W dziurę czasoprzestrzenną wpadł przednim kołem, że tam tak pusto?
Jak w święta nie ma warszawioków na ulicach to pewnie pod tęczą się nap🤬lają
GhostRider32 napisał/a:
Warszawa idealna?
Po bombardowaniu
N................a
2013-12-28, 17:06
2 minuty życia poszły się j🤬, dzięki.
Hue, hue, hue... Kuźwa ja o tej porze 25XII jeszcze porządnie nie wytrzeźwiałem, a co dopiero komuś drogę zajechać. Przyznaj się, boli Cię dupa, że nie miałeś z kim, albo jak się nawalić?
hogg napisał/a:
Spokojnie, niedługo wrócą
Jak słoiki napełnią, to wrócą.
r2r
2013-12-29, 10:12
Parę fotek pustych dróg, pasuje jak nic na główną :/
Może, k🤬a jeszcze do hard'a to wrzućcie
c................Y
2013-12-29, 13:29
40 letni facet zakłada temat o pustych drogach w święta... no ameryka!
D................l
2013-12-29, 15:20
Szkoda że 24 w godzinach 15-17 stara miłosna taka nie była. Raszyn "pusty" jak nigdy a na mińsk zaj🤬e ehh.
Co do zdjęć to na żwirki tak około 11-13 ciągle jest, przynajmniej kiedy na robotę jeździłem.
Buractwo i tak było. Droga pusta ale bmką i tak trzeba jechać lewym pasem. Przecież wyprzedza
podpis użytkownika
"JP" to orientacja seksualna j=jestem p=pedałem
chickeneatingcat napisał/a:
Huehue, taka prawda, chociaż pozostaje wciąż sporo (większość) 'warszawiaków', których rodziny od max 50 lat mieszkają w Warszawie i zostają tacy na święta, bo uważają się za rdzennych warszawioków (a reszta rodziny mieszka w Pćmiu Dolnym), huehue.
A co to ma do rzeczy?
Ja mieszkam od urodzenia w Warszawie i co k🤬a nie jestem Warszawiakiem ( z jednej strony z Warszawy, z drugiej strony ze wsi spod Warszawy ) ?
P🤬lą mi jakieś WYLICZENIA ile to ja k🤬a muszę mieszkać gdzieś żeby być TYM RDZENNYM! mieszkańcem....
Swoją drogą mam wrażenie, że coś takiego w internetach pieprzą tylko jeśli o Warszawe chodzi, reszta zawsze w porządku...
A mnie denerwuje, jak te warszawiaki pitolą, że "wiocha" im robotę zabiera, korki robi itp. bzdury i ból dupy podobny do autora tematu. Gdyby nie ta prowincja, to tak naprawdę wawa nie byłaby wawą, bo nie miałby kto tam pracować na potrzeby tak wielkiego miasta za stawki, które dla warszawiaka są żenujące. Z drugiej strony gdyby nie te "słoiki" to nie budowałoby się tyle mieszkań i nie zarabialiby ci warszawiacy takiej kasy na wynajmie - w końcu biedna wieś też gdzieś musi mieszkać a z wspomnianego Pcimia dojeżdżać nie będzie.
Poza tym dużo jest racji w tym, co mówił chickeneatingcat - 'warszawiacy' to tacy, którzy tam od pokoleń mieszkają, a nie tacy, co to ich dziadek za pracą ze wsi przyszedł - tacy 'warszawiacy' nie różnią się niczym od obecnie tępionych słoików z tym, że słoiki jeszcze nie pieprzą o "ich warszawie" tylko robią swoje (ale jak już kupią w kredycie 40-letnim swoje 2 pokoje z kuchnią, to pewnie zaczną).
I wg mnie IwanMT - wyliczenia mają w tym kontekście znaczenie, bo to co prezentujesz jest podobne do dowcipu o hansie, żydach (celowo z małej) i obywatelstwie niemieckim za skok z najwyższego komina. Żyd skoczył, przeżył, nic nie połamał. Hans idzie wypisać papiery, do żyda podbiega żona i mówi: hurra Mosze, jesteśmy uratowani, będziemy niemcami! A on na to do niej: odejdź, żydówo!
Zresztą jak to powiedział jeden z moich znajomych, co to za warszawiankę z dziada pradziada wyszedł i mu teść z powodu "nie-warszawiactwa" dokuczał:
"Prawdziwi Warszawiacy to wyginęli podczas walk w powstaniu. Ci co przeżyli, to albo tchórze, albo volksdeutsche, albo kolaboranci. I z takich powstała ta "wielka Warszawa"." Ponoć teść nigdy więcej do tematu nie wrócił.