamiast biletu i też nie ma. Co zrobić? W promocji lecha można coś wygrać. Fajnie jakby były jakieś monitory do wygrania bo bym sobie wymienił ale to wymaga kupna lecha tylko wtedy nie będzie kasy na bilet już to się wk🤬ić można i rozp🤬olić cały przystanek.
TL:DR - kto nie pije lecha ten jest frajerem i konfidentem.
Przyjdzie ci taki szczur gołodupiec obwieś p🤬lony i zniszczy/zużyje coś bo publiczne czyli każdego czyli i jego a jak prywatne to c🤬j bo bogatego stać itp.
Takie k🤬y j🤬e potem sobie pójdą zostawiając taką pustą gaśnicę i jak będzie potrzeba to c🤬j dupa i cześć bo pusta. Znaczy pewnie w ciągu kilku dni firma transportowa nabije albo kupi nową ale to kosztuje.
To tak jak te dzikusy z chlewów co niszczą przystanki autobusowe. Często widywałem przystanki w małych miejscowościach jakie rozj🤬e w c🤬j są.
Kto to niszczy? No nie jakiś przyjezdny co pierwszy i ostatni raz tam był. To są ci którzy regularnie sami z tego korzystają a i tak niszczą.
Mordy nieskalane inteligencją, kilka pasków na ortalionowej zbroi, piwerko w łapie, koledzy wokół a autobusik się dłuży. No to rozp🤬alają, malują, niszczą, plują, szczają, srają i rzygają ale u siebie w pokoju (bo zwykle bezrobotne wszystko i z mamusią/babcią mieszkają) to jak mu przyjdzie jego karynka albo kumpel to od razu buciki powie aby ściągali i skarpety wytarli przed wejściem.
Ogólnie wandalizm w każdej formie to p🤬lona domena j🤬ych tępaków i kretynów z niedoj🤬iem mózgowym.
Tak jak idzie się przez dowolne miasto i widzi dowolny budynek mieszkalny (szczególnie w starym budownictwie) to wszędzie pomazane szprejami i markerami. Żeby to jeszcze k🤬a ładne grafitti albo chociaż dobrze technicznie i stylowo wykonane gratiffi no to pół biedy pal c🤬j ale tam wszędzie k🤬a "tagi" albo ksywki swoje na przemian z wyzwiskami połączonymi z nazwami klubów piłkarskich i jeszcze słynne już HWDP, JP100% oraz inne ciekawe opowieści o tej k🤬a złej policji co prześladuje niewinnego sebastiana który się stresuje jak musi skroić małolata za blokiem aby go nie przetrzepali i nie znaleźli tej opalonej fifki.
No co k🤬a wnosi takie gówno na murach i ścianach? "Łysy rlz" "J🤬 ten klub piłkarski" "Tylko nasz klub piłkarski" "J🤬 konfidentów" itd.
Czym takie "tagowanie" przez takiego niedojeba przystanków, murów, słupów oraz innych elementów otoczenia różni się od p🤬lonego kundla bezpańskiego co chodzi i szcza wszędzie na wszystko? No czym?
Wszędzie ta zj🤬a mentalność "nie moje to c🤬j mnie obchodzi, można zniszczyć" albo "publiczne to każdego czyli można zniszczyć".
Tacy się k🤬a rodzą w wyniku kazirodztwa czy są tego sukcesywnie uczeni przez starszyznę plemienną?
I pewnie k🤬a bez biletu złodzieje k🤬a mać. No bo po c🤬j płacić. Tylko frajerzy płacą a jak wiemy skoro nie jest się frajerem bo się nie płaci za bilet to też nie donoszą bo tylko frajerzy donoszą. Logicznym jest więc, że każdy kto zapłacił za bilet to p🤬lony konfident. Typ który nie zapłacił, skoro nie jest frajerem, wie doskonale, że z logicznego punktu widzenia wszyscy wokół niego tylko czekają aby go podp🤬lić. To wymaga skupienia kiedy wiesz, że wszędzie sami wrogowie a do tego może gdzieś jakiś ukryty agent być i co?
No wtedy k🤬a robi się cienko bo jak się pojawi kanar to nikt nie pomoże bo sami frajerzy. Jako nie frajer wie, że z frajerami gadać nie może. Gdyby tylko kupił ten bilet zamiast tego lecha w puszce. No ale tylko na jednego starczyło więc możnaby się napić ale nie ma za co a wszędzie sami frajerzy a z frajerami się nie pije. Jest światełko nadzieji, nagle widać drugiego gitowca bez biletu. Goście spotykają się wzrokiem i nagle obaj sp🤬alają przed kanarami. Myk, myk i tyle ich widziano a ten gość co lecha wypił to myśli, że ten drugi mu coś postawi ale ten drugi też kupił lecha zamiast biletu i też nie ma. Co zrobić? W promocji lecha można coś wygrać. Fajnie jakby były jakieś monitory do wygrania bo bym sobie wymienił ale to wymaga kupna lecha tylko wtedy nie będzie kasy na bilet już to się wk🤬ić można i rozp🤬olić cały przystanek.
TL:DR - kto nie pije lecha ten jest frajerem i konfidentem.
podpis użytkownika
Debil odpalił gasnice proszkową - ot cała tajemnica
podpis użytkownika
z każdym dniem wzrasta liczba osób, które mogą mnie pocałować w dupęPrzyjdzie ci taki szczur gołodupiec obwieś p🤬lony i zniszczy/zużyje coś bo publiczne czyli każdego czyli i jego a jak prywatne to c🤬j bo bogatego stać itp.
Takie k🤬y j🤬e potem sobie pójdą zostawiając taką pustą gaśnicę i jak będzie potrzeba to c🤬j dupa i cześć bo pusta. Znaczy pewnie w ciągu kilku dni firma transportowa nabije albo kupi nową ale to kosztuje.
To tak jak te dzikusy z chlewów co niszczą przystanki autobusowe. Często widywałem przystanki w małych miejscowościach jakie rozj🤬e w c🤬j są.
Kto to niszczy? No nie jakiś przyjezdny co pierwszy i ostatni raz tam był. To są ci którzy regularnie sami z tego korzystają a i tak niszczą.
Mordy nieskalane inteligencją, kilka pasków na ortalionowej zbroi, piwerko w łapie, koledzy wokół a autobusik się dłuży. No to rozp🤬alają, malują, niszczą, plują, szczają, srają i rzygają ale u siebie w pokoju (bo zwykle bezrobotne wszystko i z mamusią/babcią mieszkają) to jak mu przyjdzie jego karynka albo kumpel to od razu buciki powie aby ściągali i skarpety wytarli przed wejściem.
Ogólnie wandalizm w każdej formie to p🤬lona domena j🤬ych tępaków i kretynów z niedoj🤬iem mózgowym.
Tak jak idzie się przez dowolne miasto i widzi dowolny budynek mieszkalny (szczególnie w starym budownictwie) to wszędzie pomazane szprejami i markerami. Żeby to jeszcze k🤬a ładne grafitti albo chociaż dobrze technicznie i stylowo wykonane gratiffi no to pół biedy pal c🤬j ale tam wszędzie k🤬a "tagi" albo ksywki swoje na przemian z wyzwiskami połączonymi z nazwami klubów piłkarskich i jeszcze słynne już HWDP, JP100% oraz inne ciekawe opowieści o tej k🤬a złej policji co prześladuje niewinnego sebastiana który się stresuje jak musi skroić małolata za blokiem aby go nie przetrzepali i nie znaleźli tej opalonej fifki.
No co k🤬a wnosi takie gówno na murach i ścianach? "Łysy rlz" "J🤬 ten klub piłkarski" "Tylko nasz klub piłkarski" "J🤬 konfidentów" itd.
Czym takie "tagowanie" przez takiego niedojeba przystanków, murów, słupów oraz innych elementów otoczenia różni się od p🤬lonego kundla bezpańskiego co chodzi i szcza wszędzie na wszystko? No czym?
Wszędzie ta zj🤬a mentalność "nie moje to c🤬j mnie obchodzi, można zniszczyć" albo "publiczne to każdego czyli można zniszczyć".
Tacy się k🤬a rodzą w wyniku kazirodztwa czy są tego sukcesywnie uczeni przez starszyznę plemienną?
I pewnie k🤬a bez biletu złodzieje k🤬a mać. No bo po c🤬j płacić. Tylko frajerzy płacą a jak wiemy skoro nie jest się frajerem bo się nie płaci za bilet to też nie donoszą bo tylko frajerzy donoszą. Logicznym jest więc, że każdy kto zapłacił za bilet to p🤬lony konfident. Typ który nie zapłacił, skoro nie jest frajerem, wie doskonale, że z logicznego punktu widzenia wszyscy wokół niego tylko czekają aby go podp🤬lić. To wymaga skupienia kiedy wiesz, że wszędzie sami wrogowie a do tego może gdzieś jakiś ukryty agent być i co?
No wtedy k🤬a robi się cienko bo jak się pojawi kanar to nikt nie pomoże bo sami frajerzy. Jako nie frajer wie, że z frajerami gadać nie może. Gdyby tylko kupił ten bilet zamiast tego lecha w puszce. No ale tylko na jednego starczyło więc możnaby się napić ale nie ma za co a wszędzie sami frajerzy a z frajerami się nie pije. Jest światełko nadzieji, nagle widać drugiego gitowca bez biletu. Goście spotykają się wzrokiem i nagle obaj sp🤬alają przed kanarami. Myk, myk i tyle ich widziano a ten gość co lecha wypił to myśli, że ten drugi mu coś postawi ale ten drugi też kupił lecha zamiast biletu i też nie ma. Co zrobić? W promocji lecha można coś wygrać. Fajnie jakby były jakieś monitory do wygrania bo bym sobie wymienił ale to wymaga kupna lecha tylko wtedy nie będzie kasy na bilet już to się wk🤬ić można i rozp🤬olić cały przystanek.
TL:DR - kto nie pije lecha ten jest frajerem i konfidentem.
Przyjdzie ci taki szczur gołodupiec obwieś p🤬lony i zniszczy/zużyje coś bo publiczne czyli każdego czyli i jego a jak prywatne to c🤬j bo bogatego stać itp.
Takie k🤬y j🤬e potem sobie pójdą zostawiając taką pustą gaśnicę i jak będzie potrzeba to c🤬j dupa i cześć bo pusta. Znaczy pewnie w ciągu kilku dni firma transportowa nabije albo kupi nową ale to kosztuje.
To tak jak te dzikusy z chlewów co niszczą przystanki autobusowe. Często widywałem przystanki w małych miejscowościach jakie rozj🤬e w c🤬j są.
Kto to niszczy? No nie jakiś przyjezdny co pierwszy i ostatni raz tam był. To są ci którzy regularnie sami z tego korzystają a i tak niszczą.
Mordy nieskalane inteligencją, kilka pasków na ortalionowej zbroi, piwerko w łapie, koledzy wokół a autobusik się dłuży. No to rozp🤬alają, malują, niszczą, plują, szczają, srają i rzygają ale u siebie w pokoju (bo zwykle bezrobotne wszystko i z mamusią/babcią mieszkają) to jak mu przyjdzie jego karynka albo kumpel to od razu buciki powie aby ściągali i skarpety wytarli przed wejściem.
Ogólnie wandalizm w każdej formie to p🤬lona domena j🤬ych tępaków i kretynów z niedoj🤬iem mózgowym.
Tak jak idzie się przez dowolne miasto i widzi dowolny budynek mieszkalny (szczególnie w starym budownictwie) to wszędzie pomazane szprejami i markerami. Żeby to jeszcze k🤬a ładne grafitti albo chociaż dobrze technicznie i stylowo wykonane gratiffi no to pół biedy pal c🤬j ale tam wszędzie k🤬a "tagi" albo ksywki swoje na przemian z wyzwiskami połączonymi z nazwami klubów piłkarskich i jeszcze słynne już HWDP, JP100% oraz inne ciekawe opowieści o tej k🤬a złej policji co prześladuje niewinnego sebastiana który się stresuje jak musi skroić małolata za blokiem aby go nie przetrzepali i nie znaleźli tej opalonej fifki.
No co k🤬a wnosi takie gówno na murach i ścianach? "Łysy rlz" "J🤬 ten klub piłkarski" "Tylko nasz klub piłkarski" "J🤬 konfidentów" itd.
Czym takie "tagowanie" przez takiego niedojeba przystanków, murów, słupów oraz innych elementów otoczenia różni się od p🤬lonego kundla bezpańskiego co chodzi i szcza wszędzie na wszystko? No czym?
Wszędzie ta zj🤬a mentalność "nie moje to c🤬j mnie obchodzi, można zniszczyć" albo "publiczne to każdego czyli można zniszczyć".
Tacy się k🤬a rodzą w wyniku kazirodztwa czy są tego sukcesywnie uczeni przez starszyznę plemienną?
I pewnie k🤬a bez biletu złodzieje k🤬a mać. No bo po c🤬j płacić. Tylko frajerzy płacą a jak wiemy skoro nie jest się frajerem bo się nie płaci za bilet to też nie donoszą bo tylko frajerzy donoszą. Logicznym jest więc, że każdy kto zapłacił za bilet to p🤬lony konfident. Typ który nie zapłacił, skoro nie jest frajerem, wie doskonale, że z logicznego punktu widzenia wszyscy wokół niego tylko czekają aby go podp🤬lić. To wymaga skupienia kiedy wiesz, że wszędzie sami wrogowie a do tego może gdzieś jakiś ukryty agent być i co?
No wtedy k🤬a robi się cienko bo jak się pojawi kanar to nikt nie pomoże bo sami frajerzy. Jako nie frajer wie, że z frajerami gadać nie może. Gdyby tylko kupił ten bilet zamiast tego lecha w puszce. No ale tylko na jednego starczyło więc możnaby się napić ale nie ma za co a wszędzie sami frajerzy a z frajerami się nie pije. Jest światełko nadzieji, nagle widać drugiego gitowca bez biletu. Goście spotykają się wzrokiem i nagle obaj sp🤬alają przed kanarami. Myk, myk i tyle ich widziano a ten gość co lecha wypił to myśli, że ten drugi mu coś postawi ale ten drugi też kupił lecha zamiast biletu i też nie ma. Co zrobić? W promocji lecha można coś wygrać. Fajnie jakby były jakieś monitory do wygrania bo bym sobie wymienił ale to wymaga kupna lecha tylko wtedy nie będzie kasy na bilet już to się wk🤬ić można i rozp🤬olić cały przystanek.
TL:DR - kto nie pije lecha ten jest frajerem i konfidentem.