Oficjalne alternatywne zakończenie serii.
📌
Ukraina ⚔️ Rosja
- ostatnia aktualizacja:
42 minuty temu
nerusss napisał/a:
Ciekawi mnie ile osób, tak jak ja lubiło serię wiedźmin zanim jeszcze gry powstały, nie z serialu a z książek, pewnie niewiele.
![]()
W Polsce? Od cholery, przecież to jedna z najbardziej znanych serii jeśli chodzi o fantastykę. Chyba tylko Lemowi ustępuje.
Za granicą? Też znana, ale zdecydowanie nie tak jak w Polsce. Ale jakie to ma znaczenie, w gry zagrali, literaturę poznali, same plusy.
Bardzo lubię Wiedźmina. Szczerze mówiąc to poprzez gry zaciekawiłem się książkami.
Tiaaa, miałem licencjat o "Ostatnim życzeniu", a teraz piszę magisterkę o "Narrenturm" Sapkowskiego. Im dłużej się zajmuję Sapkowskim, tym bardziej sobie uświadamiam, że tak naprawdę S. nic nowego nie wymyślił, a książki mi się tak podobały bo nie byłem wtedy jeszcze tak oczytany jak teraz.
Plecionkarz napisał/a:
Zrozumcie w końcu, że książki to zwykła rozrywka jak telewizja lub gry i czytanie ich nie czyni z was fajniejszych. Po prostu w inny sposób marnujecie wolny czas od pozostałych.
Co zabawne jest to dość prawdziwe, samoczynne czytanie książek nie sprawi że będziesz mądrzejszy i mówi to człowiek który połamał na tym zęby. W młodości byłem wielkim fanem fantastyki przeczytane książki mógłbym liczyć w setkach i pewnego dnia ktoś mi powiedział że skoro tak dużo czytam to muszę być cholernie mądry i wiecie co? Nigdy nie czułem się większym kretynem niż w tym momencie przeczytałem multum książek, a co z tego wyniosłem? Niemal nic, równie dobrze mógłbym spędzić czas hodując kabaczki na Syberii. I teraz pytanie czy czytanie jest tylko błahą rozrywką? Może być ale nie musi wszystko zależy od co czytasz i co z tego wyniesiesz weźmy na przykład wiedźmina po przeczytaniu oprócz poszerzenia repertuaru przekleństw i kilku smaczków nie wyniesiesz nic, a teraz z drugiej strony Orwell i jego 1984 rok po którym jeśli jesteś w miarę kumaty to już na pewne tematy będzie można z tobą podyskutować. I to można podpiąć pod każde medium przekazu nie ważne w jaki sposób ważne jak. Przykład internet z jednej strony masa idiotów ale z drugiej ogromne źródło ciekawych informacij. Gry? Jest call of duty gdzie zwyzywają ci parę pokoleń rodziny wstecz i jest the witness czy chociażby nasz rodzimy Ethan Carter. Ale czy czytanie samych pouczających rzeczy coś zmienia? Od kilku lat czytam literaturę określana jako "ambitna"? Prawdopodobnie wiem trochę więcej od przeciętnego zjadacza chleba. I tak patrząc przez pryzmat tego co chcę w życiu zrobić nadal uważam siebie co najwyżej za wioskowego idiotę. Nie wiem dlaczego ale czym więcej się uczę to coraz pewniejszy jestem tego że nie wiem niemal nic. Niby śmiem twierdzić że jestem "oczytany" ale gdy zepsuję mi się samochód to idę z tym do mechanika bo po prostu niezbyt wiele o nich wiem, i kto w tym momencie jest mądrzejszy? Ja czy mechanik który całkiem możliwe że ostatni raz trzymał książkę w ręku parę lat temu?
nerusss napisał/a:
Ciekawi mnie ile osób, tak jak ja lubiło serię wiedźmin zanim jeszcze gry powstały, nie z serialu a z książek, pewnie niewiele.
![]()
no pewnie tak, ale co z tego?
nerusss napisał/a:
Ciekawi mnie ile osób, tak jak ja lubiło serię wiedźmin zanim jeszcze gry powstały, nie z serialu a z książek, pewnie niewiele.
![]()
Ja lubiłem jeszcze zanim wyszły książki
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na ukrycie oznaczeń wiekowych materiałów zamieszczonych na stronie