bugaj napisał/a:
Jaki trzeba być bydlakiem, żeby myśleć, że cała rodzima lewica zgadza się na zakłamywanie historii. Pomyśl ilu naszych zginęło w tej wojnie z rąk nacjonalistycznego ścierwa.
Utożsamianie nacjonalizmu z faszyzmem to tak jak utożsamianie metod Pol Pota z ideałami lewicowymi rodzaju równość czy braterstwo. Faszyzm to wąska odmiana szerokiego nurtu zwanego nacjonalizmem podobnie jak polpotyzm, maoizm, stalinizm to wąska odmiana szerokiego nurtu zwanego lewicowością. I chociaż jestem przeciwnikiem lewicy to widzą różnicę między umiarkowaną socjaldemokracją a Stalinem. Jak już mówisz o zbrodniach i uogólniasz - nie wiem jak można być lewicowcem skoro tylu Polaków zginęło z rąk lewicowych komunistów. Masz swoje uogólnianie.
Pominę fakt, że Polacy ginęli z rąk nacjonalistów niemieckich będących przy tym faszystami, a nie nacjonalistów polskich, nie będących do tego faszystami, bo faszyzm polski, wbrew łgarstwom lewicy, które za faszystów uznawały Armię Krajową, NSZ, NZW, "żołnierzy wyklętych", to zaledwie garstka osób skupionych w ONR "Falandze". Ci dawni falangiści po wojnie, tak jak ich przywódca Piasecki, popierali komuchów. Druga sprawa, że faszyzm Falangi był bardzo umiarkowany w porównaniu z faszyzmem niemieckim czy nawet włoskim.
A rodzima lewica ma "zasługi" w zatajaniu zbrodni - nie niemieckich ale sowieckich, ubeckich, esbeckich, słowem - komunistycznych.