I to jest właśnie "Warszafka po stolicy". WWL - Wołomin.
@darex99 też mnie zawsze dziwi. Samo siadanie za kółko po kielonie to już idiotyzm, jednak robienie tego w Wigilię czy inne święta to już totalny brak rozumu.
A teraz jeszcze pomyślmy ilu niezłapanych degeneratów przejechało kilka kilometrów ze wsi do wsi, bo byli u szwagra w odwiedzianch, a policja to tam rzadkość?
Swoją drogą to nie jest mi trudno sobie wyobrazić takś sytuację: facet z żoną i dziećmi, kobita bez prawka więc on nie pije - oficjalnie, bo nieoficjalnie wychodzi ze szwagrem do garażu zobaczyć wędki czy inny przybytek. Tam po kryjomu jebią kilka kielonków. Kobieta myśli, że ma złotego męża, a potem dochodzi do wypadku i jest wielki zonk, krzyki, ryki i piski, że przecież Seba nie pił, bo on taki nie jest.
randrius napisał/a:
@Xixero popieram, moja 17 letnia S60 łoi 90% samochodów na drodze, a nikt nie podejrzewa zmęczonego sedana że ma ponad 300 koni.
Najmocniejsza wersja S60 miała równe 300KM i to 15 lat temu a nie 17, z rocznika 2000 mogło to mieć max 250KM, a Twoja siedemnastoletnia ma ponad 300... Heh, i weź tu z gamoniami dyskutuj
@up - to samo. BMW, co prawda E46 w 2.0d ale trochę kopa jest, 3/4 tego syfu na drogach wyprzedzę bez problemu.
Nie świruję, nie udowadniam tego, "co ja nie mogę" w moim bolidzie młodzieży wiejskiej, jak to określi pół sadola.
A przede wszystkim nie jeżdżę nim pod wpływem, bo jak ktoś miał kiedykolwiek punkt odniesienia, nawet na własnym podwórku ... to jazda po pijaku jest fajna, ale TYLKO na placu właśnie, bez drzew, innych ludzi i cywilizacji w pobliżu. Co jest nierealne w normalnych warunkach.