



Obecnie ciężko zainstalować mając aktywne łącze internetowe podczas uruchomienia...

Wannacry, cerber3 i było jeszcze kilka innych
Gdzie trzeba wchodzić i jak bardzo żydzić na antywirusie żeby coś takiego sobie ściągnąć na komputer?
Gdzie trzeba wchodzić i jak bardzo żydzić na antywirusie żeby coś takiego sobie ściągnąć na komputer?
@up: cały myk w tym, że Wannacry potrafił sam się rozprzestrzeniać po sieci poprzez Sambę. Mając windowsa bez ostatnich poprawek na dziurę w SMB wystarczyło jedynie, aby komputer był w sieci.
Cytat:
Gdzie trzeba wchodzić
Też się zastanawiam.
Jakbym wkleił tutaj historię swoich stron porno to połowa z was by się porzygała a druga połowa załatwiłaby mi tutaj bana na płytę główną

podpis użytkownika
Chcesz LEGALNIE 90g MM na własny użytek? >> Wbijaj na naszą grupę MM <<Medyczna Marihuana jest TAŃSZA w aptece niż u dilera ok 15-30zł/g !


Velture napisał/a:
Jakbym wkleił tutaj historię swoich stron porno to połowa z was by się porzygała a druga połowa załatwiłaby mi tutaj bana na płytę główną
![]()
Oj tam, oj tam.

P.S A czo to jeszt to porno?


@Velture
No porno dziecięce nigdzie nie jest dobrze widziane, nawet tutaj
No porno dziecięce nigdzie nie jest dobrze widziane, nawet tutaj
ulthart napisał/a:
No porno dziecięce nigdzie nie jest dobrze widziane, nawet tutaj
C🤬ja się znasz

podpis użytkownika

Co to jest? Jakiś internet z internetów? Bo za c🤬ja nie wiem o co chodzi.
@up wannacry jest to program, który blokuje Ci kompa, i żeby go odblokować musisz zapłacić hakerom w BitCoinach, ostatnio zrobiła się wielka epidemia z tym gównem



Gdyby ktoś chciał coś więcej na temat 'WannaCry'...
... na samym początku jest o tym mowa.
... na samym początku jest o tym mowa.
@lobominator
To aż się dziwię, że moich komputerów nie zainfekował...
Już dawno porzuciłem wszelka nadzieje w update-y windowsa które więcej szkodziły niż poprawiały (brak sprawdzania cheksum przed grzebaniem w jadrze co często kończyło się nieciekawie) a o spadkach wydajności nie wspominając. Oczywiście mam tu na myśli te małe "na bieżąco" aktualizacje. Całe service pack-i to inna sprawa albo te zbiorcze zoptymalizowane update-y.
Ale do brzegu... U mnie aktualizacje skończyły się na początku 2016 (mowa o windows 7) i jedynie co mnie cały czas broni to antywirus i fakt że nie klikam w byle pierdołę która mi przyjdzie na maila itp.
To aż się dziwię, że moich komputerów nie zainfekował...
Już dawno porzuciłem wszelka nadzieje w update-y windowsa które więcej szkodziły niż poprawiały (brak sprawdzania cheksum przed grzebaniem w jadrze co często kończyło się nieciekawie) a o spadkach wydajności nie wspominając. Oczywiście mam tu na myśli te małe "na bieżąco" aktualizacje. Całe service pack-i to inna sprawa albo te zbiorcze zoptymalizowane update-y.
Ale do brzegu... U mnie aktualizacje skończyły się na początku 2016 (mowa o windows 7) i jedynie co mnie cały czas broni to antywirus i fakt że nie klikam w byle pierdołę która mi przyjdzie na maila itp.